Imiona: Richard Archibald
Nazwisko: Yorck von Wartenburg
Pseudonim/ksywka: Archi, Lis, Richi (ksywka wymyślona przez jego narzeczoną)
Płeć: mężczyzna
Orientacja: heteroseksualny
Data urodzenia: 14.12.1911
Pochodzenie: niemieckie.
Rodzina: Pochodzi z rodziny o tradycjach militarnych; jest bezpośrednim potomkiem marszałka armii pruskiej - z pochodzenia Kaszuba - Johanna Ludwiga Yorck von Wartenburga. Jest przedostatnim z dwójki dzieci pułkownika armii cesarskiej - Archibalda Vladimira Antona Yorck von Wartenburg i jego drugiej ślubnej małżonki - Erny von Frisch. Ma dwóch przyrodnich braci; Vladimira oraz Ulricha, a także młodszą siostrę - Ulrike.
Od kwietnia 1939 zaręczony z Niemką sudecką, która ma jednak czeskie pochodzenie. Dziewczyna nazywa się Eliška Weber i była od Richarda o dziewięć lat młodsza.
Wygląd zewnętrzny:
Był mężczyzną wysokim, liczącym sobie 186 centymetrów wzrostu facetem o śniadej, ciepłej karnacji. Sylwetkę miał fantastyczną. Wyglądał jak biegacz, miał szerokie bary, widocznie bardzo umięśnione i silne. Klata potężnie zbudowana, podobnie jak brzuch. Mimo tych niewątpliwych zalet w swoim wyglądzie; los obdarzył go dość krótkimi kończynami, zupełnie nie pasujące do jego majestatycznej sylwetki, która w mundurze kapitana Wehrmachtu prezentowała się idealnie, jak najprawdziszy, książkowy przykład oficera.
Twarz miał bardzo miłą, rumianą, usianą piegami i bliznami po ospie. Richard miał bardzo gęste blond włosy z rudawą poświatą. Były one bardzo długie, przynajmniej jak na żołnierza, gdyby je rozpuścił, z pewnością sięgałyby mu ramion. Jednak Richard nie nosił rozpuszczonych włosów, wiązał je w kitkę, albo w koczka. Jedynie czasami robił wyjątek i wtedy. Jego kudły opadały prawie na jego ramiona i osłaniały kwadratową szczękę. Zwykle jednak starał się chować pod czapką, jednak nie zawsze było to możliwe i nie raz jakiś kosmyk spadał na jego owalną twarz. Jeżeli chodzi o oczy to nie jestem w stanie powiedzieć jaki dokładnie miały kolor. Było w nich coś z zieleni, błękitu, bursztynu, a i czerni. Mieszanka wszystkich kolorów sprawiała, że spojrzenie miał przenikliwe jak nikt. Nad oczami dało się zobaczyć gęste i grube brwi odrobinę ciemniejsze od włosów. Same rysy twarzy miał łagodne, długi nie co garbaty nos, delikatnie zaznaczone kości policzkowe i również lekko podkreślona linia szczęki.
Zawód: oficer sztabowy, przydzielony do sztabu generała Waltera von Reichenau.
Przynależność do organizacji: od 1928 Reichswehra, od 1935 Wehrmacht.
Stopnie i awanse:
05.09.1932 - Leutnant
01.07.1934 - Oberleutnant
07.10.1938 - Hauptmann
Poglądy polityczne: jest apolityczny do granic absurdu, prywatnie jest liberałem.
Wyznanie: był wychowywany jako kalwinista, ale dla swojej dziewczyny nawrócił się na katolicyzm.
Hobby: jazda konna, fizyka kwantowa, gra w brydża oraz skata, łowiectwo, historia wojskowości.
Rzeczy, które lubi: żelki i w sumie wszystkie słodycze, czerwone wino, Szwajcarię, ser właściwie w każdej postaci, dobre jedzenie i dobry alkohol, czeskie piwo, swoją posadę oficera sztabowego, psy, polowania, długie spacery, książki, uniformy, eleganckie ubrania i jedwabne krawaty we wzorki.
Rzeczy, których nie znosi: swojego pierwszego imienia, swojego adiutanta, ludzi niekompetentnych, nijakości i bylejakości, robienia rzeczy "na Łęcinę" (czyt. U siebie jak u siebie, a u obcego na odpierdol), przetworów owocowych, większości ryb, warzyw gotowanych na parze.
Cytat/powiedzonko: ordery oznaczają jedynie snobizm i wazeliniarstwo. A na koniec i tak nic nie znaczą, bo wobec śmierci i wobec Boga każdy żołnierz jest równy.
Ciekawostki:
Po wybuchu wojny jego rodzice wynieśli się do Szwajcarii, mimo protestów synów.
Ma niesamowicie częste wahania nastrojów
Marzy o domku na przemieściach Pragi i czwórce dzieci. Naturalnie ze swoją ukochaną Elišką.
Woli swoje drugie imię i używa go zdecydowanie częściej niż pierwszego.
Spędził ponad rok w szkole wojennej, ucząc żołnierzy jak być oficerami i powiedział sobie, że tam więcej nie wróci.
Pytania o OC - - - >
CZYTASZ
🦖𝑳𝒖𝒅𝒛𝒊𝒆 𝒃𝒆𝒛 𝒕𝒘𝒂𝒓𝒛𝒚 - 𝑂𝐶🦖
RandomWreszcie zebrałam się w sobie i zebrałam wszystkie moje postaci, wykorzystane w Sercu z Żelaza, jak i te, które pojawią się dopiero w następnych częściach i uznałam, że je wszystkie wam jakoś przedstawię i przybliżę. I tak poznacie barmana, który z...