~6~

355 16 3
                                    

-To koniec dzisiejszych zajęć, życzę wam udanego weekendu, jestem zmartwiony tym iż wasz rok rozpoczął się akurat w piątek, ale mam nadzieje, że nowe twarze zobaczę również w przyszłym tygodniu, tym razem bez kaca. - Odpowiada profesor zerkając po niektórych osobach z uśmiechem.

Opuszczam sale z dobrym humorem póki na mojej drodze nie staje Michelle a za nią wciąż niezadowolony Alex...

Znowu się zaczyna.

-Musimy pogadać. - Mówi dziewczyna ciągnąc mnie za rękę.

-Najpierw powinnaś zapytać czy ona ma w ogóle ochotę z tobą rozmawiać. - Odpowiada chłopak.

-Możemy porozmawiać? - Pyta brązowooka a ja tylko potakuje kierując się za nią do pustej sali jakiego profesora którego nazwiska nie zdążyłam zakodować.

-Pójdziesz ze mną na imprezę? - Pyta a ja czuje się jak wmurowana.

-Co? Żartujesz sobie? - Pytam nie dowierzając słowom dziewczyny.

-Wiem wiem jesteś hetero, nie traktuj tego jako randki ja tego nie robię, po prostu pójdźmy i poznajmy się.

Jej dziwna zmiana humoru lekko zbija mnie z tropu.

-Okey, co będziesz z tego miała? Założyłaś się z kimś czy coś w tym stylu? - Pytam zakładając ręce na piersiach.

-Nie, po prostu chce cię poznać.

-Uwierzyłabym w to gdybyś, A. Nie była bezczelną suką bez humoru. B. Nie przyprowadzała głupich kurew do NASZEGO pokoju. C. Adie by mnie przed tobą nie ostrzegała razem z Alexem. D. wszystkie odpowiedzi są poprawne.

-Alex tylko pierdoli głupoty bo chce mieć cię na swoją wyłączność. - Dziewczyna łapie mnie za biodra i przyciąga do siebie opierając się o biurko. -A ja nie dam sobie zabrać czegoś co jest moje, rozumiesz Lauren prawda? - Pyta dziewczyna przenikliwie patrząc się w moje oczy.

-Nie jestem twoja Michelle i dobrze o tym wiesz. - Odpowiadam pewna siebie.

-Gdyby tak było nie weszłabyś ze mną do pustej sali jakiegoś jebanego wykładowcy a ja nie miałabym ochoty tu i teraz cię przelecieć.

W moment policzkuje dziewczynę i patrzę na nią szeroko otwartymi oczami.

-Nie wskoczę ci do łóżka Miller, zapomnij. - Odpowiadam zła chcąc oddalić się od dziewczyny, która momentalnie łapie mnie za nadgarstek.

-To że chce nie znaczy, że oczekuje tego na pstryknięcie palcami Lauren, jesteś zbyt przewrażliwiona na punkcie seksu. - Mówi beznamiętnie.

-Lauren! Co wy tam robicie? Idziesz? Adie o ciebie pyta. - Krzyczy Alex z góry.

-Już idę!

-Pójdę z tobą Miller, masz mi napisać gdzie, o której i co mam na siebie włożyć. - Odpowiadam dziewczynie cicho, tak aby tylko ona to usłyszała, mimo, że chłopak znajduje się daleko od nas.

-Czyli teraz decyduje co ubierasz? Podoba mi się taki obrót spraw. - Dziewczyna uśmiecha się i przejeżdża kciukiem po mojej dolnej wardze.

Szybko odpycham od siebie jej dłoń i poprawiając torbę na ramieniu odchodzę od czarnowłosej.

-Wszystko Okey? - Pyta Alex delikatnie obejmując mnie ramieniem.

-Tak jest Okey, chciała pogadać o czymś mało istotnym. - Odpowiadam wymijająco, aby nie wysłuchiwać od chłopaka jaki to zły pomysł iść gdzieś z dziewczyną.

Adie POV:

-No i mam zamiar zabrać ją na kolacje a później na spacer, myślicie że to za mało? - Pytam dziewczyn opowiadając im o moim pomyśle na randkę z Rose.

-Wkręciłaś się, ale dalej czekamy aż nam ją przedstawisz. - Odpowiada mi Hannah.

-Jeszcze za wcześnie jesteście zbyt pojebani. - Mówię śmiejąc się z resztą póki wibracja w moim telefonie nie wybija mnie z rozmowy.

Od: Michelle

-Podaj mi numer do Lauren. Zapomniałam o niego zapytać jak z nią rozmawiałam.

Do: Michelle

-Gadałaś z Lauren? I jaki numer? Niby po co.

Od: Michelle

-Po prostu daj, zabieram ją gdzieś.

Głęboko wzdycham i odpisuje dziewczynie podając jej numer brunetki.

Akurat jak kończę pisać wiadomość dziewczyna podchodzi do nas z Alexem.

-Hejka, jakie macie na dzisiaj plany? - Pyta zadowolona.

-My żadne, ale ty najwyraźniej robisz coś ciekawego. - Odpowiadam dziewczynie pokazując jej ekran telefonu.

Widzę lekki strach w jej oczach.

Lauren POV:

-Adie...

-Nie Lauren, naprawdę ja chce dla ciebie dobrze i może jestem nadopiekuńcza, ale przestrzegam cię przed tą dziewczyną nie na darmo, skoro nie potrafisz tego wziąć na poważnie i masz moje rady głęboko, to proszę idź, ale nie przychodź do mnie gdy stanie się coś złego.

-Adie jak możesz! Przyjaźnimy się! A moje życie to moje wybory, mam na uwadze cały czas to co mówiłaś mi o Michelle, wiec przestań zachowywać się jakbyś była o mnie zazdrosna, jesteś moją przyjaciółką zrozum, że nikt cię nie zastąpi. - Odpowiadam zła, reszta patrzy na nas jakby chciała zapaść się pod ziemie albo delikatnie wycofać.

-Wiem...nie chce po prostu, żebyś tego żałowała. Bo ja już widzę jak wyglada wasza ,,znajomość" - Dziewczyna robi cudzysłów palcami.

-Hej może skoczymy na jakieś piwko? Zrelaksujecie się trochę. - Mówi Alex gdy podchodzi do nas reszta chłopaków.

-Jak chcecie. - Odpowiada brunetka.

-Czyli postanowione! - Aggie ciągnie Alice za rękę ja robię to samo ze złą przyjaciółką a reszta idzie zadowolona za nami.

***

Pije już 3 piwo lane czując lekkie zawroty głowy. Zbliża się 18 sta a ja dalej nie dostałam wiadomości od Miller. Dałam sobie spokój, tracąc nadzieje, że dziewczyna jeszcze do mnie napisze.

-Nie miałaś gdzieś iść? - Pyta pijana Adie.

-Przestaniesz mi kurwa dogryzać? Co w ciebie wstąpiło? - Pytam przez zaciśnięte zęby, atmosfera w barze znowu zrobiła się nieprzyjemna, ale grupa siedząca z nami postanawia tego nie komentować.

-Dosyć tego.

Łapie dziewczynę za nadgarstek prowadząc ją do pobliskiej łazienki.

-Jak romantycznie z Michelle też macie szybkie numerki w akademickich łazienkach? Czy może pieprzycie się w budynku studenckim?

-Przestań zachowywać się jak kretynka, co ty ze sobą robisz, kurwa...nienawidzę się z tobą kłócić, ale odkąd Michelle stanęła na naszej drodze ty zachowujesz się jak zazdrosna naburmuszona nastolatka.

-Bo nie chce żeby ktoś cię skrzywdził rozumiesz? Nie wiesz nawet z jakim człowiekiem się spotykasz. Kocham cię zrozum, dbam o twoje dobro.

-Adie...ja się z nią nie spotykam, mało tego nie mam zamiaru się z nią spotykać, też cię kocham, mam swój rozum i wiem kiedy powinnam na siebie uważać. Nie martw się, będę bezpieczna. - Odpowiadam mocno przytulając przyjaciółkę.

Brunetka natychmiast odwzajemnia mój uścisk a naszą chwile przerywa wibracja mojego telefonu.

-Odbierz i leć się wyszykować, pewnie na ciebie czeka, Alex zabierze cię do akademika.

-Będę ci wszystko relacjonować obiecuje.

-Baw się dobrze mała, będę tęsknić.

-Ja też, nie pij za dużo i napisz do Rose, pewnie się martwi. - Odpowiadam z uśmiechem.

-Jasne, dam ci znać jak będę wracać.

Odsuwam się od przyjaciółki odbierając telefon i wychodząc z baru. Przed wejściem czekając na chłopaka, który ma mnie podwieźć.

New experienceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz