~41~

266 9 5
                                    

-Nie skorzystam dzięki. - kwituje krótko rozglądając się dookoła.

-Jak chcesz w razie czego Thomas ci powie gdzie mnie szukać. Jesteśmy na jednym kierunku. - Wzrusza ramionami i odchodzi z szerokim uśmiechem na ustach. Udaje że uśmiech nie jest skierowany w moją stronę po czym wracam do pokoju z grymasem na twarzy.

Po drodze zastanawiam sie nad zachowaniem Miller które wprowadzam mnie w stan poirytowania i kilku innych negatywnych emocji, które mnie przerastają.

Dochodząc do pokoju zrezygnowana opadam na łóżko zrzucając uprzednio kurtkę na podłogę.

Głęboko wzdycham patrząc się w sufit, który jest aktualnie najbardziej interesującą rzeczą w tym pomieszczeniu. Nie wiem ile zajmuje mi gapienie się w jeden punkt, choć zapewne nie trwało to długo bo od chwili mojego wejścia ktoś uporczywie dobija mi się do drzwi.

-Halo halo to jaaaaaa. - Głos Adie rozbrzmiewa w moich uszach a ja leniwie podnoszę się na łokciach. - Boże wyglądasz jakbyś miała załamanie nerwowe. - Przyjaciółka siada obok mnie uważnie mi się przyglądając.

-Czuje się jakby przejechał mnie tir . - Odpowiadam niewzruszona.

-Nie będę nawet udawała, że nie wiem dlaczego.

Jest obojętna co w zasadzie mnie nie dziwi, gdyby Adie była w tej samej sytuacji i by mnie nie słuchała sama bym się zdenerwowała. Wiem, że chce jak najlepiej, jednak gdy między mną a Miller jest dobrze zawsze mam wrażenie, że już zawsze będzie dobrze.

Jak na zawołanie do pomieszczenia wchodzi Miller.

-Ubieraj się Lauren.

-Miło by było gdybyś powiedziała w co. - Zakładam ręce na piersiach wpatrując się w czarnowłosą.

-W cokolwiek kurwa nie mam czasu na twoje marudzenie albo innego rodzaju przekomarzanie się rozumiesz?

-Hamuj sie Miller. - Adie jak zwykle musi się wtrącić.

-Jak sobie chcesz, Thomas mnie zawiezie, jedź już bo najwyraźniej bardzo ci się spieszy. - Wzruszam ramionami, wymijając dziewczynę łapię Adie pod rękę i idę do jej pokoju.

-Daj mi NAJŁADNIEJSZĄ sukienkę jaką masz. - Mówię od razu.

Wkurwienie Miller jest dzisiaj jedyną rzeczą na którą mam ochotę.

Brunetka od razu zrozumiała o co mi chodzi bo energicznie podeszła do szafy, otwierając ją z szerokim uśmiechem.

-Masz tę, zajebiście pasuje do wysokich szpilek i tych twoich zajebistych czarnych paznokci.

-Nie za długa jak na ciebie? - Pytam prześmiewczo przebierając się w długą czarną sukienkę z dwoma wycięciami na biodrach i szerokim dekoltem.

-Bardzo zabawne Lauren, jest na ciebie idealna.

***

-To tutaj. - Odpowiada chłopak ubrany w czarny smoking.

-Dziwne, że zaprosiła was wszystkich. - Mówię wyraźnie zainteresowana wielkim oświetlonym budynkiem w samym centrum.

-Zawsze to robi, gdy w kasynie jest jakieś większe przyjęcie, wiem, że dzisiaj nie miałyście zbyt dobrych relacji, ale nie przejmuj się tym, będzie dobrze słonko. - Chłopak czule mnie przytula a ktoś puka w szybę od mojej strony.

Chłopak uchyla szybę a ja nie raczę się nawet odwrócić.

-Hej Lara nie sądziłem, że przyjedziesz.

TO SIE KURWA NIE DZIEJE ONA MNIE ŚLEDZI CZY JAKI CHUJ?!?!

Przerażona odwracam się tak jak szybko to możliwe by znowu napotkać ten irytujący kolor włosów.

New experienceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz