~1~

568 23 29
                                        

Spoglądam po twarzach moich nowych znajomych, których wzrok wyraża krótkie ,,przepraszam"

-Więc tak...to Michelle Miller, największa suka jaką zdołasz poznać podczas swojej edukacji. - Mówi Aggie.

-Właśnie widzę. Nie mam zamiaru psuć sobie humoru przez jedną kretynkę. Mówiłyście coś o jakiejś imprezie przed rozpoczęciem zajęć tutaj, chętnie się przejdę. - Mówię z uśmiechem na co reszcie od razu poprawia się humor.

-Oczywiście, że jest, zazwyczaj odbywa się na plaży niedaleko, ognisko, fajna muzyka, mini bar i dużo fajnych ludzi, musisz iść.

-Dlatego nie pozostaje mi nic innego jak zacząć się szykować. - Odpowiadam i razem z dziewczynami zaczynamy ogarniać się na imprezę.

***

Słyszę pukanie do drzwi na co krzyczę krótkie proszę a moim oczom ukazuje się zupełnie obca mi osoba.

-Hej jestem Carol, słyszałam, że jesteś nowa i dzielisz pokój z Michelle. - Mówi podając mi rękę.

-Ym tak, niestety tak. - Odpowiadam ściskając jej dłoń z uśmiechem.

-Idziesz na tę imprezę? Adie kazała mi po ciebie przyjść.

-Ah tak tak już. - Zabieram ze sobą potrzebne rzeczy i kieruje się szybko do wyjścia zderzając się z czymś a raczej kimś w drzwiach.

-Znowu ty? Powiedziałam ci coś na temat twojego chodzenia na imprezy. - Mówi zła czarnowłosa.

-Posłuchaj mnie, może i uważasz się za nie wiadomo jaką personę w tej placówce, ale nie robisz na mnie żadnego wrażenia rozumiesz? Możesz być wredną suką jaką jesteś teraz i pokazywać swoim zachowaniem czego to ty nie potrafisz komuś zrobić, ale zrozum, nie działasz na mnie pod żadnym względem wiec się pierdol i nie ingeruj w moje życie towarzyskie z którym ewidentnie masz problem. Kim ty w ogóle jesteś żeby mowić mi co mam robić dziewczyno. - Wycedzam przez zęby zbierając swoje siły by nie odejść od dziewczyny na chwiejnych nogach. Przez fakt jak blisko nasze twarze są teraz przy sobie.

Staram się wyjść, gdy czuje mocny uścisk na nadgarstku.

-Carol wyjdź przed drzwi, Lauren zaraz do ciebie wyjdzie.

-Luzik, powodzenia. - Rzuca na odchodne i wychodzi jak gdyby nigdy nic.

No to pięknie.

-Masz całkiem cięty język jak na studentkę prawa przystało. - Mówi przyciągając mnie bliżej siebie. - Masz chłopaka?

Chwila co?! To lesba?!

-C-co to jest w ogóle za pytanie?

-Ja po prostu ingeruje w twoje życie towarzyskie, którego nie mam. - Odpowiada dumna z siebie.

-Puszczaj Michelle.

-Wedle pani rozkazu. - Uśmiecha się lustrując mnie spojrzeniem z góry. Po czym puszcza moją rękę dokładnie lustrując mój wygląd.

Gdy odchodzę od dziewczyny łapie szybko za klamkę i wychodzę z pomieszczenia.

-Wow co się stało? - Pyta Alice.

-Hm? - Rzucam im spojrzenie pełne niezrozumienia.

-Masz rumieńce na polikach. - Mówi Hannah czym zwraca uwagę Adie, która natychmiast do mnie podchodzi i ujmuje mój podbródek w dłoń.

-Co robiłaś? - Pyta agresywnie.

-Nic! - Odpowiadam wystraszona.

-Jedźcie na imprezę moim samochodem ja pojadę z Michelle. - Mówi lekceważąco po czym wchodzi z impetem do mojego pokoju.

New experienceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz