~8~

348 19 10
                                    

-Trzymaj mała. - Michelle podaje mi drinka, który z tego co widzę składa się z samej wódki i energetyka.

Patrzę na nią wymownie a ta dorzuca mi kolorową parasolkę do szklanki.

-Chciałaś coś mocnego, to da ci tyle pewności siebie ile potrzebujesz, uwierz mi, nie pierwszy raz stoję za barem.

-Cóż, miejmy nadzieje, że masz racje. - Mówię po czym przechylam szklankę pociągając z niej dwa porządne łyki.

Smak jest okropny, Miller nie oszczędzała w wódce i czuć, że nalała jej od serca, palące uczucie trwale utrzymuje się w przełyku a moja twarz wykrzywia się w nieprzyjemnym grymasie.

-Przesadziłam? - Pyta ze śmiechem.

-Odrobinkę, ale jestem w stanie wybaczyć ci ten błąd.

-Cóż, jeszcze 2 takie szklanki i wybaczysz mi nasze pierwsze spotkanie.

-Kto powiedział, że po twojej dzisiejszej postawie już tego nie zrobiłam?

-Może nie znam cię zbyt dobrze, ale jesteś za bardzo inteligentna żeby tak łatwo odpuścić.

-Cóż, faktycznie masz często racje.

Dziewczyna nachyla się zza baru w moją stronę łapiąc za skrawek kombinezonu przy czym wsuwa swoje palce delikatnie za materiał w okolicach moich piersi.

-Mam też często to czego chce. - Odpowiada patrząc prosto w moje oczy.

Szybko zabieram rękę dziewczyny i uśmiecham się zwycięsko.

-Nie tym razem Miller.

Dźwięk wolnej piosenki rozbrzmiewa po sali a dziewczyna w moment znajduje się obok mnie z wystawioną dłonią.

-Skoro tak, czy zechcesz ze mną zatańczyć Lauro Miller? - Pyta w ten swój irytujący sposób.

-Tak o ile nie nazwiesz mnie już więcej Laurą Miller. - Odpowiadam zrezygnowana postawą kobiety.

-Nie mogę ci tego obiecać za bardzo mnie intrygujesz.

-Ty nigdy nie przestaniesz flirtować. - Mówię zabierając dziewczynę na środek sali balowej.

-Nie działa to na ciebie? - Pyta znów z tym swoim seksownym uśmiechem.

-Działają na mnie czyny Michelle a nie puste słowa.

Czarnowłosa szybko układa swoje dłonie po obu stronach moich bioder i przyciąga mnie do siebie, twarz ma wtuloną w moje włosy a jej klatka piersiowa unosi się w taki sposób jakby właśnie zaciągała się moim zapachem.

Ta dziewczyna jest jak narkotyk, narkotyk którego nie chce brać, ale czuje, że muszę, czuje do niej uzależnienie które wypieram na każdym kroku, im mocniejsze uzależnienie tym mocniejsze wyparcie.

Michelle i ja możemy być albo razem albo osobno, nic pomiędzy nie istnieje.

Miller wolno rusza się w rytm muzyki a ja robię to samo co ona równając z nią kroki, nie czuje niczego, sala jest nagle jakby pusta a ja i czarnowłosa jesteśmy najważniejszymi osobami znajdującymi się w pomieszczeniu, teraz nie liczy się nic poza jej wygłodniałym wzrokiem na mojej osobie, pragnie mnie, mimo iż się wypiera, wiem, że pragnie mnie tak bardzo jak ja jej, dlatego to nie może wyjść.

Nie wiem ile tak rozmyślam o kobiecie tańcząc z nią na sali, wiem tylko, że piosenka się kończy a wraz z nią mój taniec.

Czyjaś ręka delikatnie obejmuje mój nadgarstek odrywając mnie od ciepłego ciała Miller.

-Mogę liczyć chociaż na taniec? - Pyta Alex pojawiający się u mojego boku po raz drugi tego wieczoru.

-Oczywiście. - Odpowiadam mu z uśmiechem.

Michelle oddala się do baru siadając wygodnie na jednym ze stołków, chwyta szybko whiskey nalewając ją sobie do szklanki i popijając jej zawartość w szybki sposób, widzę jej mocny uścisk na szklanym przedmiocie i wściekły wzrok na brunecie.

-Nie boj się Lauren to tylko taniec, wiesz, że nie mógłbym cię skrzywdzić. - Odpowiada chłopak czując moje zdenerwowanie.

-Tak wiem ja tylko...

-Przejmujesz się Michelle rozumiem, bywa nerwowa, ale jej przejdzie.

-Wiem...

-Jesteście razem? - Pyta chłopak wciąż tańcząc ze mną delikatnie.

-Nie, ona po prostu...eh kurwa nie wiem nawet jak to wyjaśnić. - Odpowiadam zgodnie z prawdą.

-Okey haha rozumiem nie tłumacz się.

Taniec z chłopakiem mija mi spokojnie, ale nie jest tak namiętny i przyjemny jak taniec z Michelle.

Nigdy nie podobała mi się żadna kobieta, nie myślałam nawet o tym, ale gdy spotkałam Miller...muszę się pogodzić z faktem, że jestem biseksualna, a może nie? Może Michelle to jedyna dziewczyna jaka mi się podoba? Nie wyobrażam sobie związku z nią, jakbym miała z nią sypiać?

Z zamyślenia wyrywa mnie chwilowa cisza na zmianę piosenki co oznacza koniec mojego tańca z chłopakiem.

Odchodzę uśmiechając się delikatnie i kierując w stronę Michelle, cholera to jej ubranie, do tego szpilki które dodają jej cholernej elegancji.

-Fajnie się tańczyło? - Pyta gdy staje przed nią.

-Cóż całkiem nieźle, ale jesteś w tym lepsza.

-Odwróć się. - Nakazuje dziewczyna.

-Co?

-Odwróć się Lauren. - Jej wzrok jest chłodny i nie do odczytania, nie wiem co chce, ale postanawiam spełnić jej prośbę a raczej rozkaz.

Dziewczyna ponownie układa swoje dłonie na moich biodrach zmuszając mnie tym samym do tego abym usiadła jej na kolanach. Szybko złącza swoje nogi i obejmuje mnie w pasie a ja czuje ponownie to idealne ciepło i bezpieczeństwo jakie od niej bije.

Trwamy chwile w tym uścisku podziwiając sale, gdy nagle dziewczyna wstaje przez co sama jestem zmuszona się podnieść.

-Chodź chce cię gdzieś zabrać.

W połowie drogi zatrzymuje nas jakaś dziwna blondynka.

-Hej Michelle, znajdziesz dla mnie dzisiaj chwile? Rodzice kazali mi wpaść na imprezę ale niesamowicie się nudzę.

Dziewczyna jest cholernie blisko Miller a mnie krew zalewa, na fakt jak się do niej przymila. Szybkim krokiem odchodzę w zupełnie mi nieznanym kierunku ignorując nawoływanie starszej.

Kiedy docieram do tego cholernego ogrodu widzę, że droga do wyjścia nie poprowadzi mnie przez te piękne kwiaty, będę zmuszona znaleźć Aleksa i poprosić go aby zabrał mnie do akademika.

-Lauren kurwa.

Dziewczyna szarpie mnie za nadgarstek podbiegając do mnie.

-Co cię ugryzło? - Pyta a w jej oczach widać nutkę przejęcia.

-Mnie nic, ale ciebie zapewne blondyneczka, z którą przed chwila gadałaś, chociaż wybacz zły dobór słów, zamiast cię ugryźć pewnie wolałaby cię wylizać. - Odpowiadam sfrustrowana odwracając się na pięcie.

Dziewczyna jest szybsza bo momentalnie łapie mnie za rękę i odwraca w swoją stronę.

-Przyszłam tutaj z tobą bo chciałam spędzić miło czas Lauren, zrozum zależy mi na tobie nie wiem czemu nie wiem w jaki sposób to wszystko jest dla mnie nowe naprawdę nowe, ale cholera podobasz mi się jesteś piękna i błyskotliwa zrozum.

-Przestań ze mną flirtować, jestem hetero.

-Taaaa oczywiście, że jesteś. - Odpowiada po czym czuje jej miękkie wargi na swoich...










Adie don't know Lauren getting hot at the Michelle house Doing something unholy XDDD

New experienceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz