Pukam do pokoju Adie nauczona dzisiejszego dnia, że to obowiązek. Dziewczyna krzyczy krótkie ,,proszę" a ja wchodzę posłusznie do pokoju.
-Już nie pieprzysz się z Rose?
-Nie, ale z tego co widzę ty dobrze się bawisz z Michelle, potrzebny ci jest kurwa klasztor, ja ci go znajdę.
-Co? - Pytam nie rozumiejąc o co chodzi.
-Naznaczyła cię dosyć mocno, chyba, że to nasza urocza pani profesor która ma cię na oku. - Mruga mi porozumiewawczo.
Mocno się rumienie i uciekam wzrokiem od dziewczyny, na jej ustach formuje się lekki grymas, ale szybko przykrywa go mocnym uśmiechem.
-Lauren...
-Hm?
-Michelle coś ci o sobie mówiła? Mam na myśli, cokolwiek? - Pyta a ja patrzę na nią dziwnym wzrokiem.
-Nie a dlaczego pytasz?
-A tak z czystej ciekawości. - Odpowiada sięgając po plik kartek.
-Więc co tam masz? - Pytam zerkając na esej.
-Napisałam o Adasiu Mickiewiczu, taki tam polski autor, swoje wielkie ,,DZIEŁA" ma całkiem spoko, ale słabo ogarniam Pana Tadeusza a czytałam to już trzy razy.
-Czytałaś trzy razy książkę której nie rozumiesz? - Pytam unosząc wzrok na dziewczynę, która przegląda kartki mojej własnej pracy.
W zasadzie to tak, jest intrygująca. Napisałaś o Emily Dickinson? Wiesz, iż podobno była lesbijką? - Zachwyca się brunetka.
-To zwykłe domysły. - Mówię niewzruszona.
-Cóż, naszej profesor się pewnie to spodoba. - Mruczy pod nosem.
-ADIE KURWA! - Krzyczę.
-No co? Każdy wie, że...
-Że co! Że profesorka chce mnie przelecieć? Tak, też to wiem, wylądowałam dzisiaj w jej ramionach i byłam o krok od tego, żeby mnie pocałowała.
-CO KURWA.
-TAK KURWA, wpadłam na nią i złapała mnie w pasie, żebym nie upadła do tyłu, wtedy spojrzałam mimowolnie na jej usta a ona do mnie ,,oczy mam delikatnie wyżej" czy coś takiego, już sama nie pamiętam ale ughhh. Mam dosyć tych dziwnych sytuacji.
-No tak to musi być niezwykła rozterka wybrać między Hot gangsterką a Hot doświadczoną profesorką.
-Czuje się jak w taniej komedii romantycznej.
-Pierdolisz, mogłaś ją pocałować. - Wywraca oczami.
-Nie.
-Ale czemu?!
-BO KOCHAM MICHELLE! - Krzyczę chociaż nie chciałam tego powiedzieć. Wiec szybko zakrywam usta dłonią.
Adie gniecie skrawek papieru i patrzy z mordem w moje oczy.
-Chyba sobie żartujesz.
-Ugh nie wiem! W sensie, Japierdole, nie kocham jej, ale, chce być jej wierna! - Zakrywam twarz poduszką opadając na miękki materac.
-Ale ona nie jest ci wierna Lauren! To laska która rucha wszystko co na drzewo nie spierdoli. - Wiem, że Adie mówi to pół żartem pół serio, ale zabolały mnie jej słowa. Bo wiem, że ma racje.
Spuszczam głowę wpatrując się tempo w podłogę pod nogami, gdy decyduje się podnieść.
-No właśnie Lauren. Przemyśl sobie co jest dla ciebie dobre. Michelle na ciebie nie zasługuje i powinnaś się z tym pogodzić.

CZYTASZ
New experience
Akční-Przestań ze mną flirtować jestem hetero. -Taaaa oczywiście, że jesteś. - Odpowiada po czym czuje jej miękkie wargi na swoich... OKŁADKA BY: Autresia, cudna jest polecam ją z całego serduszka