Szesnaście lat wcześniej
Na planecie zwanej Domino oddalonej o biliardy lat świetlnych od Drogi Mlecznej toczyła się już wiele godzin wojna w której planeta została zaatakowana przez siły ciemności pod przywództwem trzech prastarych wiedźm, cała planeta była już praktycznie zniszczona, a pałac królewski był oblężony.
Bitwa toczyła się głównie na dziedzińcu zamku, a w odparciu atakujących trzech potężnych czarownic rodzinie królewskiej pomagało wiele wojowników i magów, a również mieszkańcy Domino wykazując się wiernością dla ojczystej planety i patriotyzmem.- Nieposkromiony ogień! Oritel.... Gdzie jest Bloom? - Wymierzyła magiczny atak królowa Marion w jedną z wiedźm i zapytała męża.
- Faragonda jej strzeże - Odpowiedział Oritel walcząc mieczem ze zdobną rękojeścią na kształt smoka z potworami.
- Scalantvenem! - Wykrzyczała czarownica Gryffin będąca po stronie władców domino niszcząc potwora, który chciał zaatakować rozkojarzoną Marion, a królowa skinęła krótko głową patrząc się w oczy Gryffin, a tym gestem podziękowała jej i wróciła do walki.
- Ogień Sirenix! - Wykrzyczała Daphne nimfa Domino córka królowej i króla Domino uwalniając z siebie magiczny potężny ogień, który zniszczył wszystkie mniejsze potwory na dziedzińcu.
Faragonda trzymając niemowle w rękach osłoniła się magiczną bańką i atakowała w miarę możliwości z wnętrza banki.
Nagle przed magiczna barierą osłaniającą Faragondę wylądował zły czarownik.- Kolejny raz się spotykamy, Faragondo - Oznajmił czarownik.
- Kolejny raz mam okazję cię pokonać, Valtorze - Odparła czarodziejka.
- Spektrum światła! - Uderzyła w czarownika Faragonda magicznym atakiem, ale czarownik nadal stał i się zaśmiał.
- Może kiedyś twoje czary mogły mnie pokonać, ale teraz jestem zbyt potężny na takie żałosne czarodziejki. Energia ciemności! - Oznajmił Valtor i wymierzył atak w barierę chcąc ją zniszczyć, ale zdziwił się gdy jego czar się odbił i uderzył w niego.
- Może i masz skradzione moce z innych planet, ale nigdy nie zdołasz mnie pokonać ty żałosny bękarcie czarownic - Skomentowała z pogardą Faragonda starania czarownika czym doprowadziła go do furii.
- Jak mnie nazwałaś!.....Teraz skazałaś siebie i tą małą na śmierć. Explodere demonium! - Zaatakował czarownik, a Faragonda nie pozostawała mu dłużna.
- Super Nova! - wykrzyczała magiczny atak Faragonda używając całych sowich sił, a te dwa zaklęcia nie zderzyły się ze sobą tylko przeleciały obok siebie i zaklęcie Faragondy wbiło Valtora w mór zamku, a zaklęcie Valtora zniszczyło magiczną barierę i wbiło Faragonde przez wielkie okno do zamku, a niemowle lewitowało otoczone czarem w powietrzu niechronione.
- Tam to dziecko, ono też ma moc smoka! - Wykrzyczała jedna z trzech wiedźm które napadły Domino i zaczęły szybko lecieć w stronę dziecka.
- Daphne! Nie dopuszczaj ich do Bloom! - Krzyknęła do córki Marion.
- Magia Sirenix! - wymierzyła magiczny Atak Daphne w trzy wiedźmy, a to je odepchnęło i ona sama wzięła niemowle w ramiona, a w tym czasie Valtor powstal usywajac swojej mocy niszcząc jednocześnie mur zamku.
- A ty Nimfo wybierałaś się dokądś? - Zapytał Czarnoksiężnik, po czym wymierzył w nią magiczny atak, a ona uniosła dłoń w górę.
- Kopuła oceanu - Wypowiedziała zaklęcie Daphne osłaniając siebie magiczna wodną bańką z magii Sirenix, a atak Valtora z drobnym wysiłkiem, ale udawało jej się odeprzeć.
- Hahaha!! Zniszczę dwie księżniczki za jednym zamachem! - Wykrzyczał radośnie Valtor z uśmiechem opętanego szaleńca.
- Nigdy nie pokona mnie kukiełka czarownic. Nie jesteś niczym więcej jak stworzeniem zaledwie z iskry płomienia smoka, a teraz poczujesz kompletny ogień smoka w pełnej sile! Smok Sirenix! - Odpowiedziała Valtorowi Daphne i wyciągnęła z siebie całą moc by stworzyć maga potężnego smoka, który miał rybie łuski i skrzela gdyż moc smoka złączyła się z magią Sirenix i smok z pełną energią pokonywał magiczny atak Valtora i z pełną mocą wleciał w czarnoksiężnika tworząc wielką eksplozję w której czarownik zniknął z jej oczu, a Daphne dysząc ze zmęczenia złapała malutką siostrzyczkę w dwie ręce i uciekła lecąc z dzieckiem do zamku, a niemowle zaczęło płakać.
- Nie, nie... nie płacz Bloom. Siostra cię ocali - Mówiła chcąc się uspokoić Daphne, ale tak naprawdę sama nie wiedziała jak ocalić dziecko.
Za Daphne do zamku wleciały wiedźmy i leciały tuż za nią.- Daphneeeee..... oddaj nam dziecko, a obiecujemy że nie pognieciemy twoich skrzydełek - Żartując sobie zaproponowała jedna z wiedźm.
- Kopuła sirenix! - Rzuciła czar Daphne w trzy wiedźmy zamykając je w magicznej bańce.
- No ty sobie kurwa żartujesz! - W szale krzyczała lodowa wiedźma i czarami najpierw zamroziła barierę, a następnie ją rozbiła.
Daphne wleciała w korytarz boczny i za ścianą przeczekała aż czarownice przelecą, a gdy przeleciały myśląc, że ona poleciała wzdłuż korytarza Daphne wpadła na jedyny pomysł jaki przyszedł jej do głowy, aby dziecko przeżyło. Otworzyła portal na planetę ziemię zdając sobie sprawę, że to ostatnie miejsce, które przyszłoby do głowy komukolwiek aby szukać czarodziejki. Przełożyła dziecko przez portal, a gdy wyjęła z niego swoje ręce portal się zamknął.
I nagle znalazły ją wiedźmy.- Tu jesteś głupia pizdo! Gadaj gdzie schowałaś dziecko! - Powiedziała jedna z wiedźm.
- Nigdy! - Odrzekła dumnie Daphne.
- Oh Daphne.... W ten sposób sobie nie pomagasz. Dalej siostry... konwergencja mrocznej Sirenix! - Oznajmiła lodowa wiedźma i połączyła moce z dwiema innymi, a Daphne walecznie szykowała się do obrony.
CZYTASZ
Winx Club +18
Fanfiction+18 Współczesna nowa wersja znanej historii winx od pierwszego sezonu. Bloom jest szesnastoletnią dziewczyną mieszkającą w małym miasteczku o nazwie Gardenia w stanie Kalifornia. Pewnego spokojnego dnia zostaje porwana do magicznego wymiaru Magix, a...