01.02 Na ratunek damie w opresji

555 16 12
                                    

Dobiegłam w końcu do lasu i zmęczona dysząc oparłam się ręka drzewa i obejrzałam za siebie, a tam dostrzegłam, że książę Sky był już w miarę blisko.

- Nie... - wydusiłam z siebie przerażona i pobiegłam dalej w las, w głąb drzew, aż w końcu biegnąc tak pogubiłam się i gdzie się nie rozejrzałam tam były tylko drzewa, a fakty, że była noc i w lesie było ciemno nie pomagały mi w znalezieniu odpowiedniej drogi ucieczki, lecz wystraszona i w panice biegłam dalej, ale płacz spowodowany strachem bardzo osłabiał moje siły i nie mogłam już dalej biec, więc dobiegłam bardzo wycieńczona do wielkiego drzewa o potężnym pniu i usiadłam opierając się o jego monumentalne korzenie wystające z ziemi i spojrzałam w górę łapiąc oddech ze łzami w oczach i dostrzegłam, że liście tego drzewa emanują magicznym blaskiem jak żadne inne drzewo w lesie, ale byłam zbyt wystraszona by podziwiać jego piękno, tylko rozpłakałam się i włożyłam głowę między kolana aby zagłuszyć płacz którego nie mogłam powstrzymać, a mój płacz chyba usłyszało coś w krzakach. Słysząc szelest krzaków w pobliżu lekko uniosłam głowę by zobaczyć co się dzieje, a z krzaków wyleciało sześć małych wróżek.

 Słysząc szelest krzaków w pobliżu lekko uniosłam głowę by zobaczyć co się dzieje, a z krzaków wyleciało sześć  małych wróżek

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Ojej to czarodziejka! - donośnym głosem powiedziała wróżka w zielonym ubranku.

- Cicho Chatta przecież widzisz, że płacze. - Powiedziała wróżka w ciemnych włosach i tęczową bluzeczką po czym podleciała do mnie.

- Co się stało zgubiłaś się? - Zapytała mnie wróżka w ciemnych włosach latająca na małych skrzydełkach przy mojej głowie, a po chwili podleciała do mnie pozostałe.

- Porwali mnie z Ziemii i uwięzili w lochu, i chcieli mnie zabić, ale uciekłam, ale mnie gonił i zaraz mnie znajdzie, a ja nie mam siły już dalej biec. - Wyjaśniłam płacząc.

- Nie bój się my nie damy zrobić ci krzywdy. - Powiedziała dziarsko wróżka w różowym ubranku i krótkich różowych włosach.

- Ja jestem Lockette, to jest Chatta, Amore, Cherie, Piff i Cara, a ty jak masz na imię? - przedstawiła wróżki Lockette pytając o moje imię.

- Ja jestem Bloom. - Odpowiedziałam.

- Chodź z nami Bloom, zaprowadzony cię do wioski wróżek w Magix, napijemy się herbatki i wróżka Ninfea na pewno znajdzie sposób by ci pomóc. - Zaproponowała Amore, a ja kiwnięciem głowy zgodziłem się i wstałam aby iść za wróżkami. Odeszłam zaledwie kilka kroków od drzewa gdy usłyszałam jak ktoś biegnie w moim kierunku, obróciłam się by zobaczyć kto to, ale gdy dostrzegłam tylko że to Sky, to chłopak z wyskoku rzucił się na mnie łapiąc mnie mocno i pod wpływem jego siły skoku oboje padliśmy na ziemię, a ja zaczęłam krzyczeć by mnie puścił szarpiąc się i próbując wyrwać, ale on leżał na mnie co nie ułatwiało mi ucieczki.

- Przestań chcemy ci pomóc! - Powiedział chłopak, ale w ogóle go nie słuchałam i dalej odpychałem go od siebie dłońmi i próbowałam bić. Sky zdenerwowany tą pogonią mocno chwycił mnie za nadgarstki i swoimi silnymi dłońmi unieruchomił mi ręce mocno trzymając je przy ziemi nad moją głową.

Winx Club  +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz