01.42 Nadchodzą Trix

177 15 4
                                    

Na dworze robiło się coraz ciemniej, a my stałyśmy przed biurkiem Faragondy i Layla siedząc na krześle skończyła opowiadać Pani dyrektor historię tego co zgotowali jej rodzice.

- Niewiarygodne, jestem zdumiona.... Nigdy bym o to nie podejrzewała Teredora, ale wierzę ci Laylo i porozmawiam z twoimi rodzicami. - oznajmiła Faragonda.

- Obawiam się, że zwykła rozmowa nie wystarczy.  Próbowałam go przekonać wielokrotnie, abym
Miała chodź trochę więcej swobody, ale on zawsze wie lepiej. Wolałabym tam już nigdy nie wracać. - wyznała Layla nie wierząc w powodzenie takich działań.

- Spokojnie, nie pozwolę byś była traktowana w taki sposób. Co do zamążpójścia, to nie jestem w stanie wpłynąć na tradycję królestwa, ale Ty jesteś w stanie Laylo, to twój los się waży. Jestem pewna że rodzice cię kochają, tylko nie potrafią tego okazać, ale jeśli nie zmienią podejścia do twojego wychowania, to ich zaszantażujemy, że pójdziesz do mediów opowiedzieć o tym jak dorastałaś. - powiedziała Faragonda wstając i wyjrzała przez okno balkonowe, a po jej wyrazie twarzy było widać wściekłość.

- Pani dyrektor, wszystko w porządku? - zapytała Flora.

- Tak, tylko trochę się zdenerwowałam, bo myślałam że lepiej znam Teredora i Niobe. - Odpowiedziała Faragonda i podeszła do Layli,

- Musimy razem udać się na Andros. - oznajmiła Faragonda.

- Jeśli tam wrócę, oni zatrzymają mnie tam siłą. - obawiała się Layla.

- Spokojnie, w najgorszym przypadku teleportuję cię z powrotem tutaj, ale nie będzie raczej takiej potrzeby. - powiedziała Faragonda.

- Spokojnie, możesz zaufać Pani Faragondzie. - wtrąciłam kładąc dłoń na ramieniu Layli z życzliwym uśmiechem.

- Dobrze, zgadzam się. Przepraszam... UGHK po prostu boję się, że znowu będę zamknięta i sama. - zgodziła się Layla przełamując się.

- To może Bloom ci potowarzyszy? - zaproponowała Faragonda.

- Mogłabyś? - Zapytała Layla patrząc na mnie.

- Ja... no jasne. - odpowiedziałam trochę zszokowana i Layla wstała.

- Trzymaj się tam. - powiedziała Stella, a Faragonda otworzyła portal.

- Za mną. - rzekła Faragonda i przeszła przez portal, a ja i Layla za nią i portal się zamknął.

- Myślicie, że Faragonda przekona Króla Teredora? - Zapytała Flora.

- Raczej go usadzi. - stwierdziła Musa,

- A ja myślę, że siłą argumentów będzie zmuszony zgodzić się z Faragondą. - oznajmiła Tecna.

- Pierdolenie... zmusi go, bo nie ma chłop podjazdu do Faragondy. - sądziła Stella i spojrzała na swoje paznokcie, a drzwi gabinetu Garagondy otworzyły się z impetem.

- A wy co tu jeszcze robicie?! Skoro Faragonda opłaciła pomieszczenie, to wy macie zrobić to samo! - wrzeszczała na nas Griselda.

- Czy Pani profesor podsłuchiwała? - zapytała zdumiona Stella.

- Słucham?... ja?? Jak ty śmiesz?! - wypierała się Griselda.

W mgnieniu oka stałyśmy już w sali tronowej Andros, która była kamienna, z płaskorzeźbami muszli na ścianach, ozdobnymi perłami i królewskimi dywanami w kolorze chabrowym, a para królewska siedziała na tronie.

W mgnieniu oka stałyśmy już w sali tronowej Andros, która była kamienna, z płaskorzeźbami muszli na ścianach, ozdobnymi perłami i królewskimi dywanami w kolorze chabrowym, a para królewska siedziała na tronie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Winx Club  +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz