Stałam przed lustrem, przyglądając się nowym ubraniom, które dostałam od Petera. Strój bojowy leżał idealnie, a przy tym był tak wygodny, że wydawało mi się, że nie mam na sobie żadnego ubrania.
Oczywiście zgodziłam się na dołączenie do Avengersów. Miło było być oficjalnie częścią czegoś, co miało realną moc pomocy. Tak, jak kiedyś T.A.R.C.Z.A. czy wcześniejszy S.H.A.R.P.*
– I jak?
Obróciłam się przodem do Petera, który siedział na łóżku i przyglądał mi się w milczeniu. Co prawda chłopak wiedział bardzo dobrze, jak wyglądał strój, ale chodziło mi szczególnie o to, jak ja się w nim prezentowałam.
– Pasuje do ciebie idealne.
– Prawda?
Odwróciłam się z powrotem do lustra, nie mogąc się powstrzymać od patrzenia na siebie. Poprawiłam rude włosy, które nieco się rozczochrały przy ubieraniu i przejechałam dłońmi po materiale. Był idealny w dotyku. Nieco śliski, przylegający do ciała i wystarczająco rozciągliwy, żeby wykonywać wszystkie ruchy. Zachowywał się jak druga skóra. Nawet sięgające mi za kostkę buty, do których zazwyczaj miałam awersję, były cholernie wygodne.
– W rękawie masz ukrytą kieszeń – powiedział Peter, stając za mną i podnosząc moją lewą rękę. – Normalnie wbudowałbym Ci sztuczną inteligencję, ale pomyślałem... No, że nie po drodze ci z Karen. W zamian za to zainstalowałem ci mikrofon, który imituje liść, dzięki temu będziemy cię słyszeć podczas walk, gdybyśmy się rozdzielili. Niestety, będziesz musiała użyć tego, żeby nas słyszeć.
Peter sięgnął do kieszeni, z której wyciągnął małe pudełeczko. Otworzył je i wyciągnął czarne urządzenie, przypominające minisłuchawki, które Sam często zabierał ze sobą na treningi. Ostrożnie podniosłam urządzenie i wsadziłam je do ucha. Słuchawka nieco wygłuszyła dźwięki, które nas otaczały, ale nie na tyle, bym nic nie słyszała na jedno ucho.
– Trochę nieswojo, ale myślę, że przywyknę.
Dziwnie było mieć w uchu kawałek plastiku z gumową końcówką, ale wiedziałam, że to nie na stałe, tylko na czas misji – byłam więc w stanie to wytrzymać. Chociaż najchętniej nigdy bym tego nie zakładała.
– Czy doktor Banner wpadł na jakiś nowy trop? – zapytałam, po raz kolejny tego dnia zaczynając się przyglądać swojemu odbiciu i wyciągając słuchawkę z ucha.
– Niezbyt – przyznał niechętnie Peter. – Za to czujniki Fury'ego wariowały chwilę nad Europą. Podejrzewa, że tam będzie kolejny atak.
– Europa? Mamy tam jakiś oddział T.A.R.C.Z.Y.?
– Nie, niezupełnie. Mamy tam za to Thora i Asgardczyków.
– Thora?
– Tak, to bóg burzy i pior...
– Wiem, kim jest Thor, Pete. Nie wiedziałam tylko, że przebywa na Ziemi.
To naprawdę była ciekawostka. Kojarzyłam Thora jedynie ze starych opowieści i mitów, a teraz dowiadywałam się, że bożek chodził po naszej planecie. Kolejny bóg na Ziemi – nic nowego, naprawdę.
– Tak, on i jego ludzie. Po tym, jak stracili Asgard w Ragnaroku, przenieśli się na Ziemię. To było kilka lat temu... A teraz żyją w Norwegii. Fury jest z nim w stałym kontakcie, ale podejrzewam, że niedługo i my się spotkamy.
Pokiwałam w zrozumieniu głową. Thor, Asgard, Ragnarok, Norwegia... Wszystko to brzmiało bardzo ciekawie i chciałam na chwilę uciec we własne myśli. Jednak pamiętałam, na czym powinnam się skupić. Musiałam jakoś przekierować rozmowę na BLIPa.
CZYTASZ
Hell's fire | Bucky Barnes
FanfictionGdy Avengersi pogrążeni są w zamęcie, S.H.I.E.L.D. przechodzi restrukturyzację, a świat zaczyna żyć w chaosie, tajne zgromadzenie postanawia przywrócić do życia kobietę, która będzie ostatnią deską ratunku dla ludzi - Lilith. 💜🖤💜 🥇 - pierwsze mi...