cuatro

1.4K 31 12
                                    

PABLO POV'S

Spałem sobie aż nagle zaczął dzwonić mój telefon. Odebrałam i usłyszałem głos Pedra.

- Kurwa śpię, co ty chcesz przecież nie ma treningu!

- Bądź gotowy o 17.30, przyjadę po ciebie.

- Ale po co?

- Idziemy na kobiecy mecz koszykówki.

- Nigdzie nie idę!

- Idziesz! Do zobaczenia!

I to był powód dla którego on musiał mnie budzić no boze! Chciałem sobie jeszcze pospać. Popatrzyłem na ekran telefonu, była już 12.00.

Wstałem z łóżka, ubrałem randomowe spodenki, które leżały na ziemi i zeszłem na dół. Stwierdziłem, że jestem głodny, więc zrobię sobie śniadanie. Postawiłem na płatki z mlekiem. Jakoś nie chciało mi się robić nic więcej. Zacząłem ogladąć serial oraz jeść śniadanie. Smakowało mi.

Zastanawiałem się co odbiło Pedriemu, że chce iść na jakiś mecz. Przecież nigdy nie chodził.

JULIA POV'S

Nie spałam od 8.00 rano. Byłam strasznie zestresowana. Chodziłam po pokoju tam i spowrotem, bo nie mogłam znaleźć sobie miejsca. Mój tata pojechał coś załatwić, a ja zadzwoniłam po Elenę.

Mecz miałam dopiero za 6 godzin. Stwierdziłam, że trochę się ogarnę. Wzięłam z szafy jakiś luźny, biały komplet do chodzenia po domu, który składał się z topu oraz spodenek. Przebrałam się w niego, a następnie zrobiłam pielęgnację. Nie robiłam makijażu, bo stwierdziłam, że to bez sensu. Rozczesałam tylko włosy, psikłam się mgiełką i wsumie to tyle. Gdy tylko skończyłam do mojego pokoju wprowała moja przyjaciółka.

- Stara weź spokojnie! - powiedziała.

- Ale jak? - zapytałam.

- Nie możesz się tak stresować, bo będzie źle. Chodź zrobimy babeczki! - zarządziła i pociągła mnie za rękę.

Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo już znajdowałyśmy się w kuchni i zaczęłyśmy robić. W między czasie zrobilysmy sobie jakże pięknej zdjęcie, które dodałam na swojego instagrama.

j.hernandez

polubiono przez: pablogavi, pedri,                   elena

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

polubiono przez: pablogavi, pedri, elena.dasilva i 102 tys innych
j.hernandez: 🫶🫶

komentarze:

elena.dasilva: ❤

pedri: podzielcie się

pablogavi: zostawcie nam trochę

kacper.s: ślicznotki❣️

i inne.

Chwilę później usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Zdziwiłam się, bo nie miałam mieć żadnych gości, a mój tata miał swoje klucze. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam, a moim oczom ukazali się dwaj bruneci.

- Dajcie mi te babeczki! - krzyknął Pedro zdejmując buty, a następnie biegnąc do kuchni.

- Hej, też miło cie widzieć. - powiedziałam ze śmiechem.

- Co was tak naszło na odwiedzimy? - skierowałam pytanie do Pabla.

- Nudziło nam się, a jak zobaczyliśmy, że robicie babeczki to Pedro stwierdził, że ma ochotę i jedziemy. - powiedział i oboje wybuchnęliśmy śmiechem.

Szatyn zdjął buty, a potem za mną zaczął się kierować do kuchni. Stał tam zawiedziony Pedro, ponieważ babeczki się piekły.

- No cóż Pedruś, musisz poczekać - powiedziałam, a wszyscy wybuchliśmy głośnym śmiechem.

Wspólnie stwierdziliśmy, że idziemy coś obejrzeć. Zdecydowaliśmy się na Tytanica. Oczywiście z Eleną płakałyśmy, a oni próbowali nas bezskutecznie pocieszyć. Nagle przypomniała mi się jedna bardzo ważna rzecz.

- Kurwa Elena babeczki! - krzyknęłam.

Jak poparzone zerwałyśmy się z kanapy i pobiegłyśmy do kuchni. Chłopacy się z nas śmiali. Wyjęłysmy je z piekarnika. Na szczęście się nie spaliły. Przełożyliśmy je na talerzyk i wróciłyśmy do chłopaków.

- Moje babeczki! - krzyknął Pedro.

Od razu wszyscy się na nie rzucili. Po dwóch minutach zostały tylko okruszki.

- O boze, ale były dobre. - powiedzieli chłopacy.

- Dziękujemy. - odpowiedziałyśmy z szerokim uśmiechem.

- My się już zmywamy. - powiedział.

Pożegnałam się z chłopakami, a po chwili również z Eleną. Mój tata wrócił do domu z obiadem, który wspólnie zjedliśmy. Niestety nie mogł być dzisiaj na meczu, ale obiecał mi, że będzie ogladac. Widać, że tego żałował no, ale co zrobić.

Wróciłam na górę. Stres znowu do mnie wrócił. Byłam umówiona z Sofią, która miała po mnie przyjechać. Ubrałam czarne flared jeansy, biały top, ciemnoszarą bluzę z kryształkami i jakimś nadrukiem, którą dostałam kiedyś od Kacpra oraz moje wysokie czarno-białe jordany. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Dodałam jeszcze tylko nawilżającą pomadkę na usta i byłam już gotowa. Nie musiałam brać stroju ani butów, bo wszystko czekało na mnie w szatni. Dlatego do mojej czarnej, małej torebki włożyłam telefon oraz kilka kosmetyków. Na szyję założyłam plakietke ze swoimi danymi aby bez problemu wpuścili mnie na halę.

Gotowa zeszłam na dół. Zakluczyłam drzwi i ruszyłam w stronę samochodu Sofii. Blondynka z entuzjazmem pomachała mi, na co odpowiedziałam szczerym uśmiechem. Wsiadłam do auta oraz przywitałam się z nią. Rozmawiałyśmy, aż w pewnym momencie zadzwonił mój telefon, byli to moi przyjaciele z Polski. Przedstawiłam im Sofię. Życzyli mi powodzenia i inne, mówili też, że żałują, że nie mogą być teraz ze mną, ale kiedyś mi to wynagrodzą. Po chwili skończyłam rozmowę, bo byłyśmy blisko hali. Wydawało mi się, że Kacper jakoś dziwnie się zachowuje, ale zignorowałam to.

Gdy wyszłyśmy z auta paparazzi zaczęło nam robić zdjęcia. Starałam się nie wyjść na wredną, więc lekko się uśmjechałam. Było też dość sporo fanów. Z kilkoma zrobiłyśmy sobie zdjęcia, podpisałyśmy koszulki czy inne rzeczy.

Po krótkim czasie byłyśmy już w szatni. Wszystkie się ze sobą przywitałyśmy, przebralysmy się w swoje stroje oraz usłyszałyśmy krótką przemowę od trenerki. Zrobiłyśmy sobie też pamiątkowe zdjęcie.

- A teraz pokażemy im gdzie jest ich miejsce! - krzyknęła trenerka.

Wszystkie zasalutowałyśmy. Zrobiłyśmy szybką rozgrzewkę i wsumie byłyśmy już gotowa. Byłam strasznie zestresowana.

A co jak to zjebie?

-----------------------------
Hejka kochani!
Przepraszam, że tak długo nie było rozdziałów, ale mam teraz mega dużo nauki. Postaram się poprawić i wrzucać je częściej.
Buziaki!

mi rayo de sol | pablo gaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz