Mecz zakończył się wygraną dla nas. Bardzo się cieszyłam, lecz pomimo tego nie mogłam przestać myśleć o sytuacji z pod szatni. Byłam strasznie zła na siebie, że nie zostałam i go nie wysłuchałam.
Żałowałam tego.
Zeszłyśmy na murawę aby pogratulować im odniesionego sukcesu. W między czasie mój wzrok spotkał się ze wzrokiem Viniego, który słabo się do mnie uśmiechnął, a ja to odwzajemniłam. Gdy tylko wróciłam wzrokiem do drużyny zobaczyłam, że patrzy się na mnie on.
Stał właśnie z tą kobietą, która siedziała obok mnie na trybunach. Domyślając się stwierdziłam, że to pewnie jego siostra wraz ze swoją córką, o której kiedyś mi opowiadał. Mówiła coś do niego, lecz widziałam, że jej nie słucha tylko potakuje. Kiedy zorientowała się co jest grane odwróciła się do mnie, a następnie ciepło uśmiechnęła zmierzając w moim kierunku.
- My się chyba jeszcze nie znamy. Jestem Aurora, siostra Pabla, a to moja córkę Madison. - powiedziała i podała mi rękę.
- Julia, bardzo miło mi was poznać. - odpowiedziałam z uśmiechem i również uścisnęłam jej dłoń.
Chwile porozmawiałyśmy, a potem wraz z kuzynka ruszyłam w końcu do mojego taty. Był bardzo szczęśliwy, że wygraliśmy, bo ta ciężka praca nie poszła na marne. Przytuliliśmy się, a potem zaczął mnie wypytywać jak sobie radziłem kiedy go nie było. Przepraszał mnie tez, że cały czas go nie ma. Widziałam po nim, że ma do siebie o to żal, lecz nie miałam mu tego za zle. Zdawałam sobie sprawę, że pomimo tego, że uwielbia swoją prace musi przystosować się do wielu wyrzeczeń.
Po pół godzinie pożegnałyśmy się ze wszystkimi, odebrałyśmy Carmen i wróciłyśmy do domu. Przegrałyśmy się w piżamy, a potem zdecydowałyśmy, że obejrzymy jakiś film. Trochę zajęło nam wybranie odpowiedniego, aż w końcu wypadło na ,,The kissing both". Oglądałam to już 1000000 razy, to nie przeszkadzało mi to w kolejnym. Miałyśmy obejrzeć jedną i iść spać, lecz skończyło się na tym, że obejrzałyśmy wszystkie części i zasnęłyśmy na kanapie w salonie.
❤️
Rano bardzo wcześnie musiałam się pożegnać z rodzinką, ponieważ razem z drużyną wracałam do Barcelony. Było mi smutno, że już wyjeżdżam, ale cóż. Cieszyłam się, że w ogóle się spotkałyśmy. Zaprosiłam ich aby któregoś razu wpadli do nas. Razem z dziewczyną jak zawsze się poryczałyśmy, a biedny Nicolás musiał nas pocieszać.
Szybkim krokiem wyszłam z mieszkania, aby ukończyć to jakże ciężkie pożegnanie. Jak tylko stanęłam na chodniku od razu przyjechał bus, do którego wsiadłam. Usiadłam obok mojego taty, z którym zaczęłam konwersować na różne tematy. Od piłki nożnej, po jakieś garnki. Szczerze mówiąc nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo tęskniłam za takim czymś. Oboje czuliśmy się w swoim towarzystwie swobodnie, więc na spokojnie mogliśmy rozmawiać i rozmawiać.
Tak się wciągnęliśmy w tą rozmowę, że nawet nie zorientowaliśmy się, że już dojechaliśmy na lotnisko.
Szybko wyjęłam swoje bagaże, aby uniknąć rozmowy z Pablem. Pomimo tego chłopak próbował nawiązać rozmowę, ale ja odpowiadałam mu półsłówkami. Było mi głupio po ostatniej sytuacji, by z nim rozmawiać.
Kiedy tak szlam doszedł do mnie Aleix, z którym wywiązała się fajna rozmawia. Ogólnie uważałam, że był on spoko gościem, dało się z nim fajnie porozmawiać. Miał tez prześwietne poczucie humoru, które uwielbiałam. Bardzo dobrze mak się rozmawiało, więc usiedliśmy obok siebie w samolocie. Niestety chłopak był tak nieśmiały, że jeszcze nie nabył nowych, drużynowych znajomosci. Stwierdziłam jednak, że za jakiś czas napewno odnajdą wspólny język.
W czasie podróży odpisywałam na różne maile czy jakieś wiadomości, których ostatnio dostałam dość sporo.
W pewnym momencie przyszło mi również powiadomienie z instagrama.
* użytkownik @aurorapaezg zaczął/zaczęła cię obserwować"
Nawet się nie zastanawiałam, tylko od razu oddałam jej obserwacje. Zaczęłam przeglądać tez jej profil. Doszłam do wniosku, że prześlicznie się ubiera.
W pewnej chwili odczułam potrzebę pojęcia do toalety, jednak gdy już miałam do niej wchodzić pewna osoba mnie zatrzymała.
- Możesz mi powiedzieć dlaczego mnie unikasz? - zapytał.
Nie widziałam zbytnio co mu odpowiedzieć, więc postanowiłam zastosować taką samą taktykę jak on. Stałam i się na niego patrzyłam.
On próbował jeszcze coś gadać, ale go nie słuchałam. Zamknęłam się w łazience i kiedy usłyszałam, że sobie poszedł to wyszłam. Nie miałam ochoty na pogawędki, tymbardziej w tym temacie.
❤️
Gdy weszłam do domu jedyne na co miałam ochotę to pójście się położyć. Mimo tego, że lot nie był długi bardzo mnie zmęczył. Rzuciłam rzeczy na ziemie, przebrałam się w czysty dres i jak tylko się położyłam do mojego pokoju wparowała moja najukochańsza przyjaciółka. Tak się za mną stęskniła, że skoczyła na mnie.
Myślałam, że zginę.
Oczywiście o wszystko zostałam wypytana, więc nie miałam wyjścia i opowiedziałam całość. Dostałam od niej taki opierdol, że wcale mnie to nie pocieszyło. Jednak później, po dłuższym przemyśleniu sprawy stwierdziła, że w sumie ona zrobiłaby to samo.
Akurat kiedy o nim gadałyśmy napisał do mnie.
Czyli jednak nie poddawał się tak szybko.
pablogavi
hej, zrobiłem coś nie tak, że mnie unikasz. wiem, że tamta ostatnia akcja była słaba. miałabyś może chwilkę żeby ze mną pogadać?Elena wyrwała mi telefon i zaczęła coś pisać. Byłam tak zmęczona, że nawet mnie to nie interesowało.
j.hernandez
tak szczerze ta akcja była w chuj słaba, a jeśli chodzi o tą rozmowę to sory, ale aktualnie nie mam czasuTa wiadomość była trochę nie miła, ale tak szczerze uważałam, że dobrze napisała. To on zjebał pierwszy. Ja tez trochę to spierdoliłam, ale moja reakcja była normalna.
pablogavi
strasznie cie za to przepraszam, to nie miało tak wyglądaćNo nie powiem zaskoczył mnie tym. Nie spodziewałam się, że Pablo Mártin Paéz Gavirá będzie mnie kiedykolwiek za coś przepraszać.
A JEDNAK.
—————————
hejka kochani!
łapcie kolejny, mam nadzieje, że jesteście zadowoleni.
miłego dnia/nocy
kocham was❤️
CZYTASZ
mi rayo de sol | pablo gavi
Romancejulia jest córką trenera fc barcelony - xavi'ego hernández'a. po śmierci swojej mamy przeprowadza się z polski do słonecznej barcelony. jej życie zmienia się tam o 180°.