Rano obudził mnie głośno rozbrzmiewający dzwonek telefonu. Zestresowałam się, bo nie wiedziałam kto dzwoni do mnie o takiej porze. Jednak okazało się, że jest już po 11.00 i dzwoni mój chłopak.
- Hej słońce, dzwonię do ciebie z propozycją nie do odrzucenia. - powiedział.
Właśnie w tym czasie Elena ledwo przytomna podniosła głowę i popatrzyła na mnie zdziwiona.
- Hej Pab, zamieniam się w słuch. - odpowiedziałam.
- Proponuje obiad z twoim najcudowniejszym chłopakiem i jego super siostrą.
Szybki jest.
- Jasne, o której wam pasuje? - zapytałam.
- 13.00? Przyjadę po ciebie. - powiedział. - Obudziłem cie?
- Będę czekać. - odpowiedziałam. - Nie wcale nie obudziłeś, co ty.
Zaczęliśmy się śmiać.
- Dobra już nie będę ci przeszkadzał. Widzimy się później, papa.
- Paa. - powiedziałam i rozłączyłam się.
- O kurwa. - powiedziała.
- Szybko się to wszystko dzieje. - odpowiedziałam.
Niestety do dziewczyny zadzwoniła mama, że musi wracać już do domu, bo coś tam się stało. Zeszłam, więc na dół aby zjeść śniadanie. Mój tata siedział już przy stole, ale ja zaproponowałam, że przygotuję posiłek. Zdecydowałam się na moje popisowe pancakes. Oczywiście jak zawsze wyszły mi przepysznie. Do tego zrobiłam sobie również kawę, którą zabrałam później do pokoju. Musiałam zacząć się ogarniać, bo zostało mi strasznie mało czasu. Najpierw zrobiłam makijaż, który wyszedł mi dzisiaj naprawdę super. Wszystko wyglądało tak jak chciałam. Założyłam także od razu malutkie kolczyki perełki oraz moje ulubione złote pierścionki. Następnie poszłam się przebrać. Zdecydowałam się na lnianą sukienkę do połowy uda z bufkami na ramionach i dekoltem w kształcie serca. Dostałam ją kiedyś od babci, mega mi się podobało. Niestety była na zamek, przez co nie mogłam sama sobie z nią poradzić. Kiedy próbowałam jakiegoś lifehack'a z tik toka w moim pokoju pojawił się mój książę z bajki. Pomógł mi ją zapiąć, a potem się przywitaliśmy. Przestraszyłam się, że jestem spóźniona, ale na szczęście tylko on przyszedł wcześniej. Pablo miał na sobie lnianą koszulę z krótkim rękawem oraz białe, krótkie spodenki. Powiem tylko, że wyglądał ślicznie. Dopasowaliśmy się do siebie po prostu idealnie. Chłopak położył się na łóżku i zaczął coś przeglądać na telefonie, a ja zajęłam się ogarnianiem moich włosów. Miałam zostawić je rozpuszczone, ale potem stwierdziłam, że jednak chce je spiąć. Zdecydowałam się na niskiego koka z pasemkami wypuszczonymi na przód, podkręconymi lokówką.
- Zdążymy? - zapytałam.
- Tak, spokojnie. - odpowiedział. - Aurora strasznie chcę cię bliżej poznać, nie daje mi już żyć.
- Stresuje się trochę. - powiedziałam psikając się perfumami.
- Wyluzuj, napewno cię polubi. Jak mnie rozkochałaś w sobie, to jej też się spodobasz. - odparł, a ja podeszłam do niego i się przytuliłam.
- Idziemy? - zapytałam.
- Tak, ale najpierw zdjęcie. Potrzebuje nowej tapety. - powiedział.
Stanęliśmy przed lustrem, ja bardziej z przodu, on troszkę w tyle. Chłopak przytulił mnie w talii i pocałował w policzek, a ja się uśmiechnęłam. Wyszliśmy bardzo słodko.
Tak jak wcześniej mówiliśmy ustawiliśmy je na obu telefonach. Chwyciłam jeszcze szybko białą, małą torebkę i włożyłam do niej najpotrzebniejsze rzeczy. Potem udaliśmy się na dół, pożegnaliśmy mojego tatę i założyliśmy buty. Ja do swojej sukienki dobrałam białe conversy na platformie, a Pablo air forcy.
CZYTASZ
mi rayo de sol | pablo gavi
Romancejulia jest córką trenera fc barcelony - xavi'ego hernández'a. po śmierci swojej mamy przeprowadza się z polski do słonecznej barcelony. jej życie zmienia się tam o 180°.