JULIA POV'S
Obudziłam się ze strasznym bólem głowy. Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam, że nie jestem w swoim pokoju. Chwilę później zauważyłam śpiącego przytulonego do mnie Pabla i dodatkowo nie miałam na sobie wczorajszej sukienki, tylko jego ubrania.
O kurwa.
Za cholerę nie mogłam przypomnieć sobie nic z wczoraj. A co jak między nami coś się wydarzyło? A co jeśli jestem w ciąży? Miałam tak wiele pytań i tak mało odpowiedzi.
Chłopak wyglądał cholernie słodko jak spał. Jego brązowe, miękkie włosy swobodnie opadały na jego czoło, a jego klatka piersiowa powoli się unosiła i opadała. Był strasznie spokojny.
Cały czas zastanawiałam się nad tym wszystkim i chciałam go już o wszystko wypytać, ale nie miałam serca go budzić.
Nagle zauważyłam, że powoli zaczyna się budzić, więc stwierdziłam, że najlepszym pomysłem będzie udawanie, że nadal śpię. Chciałam zobaczyć jak się zachowa. Zamknęłam oczy i zaczęłam przedstawienie.
Chłopak lekko się przeciągnął. Nadal oddychał spokojnie i byliśmy do siebie przytuleni. Miałam wrażenie, że szatyn się uśmiecha, chociaż nie wiem czy było tak naprawdę. Nagle opuszkiem swojego palca zaczął malować różne wzorki na mojej rozgrzanej skórze. Myślałam, że zadławie się powietrzem.
Przysięgam.
Nie spodziewałam się tego.
Pomyślałam, że będę udawać jakbym dopiero co się obudzila.
No zajebisty pomysł.
Otworzyłam oczy i zrobiłam zdezorientowaną minę. Chłopak popatrzył się na mnie, a następnie się uśmiechnął.
- Przepraszam, że cię obudziłem śliczna. - powiedział, a ja myślałam, że umrę.
- Spokojnie, nie obudziłeś. Możesz mi powiedzieć co tutaj robię? Nic nie pamiętam. - powiedziałam, a chłopak twierdząco kiwnął głową.
- No, więc wczoraj byliśmy w klubie aby świętować wygraną. Dużo wypiłaś i zaczęłaś tańczyć z jakimś typem, który prawie cie pocałował, ale w odpowiednim momencie mu cie zabrałem. Noi potem przylismy tutaj. Masz moje ubrania na sobie, bo sama się w nie przebrałaś. - powiedzial.
Jak tylko mi to powiedział wszystkie wspomnienia wróciły. Przypomniało mi się to co mówił w klubie, ale i to co powiedział przed pójściem spać. Ja to wszystko słyszałam, a on myślał, że śpię.
- Dziękuję.
- Nie ma sprawy.
Chwilę jeszcze tak poleżeliśmy aż uznaliśmy, że musimy wstawać, bo on miał trening i ja tez. Czułam się trochę dziwnie, bo przytuliliśmy się i zachowywaliśmy się w tym momencie trochę jak para, pomimo tego, że nie byliśmy razem.
Chciałabym.
Wzięłam na chwilę telefon, bo przyszło mi powiadomienie z instagrama i myślałam, że zwariuje. Okazało się, że nasz najcudowniejszy przyjaciel o imieniu Pedro pieprzony Gonzaléz Lopéz wstawil na relację zdjęcie moje i Gaviry jak śpimy razem.
pedri
CZYTASZ
mi rayo de sol | pablo gavi
Romancejulia jest córką trenera fc barcelony - xavi'ego hernández'a. po śmierci swojej mamy przeprowadza się z polski do słonecznej barcelony. jej życie zmienia się tam o 180°.