Następnego dnia obudził mnie telefon Eleny. Zaspana podniosłam się i odebrałam.
- Mamy problem. - powiedziała, a ja trochę się przeraziłam.
- Co się stało? - odpowiedziałam.
- Sara przyjechała na trzy dni.. - zaczęła. - Chce iść dziś z nami na mecz..
Jak to usłyszałam to myślałam, że umrę.
- Ty sobie chyba kurwa żartujesz. Jeszcze jej tu brakowało. - powiedziałam.
- Uwierz, że chciałabym żartować. - zaczęła. - Możemy do ciebie wbić za jakiś czas? Nie wytrzymam z nią sama.
- Dobra, będę czekać. - odpowiedziałam i się rozłączyłam.
Sara była młodszą o rok kuzynką Eleny. Odkąd tylko pamiętam starała się utrudnić nam życie. Uważała się za najlepszą, cały czas wszystkim się chwaliła. Z tego co wiem to nikt jej nie lubił. Szczerze mówiąc kiedy ją poznałam nie mogłam uwierzyć, że są spokrewnione. Na początku starałam się jeszcze być miła, ale ona nie była tego warta.
Wstałam z łóżka, a następnie udałam się do garderoby w celu znalezienia jakiś ubrań. Chodziło mi o coś tymczasowego, żeby nie siedzieć przy niej w piżamie. Wybrałam zwykły, biały top na grubszych ramiączkach oraz jasne, jeansowe spodenki z postrzępionymi krawędziami. Do tego srebrne kolczyki kółka oraz kilka pierścionków. Włosy spięłam sobie w wysokiego, luźnego kucyka, a także zrobiłam szybką pielęgnację. Później zeszłam na dół, gdzie spotkałam mojego tatę. Akurat wczoraj wrócił do domu ze swojego wyjazdu, więc postanowiłam, że zrobię to samo. Spędziliśmy ze sobą fajny wieczór, podczas którego wiele rozmawialiśmy i śmialiśmy się.
Nie miałam ochoty na nic do jedzenia, więc zrobiłam sobie tylko kawę mrożoną. Kiedy usiadłam przy stole mój tata od razu od niego wstał, bo musiał zbierać się na trening z chłopakami. Dzisiaj grali mecz z jakimś słabym klubem, jednak musieli być przygotowani na każdą ewentualność.
W pewnym momencie zadzwonił do mnie Pablo na face time'a. On także jechał na trening, więc postanowił umilić sobie ten czas. Rozmawialiśmy dość długo na temat dzisiejszego dnia. Chłopak pytał mnie czy przyjdę na jego mecz, na co oczywiście nie mogłam odmówić. Najsłodsze było jak patrzył na mnie tymi swoimi oczami czekając na odpowiedź, no niech mi ktoś powie jak miałabym się nie zgodzić.
Gdy tylko skończyliśmy rozmowę usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam je otworzyć, a moim oczom ukazała się Elena wraz z Sarą. Dziewczyna od samego początku zaczęła się krzywo patrzeć. W takim wypadku przywitałam się z przyjaciółką i ,,zaprosiłam" je do środka. Nie chciałyśmy za bardzo rozmawiać z blondynką, więc poszłyśmy obejrzeć jakiś film. Jednak ona, jak zwykle niezadowolona cały czas coś komentowała. Nagle zaczęła robić sobie różnego rodzaju zdjęcia, a potem wstawiać je na instagrama jak to miała w zwyczaju. Było to dla mnie strasznie śmieszne, jak się wypinała i myślała, że jest fajna. Natomiast najlepsze jest to, że nie tylko ja tak uważałam.
Później przeniosłyśmy się do mojego pokoju, gdzie zaczęłyśmy dyskutować na temat naszego meczu. Szczerze mówiąc był to monolog naszej ukochanej blondyneczki. Pierdoliła i pierdoliła, normalnie się słuchać nie dało. Na chwilę schowałam się do łazienki, żeby mieć święty spokój. Kiedy znudzona stałam tam oparta o ścianę na mój telefon przyszła wiadomość. Gdy zobaczyłam jej adresata od razu mój humor się poprawił.
pablogavi
słońce masz ochotę wybrać się ze mną i pedrem na obiad?j.hernandez
bardzo chętnie, wezmę ze sobą dziewczyny
CZYTASZ
mi rayo de sol | pablo gavi
Romancejulia jest córką trenera fc barcelony - xavi'ego hernández'a. po śmierci swojej mamy przeprowadza się z polski do słonecznej barcelony. jej życie zmienia się tam o 180°.