quince

1.2K 32 19
                                    

PABLO POV'S

Spałem sobie spokojnie aż nagle poczułem, że fala zimna oblewa moje ciało. Z tego powodu jeszcze bardziej przytuliłem się do dziewczyny.

Najlepsze jest to, że pomimo tego, że byłem najebany w chuj wszystko pamiętałem.

Szczerze mówiąc nie wiem co wczoraj we mnie wstąpiło. Nigdy nie mówiłem takich rzeczy nawet po alkoholu, ale to co powiedziałem było w 100% szczere. Boję się odrzucenia i wyśmiania, tak samo jak było z Melanie. Chociaż wydaje mi się, że Hernandéz taka nie jest. Uważam również, że ona też coś do mnie czuje, bo przecież nie zachowywałaby się tak bez powodu.

Zaspany otworzyłem oczy i zobaczyłem mojego przyjaciela trzymającego kołdrę. Przysięgam, że myślałem, że go ukatrupie. Dziewczyna obok mnie również zaczęła się budzić.

- Gołąbeczki wstajemy! - powiedział.

- Oddawaj nam kołdrę. - odpowiedziałem.

- Pedro, co ty tu robisz? - zapytała zaspana dziewczyna.

No zajebiscie, obudziła się już.

Wkurwiłem się. Dlaczego on musiał zepsuć nam tą cudowną chwilę??!! DLACZEGO?!

Wstałem, zabrałem mu kołdrę i znowu nas przykryłem. Przytuliliśmy się do siebie, a następnie znowu zasnęliśmy.

Kiedy znowu się obudziłem zobaczyłem, że dziewczyny nie ma obok mnie. Popsuło mi to mega humor, bo liczyłem, że będę mógł spędzić z nią więcej czasu.

Niechętnie wstałem z łóżka i podniosłem kartkę, która leżała na szafce.

Dziękuję za przenocowanie, bardzo dobrze mi się z tobą spało. Musiałam już lecieć, bo idziemy z Eleną na siłownię.
Ps. Słodki jesteś jak śpisz<3

Jak tylko zacząłem ją czytać to na mojej twarzy zagościł uśmiech.

Słodki jesteś jak śpisz...

Zacząłem się zastanawiać co się ze mną dzieje. Jeszcze nigdy się tak nie zachowywałem, nikt na mnie tak nie wpływał.

Z nieco lepszym humorem poszedłem na dół gdzie zastałem Pedra. Po porannej sytuacji byłem na niego wkurwiony.

- Twoja dziewczyna niestety już poszła. - powiedział i zrobił smutną minę.

- Spierdalaj. - odpowiedziałem. - Boli mnie w chuj głowa.

- Kupiłem ci tabletki, na stole są.

- Dzięki. - powiedziałem. - Ubieraj się idziemy na siłownię.

- Ty się przypadkiem nie źle czujesz? - zapytał.

- Ona tam będzie.

- Uuuuuuu. - powiedział bananiarz, a ja jebłem go z całej siły w ramię.

Chłopak zaczął udawać, że go to boli i położył się na podłodze. Zacząłem się z niego śmiać, bo wyglądał jakby go coś jebło, czyli wsumie jak zawsze.

mi rayo de sol | pablo gaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz