Rozdział 1

1.1K 22 3
                                    

Amelia

Hej jestem Amelia Domagała i mam dwadzieścia dwa lata, mieszkam w Nowym Jorku z rodzicami. Tata prowadzi firmę komputerową ale też pracuję dla mafii, Mama jest nauczycielką w szkole, uwielbia swoją pracę, miałam brata ale niestety nie żyje

Luka

Jestem Luka Wolski mam trzydzieści trzy lata i jestem Bossem w Nowym Jorku, mam brata Aresa i jest moją prawą ręką , nie cierpię jak ktoś nie wykonuję moich rozkazów i jestem bezwzględny w zabijaniu. Miałem wiele kobiet których nie traktowałem poważnie i dobrze, czas przyszło się ożenić choć tego nie chciałem i wolałem się bawić kobietami ale chciałem mieć dziedzica. Pewnego dnia spotkałem idealną kandydatkę na żonę, tylko musiałem porozmawiać z jej Ojcem. Spotkałem go i odrazu powiedziałem

- Do mojego gabinetu

- Dobrze szefie

Weszliśmy do środka i czekaliśmy tylko na Aresa, nie minęła nawet minuta i już przyszedł. Więc odrazu przeszedłem do sedna.

- Wiesz że szukam żony

- Tak

- Wiem że masz córkę

- Tak mam, a co to ma do rzeczy

- To że ją chcę jako żonę

- Ale ona jest za delikatna do tego świata
i sam nie chcesz takiej żony prawda

- Jest mi tylko potrzebna żeby urodziła mi dziedzica nic więcej

- Tylko po to!
- A potem jak nie będzie ci potrzebna to co zrobisz? oddasz nam ją lub oddasz ją swoim ludzią do zabawy tak to nie działa. Amelia jest za delikatna i za dobrą do tego świata, moja odpowiedź brzmi nie

Wstał i kierował się do wyjścia, dotknął już klamki aż nie powiedziałem

- Nic jej się nie stanie i nie oddam ją moim ludzią, będzie cały pod moją i Aresa opieką, więc nie musisz się martwić o nią. I nie masz wyboru będzie moją żoną i czy dasz zgodę czy nie, już podstanowiłem że Amelia będzie moją żoną. Jeśli chcesz to mogę ci pomóc zmienić zdanie

- Chcesz mnie zmusić żebym się zgodził na twój ślub z moją córką, chyba śnisz

- Ja cię nie pytam o zgodę tylko informujące

Wyszedł wkurzony na mnie i też na siebie że nie może mi odmówić. Spojrzałem na mojego brata ale nic nie powiedział, byliśmy jeszcze w gabinecie gdy weszła sekretarka do moje gabinetu i to bez pukania

- Umiesz pukać?

- Myślałam że szef chcę się zabawić

- To źle kurwa myślałaś i jeszcze raz wejdziesz bez pukania a szczególnie bez pozwolenia to cię zabiję tu na miejscu, rozumiemy się

- Tak szefie

Wyszła płacząc nawet na to nie zareagowałem, tylko patrzyłem w jeden punkt i myślałem.

Narzeczona Bossa ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz