6.

2.1K 142 9
                                    


POV Anastazja:

Odchyliłam głowę beztrosko wypuszczając dym z moich płuc. Chłód czerwcowego wiatru przynosił niemożliwe do opisania ukojenie od gorąca emanującego z weselnego dziedzińca. Spojrzałam na tlący się niedopałek, ponownie zaciągając się charakterystycznym smakiem mieszkanki tytoniu i marihuany, po czym wyciągnęłam dłoń w kierunku brunetki, oddając blanta w jej ręce.

- Opowiedz mi, co działo się w Belgii. - zażądałam zrywając biały kwiat z dorodnego krzewu zamkowych ogrodów.

- Głównie pracowałam, więc nie wiem, czy historia będzie zbytnio porywająca ... - stwierdziła wypuszczając kłąb drażniącego dymu. - Poznałam wielu ciekawych ludzi, co stanowi najlepszą część całego wyjazdu. - dodała spoglądając mi w oczy.

- Poznałaś jakieś wyjątkowe kobiety? - zapytałam ośmielona działaniem rozluźniającej substancji.

- Poznałam dziesiątki wyjątkowych kobiet. - powiedziała uśmiechając się szeroko. - Ale nie. Raczej nie spotkałam nikogo w znaczeniu, które masz na myśli. - dodała po chwili widząc moją nietęgą minę.

Oh.

- Skąd wiesz, co miałam na myśli? - skomentowałam nieco oburzona bezpośredniością szatynki.

- Musiałabym Cię nie znać. - odparła puszczając mi oczko. - Teraz Twoja kolej. Kim jest ten urokliwy podrywacz i dlaczego zabrałaś go na wesele? - rzuciła niespodziewania gasząc niedopałek. - Oh, wybacz bezczelność, ale nie mogę zrozumieć akurat tego wyboru ... - dodała parskając śmiechem.

- Kuba jest ... - zawahałam się nie wiedząc, co mogłabym jej zdradzić. - Jest moim dobrym znajomym. Bardzo dobrze czujemy się w swoim towarzystwie i jeszcze lepiej bawimy. - wyjaśniłam pokrótce, błądząc spojrzeniem po kamiennej dróżce.

- Oh, rozumiem. - zadrwiła próbując zachować pozory. - Gdzie się poznaliście? - drążyła widząc moje zakłopotanie.

- Poznaliśmy się ... - przeciągałam. - Poznaliśmy się w barze po imprezie firmowej. - skłamałam nerwowo poprawiając włosy.

- Anastazjo, powiedz prawdę. - zarządała lekko zachrypniętym głosem.

Wspominałam już, że nie umiem kłamać?

- Oh, dobra! Poznaliśmy się na Tinder'ze, zadowolona? - wybuchłam zasłaniając oczy dłońmi i modląc się o zapadnięcie pod ziemię.

- Whoah, tego się nie spodziewałam ... - rzuciła próbując ukryć uśmiech.

- Wiedziałam! - krzyknęłam oburzona postępowaniem niebieskookiej. - Wiedziałam, żeby Ci nie mówić. - dodałam podświadomie się obwiniając.

- Hey, to nic złego. - zapewniła. - Po prostu nie spodziewałam się, że będziesz szukać przygód na takich portalach. - dopowiedziała unosząc ramiona ku górze.

- Nie szukam przygód! - zapewniłam zdenerwowana oskarżeniami szatynki.

- Chcesz mi powiedzieć, że spotykasz się z tym rasowym podrywaczem, bo przyjemnie wam się rozmawia? - zadrwiła unosząc prawdą brew ku górze.

- Okay, chodzi tylko o seks, zadowolona? - przyznałam momentalnie wstając na równe nogi.

- Tak, przynajmniej mówisz prawdę. - odparła wkładając dłonie do kieszeni bordowego garnituru.

- Nie patrz na mnie w ten sposób. - rozkazałam czując na sobie palące spojrzenie wyższej.

- Nie wiem, o czym mówisz ... - zaprzeczyła spoglądając w niebo.

Before I met herOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz