28.

1.1K 132 31
                                    


POV Anastazja:

Leżałam w wannie, leniwie ocierając gorzkie łzy, które spływały po moich policzkach. Zacieniłam zęby, czując pogardę do samej siebie, gdy dostrzegłam swoje odbicie w chromowanym pokrętle, które służyło do wypuszczania wody. Czarny tusz rozmył się w żałosnym geście, tworząc przerażające zacieki na powierzchni moich spuchniętych policzków.

Wyglądałam żałośnie, a czułam się jeszcze gorzej.

Nie potrafiłam sobie wybaczyć. Nieustannie wracałam pamięcią do sytuacji sprzed kilku godzin, wylewając przy tym hektolitry łez. Nie mogłam pojąć, dlaczego dopuściłam do tego desperackiego pocałunku, będąc w związku z tak wspaniałą dziewczyną, jaką jest Laura. W ostatnim czasie wszystko między nami układało się po naszej myśli. Nasza relacja w końcu wkroczyła na spokojne, pełne radości tory. Kiedy byłam przy niej, czułam wypełniającą mnie radość, której tak bardzo potrzebowałam.

Zniszczyłam to jednym, cholernym pocałunkiem.

Po burzliwym rozstaniu z Nikodemem obiecałam sobie, że już nigdy nie dopuszczę do podobnej sytuacji. Moje zachowanie skrzywdziło go w niewyobrażalny sposób, a ja mimo upływu czasu, nadal nie potrafiłam sobie tego wybaczyć.

Tym razem miało być inaczej.

Czułam niemożliwy do wytłumaczenia ciężar, który spoczywał na mojej klatce piersiowej. To uczucie nie pozwalało mi na wzięcie oddechu sprawiając, że miałam wrażenie, iż tonę. Imię brunetki nieustannie krążyło po mojej głowie niczym najgorsza mantra. Kilkukrotnie sięgałam po telefon, chcąc wyznać, co zrobiłam. Wiedziałam, że nie mogę postąpić w ten sposób. Zasługiwała na prawdę, którą zdradzę jej osobiście.

Chociaż tyle mogłam zrobić...

Woda była już prawie zimna. Kompletnie straciłam rachubę czasu, leżąc nieruchomo w wypełnionej słonymi łzami wannie. Poczucie winy paraliżowało mnie od środka, nie pozwalając na wykonanie jakiegokolwiek ruchu.

Nie chodziło o mnie. Nie przejmowałam się faktem, iż za kilka chwil stracę bratnią duszę, którą nie zdążyłam się jeszcze nacieszyć. Nie obchodziło mnie, że wpiszę się na niechlubną listę nienawiści kolejnego człowieka. Dbałam jedynie o to, jak brunetka zareaguje na mój niewybaczalny występek i jak odbije się to na jej przyszłym życiu.

Niestety trochę za późno...

Po raz ostatni zamknęłam oczy, próbując wziąć głęboki oddech, nim zdecydowanym ruchem wyszłam z wolnostojącej wanny. Owinęłam drążące ciało ręcznikiem, ścierając ze skóry pozostałości własnej godności. Nie potrafiłam spojrzeć w lustro, gdy ubierałam na siebie dużą, szarą bluzę. Po omacku zmyłam z twarzy pozostałości rozmazanego makijażu, ściskając w dłoni telefon. Z sercem na ramieniu wysłałam do brunetki krótką, beznamiętną wiadomość z prośbą o pilne spotkanie. Ku mojemu zaskoczeniu odpisała już po kilkunastu sekundach. Z jednej strony cieszyłam się, że nie będę musiała czekać z tym do dnia następnego lecz ogarnął mnie niewyobrażalny lęk.

Niestety nie byłam w stanie cofnąć czasu.

Po dziesięciu minutach ruszyłam w kierunku mieszkania partnerki, słysząc głośne bicie swojego serca, które zagłuszało denną, radiową paplaninę. Drogi były prawie puste, a z nieba prószył majestatyczny śnieg, wyścielając trójmiejskie ulice. Ręce przymarzły mi do kierownicy, gdy zaparkowałam tuż przy klatce brunetki. Siedziałam w bezruchu dobre trzy minuty, gdy do moich uszu dotarła wartka wibracja urządzenia. Poczułam silny ścisk w gardle, gdy przeczytałam treść wiadomości, która niespodziewanie dostałam od niebieskookiej szatynki.

Before I met herOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz