-Nigdy nie wiadomo.
-Skarbie, posłuchaj mnie.- Powiedział kładąc dłonie na moich polikach.
-Nie mów tak do mnie.- Powiedziałam, odwracając wzrok od twarzy chłopaka, który wlepiał we mnie swoje palące spojrzenie.
-Mia...
-Nie! Nie William. Po prostu tak do mnie nie mów.
-Co się stało, co? Dlaczego jesteś dla mnie taka oschła?- Zapytał z wyrzutem.
-Co się stało? Dlaczego jestem taka oschła?- Prchnęłam.
-Tak. Właśnie tego chce się dowiedzieć, od jakiegoś czasu taka jesteś, przecież było między nami dobrze.
-No właśnie Will, było. Było dopóki nie przejrzałam na oczy.
-Co masz na myśli?- Zmarszczył brwi.
-To nie jest ważne.- Pokiwałam głową na boki.
-Jest.- Złapał mnie ponownie za rękę.
-Will...- Szepnęłam gdy chłopak nachylił się nade mną i musnął moje wargi swoimi.
-Shh, nic teraz nie mów.- Uciszył mnie.
Chłopak pogłębił pocałunek dodając do tego język i przygryzł moją wargę.
Czy ja właśnie zwariowałam?
-Mia?- Usłyszałam za mną głos przyjaciółki.
Byłej przyjaciółki.
Oderwałam się od chłopaka i przysunęłam się do jego klatki piersiowej.
-O co chodzi.- Zapytałam najchłodniej jak potrafiłam.
-Mogłybyśmy porozmawiać?- Spytała cicho, a moje ciało się spięło.
-Ale o czym ty chcesz rozmawiać, co? Chcesz mi tłumaczyć jak można zrobić coś takiego swojej własnej przyjaciółce? A no tak, przepraszam. Nigdy nimi nie byłyśmy, a ty tylko szukałaś na mnie haków. Ale wiesz co w tym wszystkim jest najgorsze? Że ja naprawdę traktowałam cię jak przyjaciółkę, jak siostre, której nigdy nie miałam. Oddała bym za ciebie życie jeśli byłaby taka potrzeba, a ty? Ty po prostu mnie oszukiwałaś.
-Mia, ale to nie tak...
-Przestań. Przestań pieprzyć do cholery!- krzyknęłam, a chłopak za mną, położył dłoń na moim ramieniu.
-Porozmawiajmy na spokojnie w cztery oczy.- Powiedziała błagalnym tonem.
-Nie, nie będę już z tobą rozmawiać. Tak się po prostu kurwa nie robi.- Powiedziałam z wyraźnym bólem i odeszłam, zostawiając ją w tyle wraz z chłopakiem, który stał zmieszany na środku.
Weszłam do szatni i wyciągnęłam z plecaka wodę mineralną.
-Wszystko w porządku?- Zapytała Grace.
-Tak, tak. Jest okej.- Uśmiechnęłam się do niej.
-Super ci dziś poszło.- Pochwaliła mnie.
-Dziękuję bardzo, tobie również.
-Na pewno wszystko jest okej? Wyglądasz na zdenerwowaną.- Zapytała zmartwiona.
-Jest okej, nie musisz się martwić.- Unikałam końciki ust, co dziewczyna odwzajemniła.
-No dobrze, skoro tak mówisz.- Powiedziała niepewnie i wyszła.- Czekamy na sali.
Schowałam butelkę spowrotem na miejsce i ruszyłam w stronę sali, na której wszyscy już byli, wraz z Williamem.
***
Lekcja minęła bardzo szybko.
Przebrałam się i ruszyłam do samochodu, gdzie czekał czarnowłosy.
Zapięłam pasy i już po chwili włączyliśmy się w ruch drogowy.
Wiadomość od: Alex
Cześć, może jutro w kawiarni o 17?
Wiadomość do: Alex
Jasne! Będę czekać na miejscu.
Uśmiechnęłam się pod nosem i schowałam telefon do kieszeni.
-Co się tak szczerzysz?- Zapytał chloapak.
-A co, nie mogę?
-Nic takiego nie powiedziałem.
Chłopak chwilę później zatrzymał auto na poboczu i wysiadł z niego obtaczając go.
Po chwili drzwi po mojej stronie się uchyliły a niebieskooki ukucnął przy mnie.
-Co robisz?- zapytałam, kiedy poczułam jego duże dłonie na moich udach.
-Wiesz, że nigdzie nie pójdziesz z tym typem.- Powiedział, a raczej oznajmił mi.
-Słucham?
-Widziałaś jak on na ciebie patrzy?
-Alex jest moim przyjacielem.- Wytłumaczyłam spokojnie.
-Dla niego jesteś chyba kimś więcej niż tylko przyjacielem.- Powiedział z wyrzutem.
-Ale o co ty się wściekasz? Nawet jeśli to co?
-To, że może sobie pomarzyć, żeby z tobą być.- Warknął, na co parsknęłam śmiechem.- Ale z czego ty się smiejesz? - Zapytał najwyraźniej zirytowany.
-No bo wiesz czasami marzenia się spełniają, a on akurat jest naprawdę w porządku facetem.- Zaśmiałam się.
Chłopak popatrzył na mnie wściekle i zacisnął dłonie, przez co przeszły mnie przyjemne dreszcze.
-Prędzej mu kurwa jaja odetne, niż pozwolę aby cię dotknął.- Wycedził.
-Przestań, nie będziesz odstraszać mi facetów.
Chłopak zacisnął szczękę i rzucił się na moje usta, całując je zachłannie.
A ja znów przepadałam.
Przepadałam w ramionach diabła, z których najwidoczniej nie będę już potrafiła wyjść.
I jak widać się nie myliłam...
Już na zawsze jakaś cząstka jego będzie ze mną na zawsze.
Z nim, czy bez niego.
CZYTASZ
Prywatna Ochrona.
RomanceCześć, nazywam się Mia. Mia Williams, mam siedemnaście lat. Przez pewien incydent rodzice bojąc się o moje bezpieczeństwo podjęli decyzję o zatrudnieniu mi ochroniarza. Od tego momentu wszystko zaczęło się walić. W skrócie moje życie obróciło się o...