część 70

1.6K 66 18
                                    

Od biznesowej kolacji minęło pięć dni.

Od tego czasu czułam się odrobinę lepiej, choć dalej odczuwałam mdłości.

Obecnie siedziałam na popielatej kanapie i wpatrywałam się w telewizor, jednak nie skupiłam się na filmie.

Moje myśli ciągle były w domu.

Tym prawdziwym domu.

-Mia, masz na coś ochotę?- Zapytała starsza kobieta.

To nowa gosposia.

Niestety nie była nią Betty. Nawet się z nią nie pożegnałam...

-Nie, dziękuję.- Uśmiechnęłam się, lekko przygryzając dolną wargę.

Christina była już posiwiałą kobietą. jej twarz zdobiły zmarszczki, a tęczówki jak noc, świeciły się dodając sympatii.

Lubialam ją, choć znałam ją zaledwie trzy dni.

-Jesteś taka bladziutka.- wyszeptała, pocierając moje ramię.

-Oh, to nic takiego. Po prostu się nie wyspałam.- Powiedziałam spuszczając wzrok.

-Zaraz wrócę.- Poinformowała, kiedy usłyszała dźwięk pikającego piekarnika.

Skinęłam głową i okryłam się kocem.

-Trzymaj kochaniutka.- Powiedziała podkładając mi talerz, parującego jedzenia.

Przez ostatni czas nie mogłam patrzeć na jedzenie.

-Dobrze się czujesz? Może chcesz coś innego zjeść, jeśli nie smakuje ci to.- Powiedziała zmartwiona.

Skąd oni biorą takie cudowne gosposie?

-Niedobrze mi.- Poinformowałam i wybiegłam do łazienki, zwracając całą zawartość żołądka.

Kurwa mać.

Białowłosa podeszła do mnie i zgarnęła moje włosy w dłoń, tak aby mi nie przeszkadzały.

-Kochanie, a kiedy ty miałaś ostatni raz miesiączkę?- Zapytała gładząc moje plecy.

-Nie wiem, nie pamiętam.- Przyznałam wstrzymując oddech.

Nie.

Japierdole tylko nie to.

-Okresu miałam dostać półtora tygodnia temu..- Przemyślałam na głos.

-Kochałaś się z kimś?- Zapytała prosto z mostu, nie owijając w bawełnę.

Przechlapałam twarz zimną wodą i schowałam twarz w dłoniach.

-Zabezpieczaliście się?- spytała, najprawdopodobniej domyślając się odpowiedzi.

-T-tak.- Powiedziałam roztrzęsiona.- Raz. A potem..- Zatrzymałam, uświadamiając sobie jacy nieodpowiedzialni byliśmy.

-Spokojnie kochanie, nie panikuj. To nic nie znaczy.- Uspokoiła mnie.

-Poczekaj tutaj.- Powiedziała i zniknęła za drzwiami.

Chwilę później kobieta przyszła z testem ciążowym.

-Kupiłam wnuczce.- Wytłumaczyła widząc moje zmieszanie na twarzy.- No już nie patrz tak.- Powiedziała wręczając mi pudełko do dłoni.

Stałam i wpatrywałam się w karton z napisem "test ciążowy"

Wzięłam głęboki wdech, kiedy zostawiła mnie samą i zrobiłam to co kazano na instrukcji.

Zostawiłam test na umywalce i weszłam do kuchni, gdzie siedziała zmartwiona Christina.

Prywatna Ochrona. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz