Było mi duszno.Czułam się tak, jakby zaczęło brakować tlenu w pomieszczeniu.
Czułam jak wszystko wokół znika, a ja znów stoję naprzeciw niego.
-Mia, wszystko w porządku?- Wybudził mnie z szoku Ethan.
-T-tak. Zamyśliłam się, przepraszam.- Powiedziałam.
-William czego się Napijesz?- Zapytał.
Czułam jak chłopak wręcz wywierca we mnie dziurę.
-Czarną bez cukru.- Powiedział z chrypką, przez co moje ciało sparaliżowały deszcze.
-Ja to co zawsze.- Powiedział, a ja jak najszybciej opuściłam pomieszczenie.
-Japierdole...- Szepnęłam sama do siebie.
-Mia! Cześć!- Krzyknęła rudowłosa, przez co podskoczyłam.
-Cześć Grace.
-A co ty tak wyglądasz, jakbyś ducha zobaczyła?- Zapytała.
No, chyba go właśnie zobaczyłam..
-A nie, wydaje ci się.- Zaśmiałam się nerwowo.
-Dobra lecę bo szef jak zobaczy, że sobie plotkujemy to nam od pensji odtrąci.- Zaśmiała się.
Zaparzyłam kawy i położyłam dwie filiżanki na tacy.
Starałam się jak tylko mogłam, aby moje dłonie nie drżały.
Kiedy weszłam do pomieszczenia podałam im kawy, a kiedy moja dłoń musnęła się z ręką Willa, wstrząsnęły mną dreszcze.
-Pomóc w czymś jeszcze?- Powiedziałam patrząc wszędzie tylko nie na niego.
-Nie, to wszystko. Dzięki Mia.- Uśmiechnął się Ethan.
William pov:
Siedziałem na ciężkiej, obitej brązową skórą kanapie Ethana, z którym przegadywałem różne kwestie.
Kiedy do jego gabinetu weszła brunetka mój świat stanął w miejscu, a wszystkie wspomnienia, które starałem wyrzucić się z głowy wróciły z zdwojoną siłą.
-Mia, wszystko w porządku?- Zapytał, kiedy dziewczyna stała w bezruchu.
-T-tak zamyśliłam się, przepraszam.- Powiedziała, tak jakby wyciągnięta z transu.
Oj, nie tylko ty jesteś w szoku kwiatuszku...
Po czterech latach znów cię ujrzałem.
Nic się nie zmieniła.
Jej długie brąz włosy, może były trochę krótsze niż kiedyś bo sięgają jej teraz do piersi, a jej piękne, piwne oczy znów patrzyły w moją stronę.
Nabrała również kobiecych kształtów, które rzucały się mi w oczy.
-William, czego się napijesz?- Spytał.
-Czarną bez cukru.- Odparłem, ciągle patrząc w jej stronę. Nie mogłem oderwać od niej wzroku.
Chwilę później kobieta pojawiła się z tacą, na której widniały dwie filiżanki kawy.
Oczywiście nie traciłem okazji i musnąłem dłoń dziewczyny, kiedy podawała mi ją.
-Pomóc w czymś jeszcze?- Zapytała, patrząc w przeszkloną ścianę.
-Nie, to wszystko. Dzięki Mia.- Uśmiechnął się do niej, a dziewczyna opuściła pomieszczenie.
Teraz nawet się nie wahałem nad podpisaniem umowy z Ethanem.
CZYTASZ
Prywatna Ochrona.
Roman d'amourCześć, nazywam się Mia. Mia Williams, mam siedemnaście lat. Przez pewien incydent rodzice bojąc się o moje bezpieczeństwo podjęli decyzję o zatrudnieniu mi ochroniarza. Od tego momentu wszystko zaczęło się walić. W skrócie moje życie obróciło się o...