rozdział dwunasty

764 17 4
                                    


William pov:

- Moglibyśmy porozmawiać? - Ocudził mnie delikatny i spokojny głos brunetki.

To pytanie mnie trochę zdziwiło, ale przytaknąłem na jej propozycje.

- Od razu mówię, że nie będę przepraszał za sytuację w łazience bo tego w żaden sposób nie żałuję - Zaznaczyłem na sam start.

Chciałem być szczery wobec niej.

Dziewczyna popatrzyła na mnie z szeroko otwartymi oczami i usiadła na kanapie obok mnie.

- Nie oczekuje przeprosin.

- W takim razie o czym chciałaś porozmawiać? - Zapytałem, marszcząc brwi.

Widziałem jak walczyła teraz z samą sobą.

- Cztery lata temu.- Powiedziała po chwili. - Dlaczego teraz to robisz? Dlaczego mi pomagasz? Przecież nie chciałeś mnie znać.

Wlepiłem w nią swój wzrok.

Nie wiedziałem, czy jestem wstanie wyjawić jej prawdę w tym momencie.

Nie wiedziałem czy ona jest na to gotowa.

- Słuchaj Mia... - Mruknąłem. - To nie jest taki łatwy temat, zarówno dla mnie jak i dla ciebie. - Zacząłem, bojąc się
jak na to wszystko zareaguje.

Jednak ona wciąż patrzyła w podłogę bawiąc się przy tym dłońmi, przez co położyłem swoją rękę na jej, aby choć trochę ją odstresować.

Lub siebie.

Nie wiem.

Po prostu czułem potrzebę jej dotknięcia.

- To wszystko zaczęło się wtedy, kiedy tamtego razu zapytałaś czy pracuje w mafii. Owszem pracowałem lecz teraz już tego nie robię. - Wyjaśniłem. -
Wiem, że ciężko będzie ci w to uwierzyć, ale jak się okazało Neil również w tym wszystkim siedział. - Westchnąłem.
- Dowiedziałem się o tym wtedy, kiedy do ciebie przyjechał. Mia to nie jest dobry człowiek. Ja też nim nie jestem, ale uwierz, że robił on o wiele gorsze rzeczy niż ja. - Powiedziałem, przejeżdżając kciukiem po jej dłoni.

- Co? Ale jak to... - Odparła zaskoczona.

- Zabijał kobiety wraz z dziećmi, nie ważne czy była w ciąży, czy też nie. Po prostu je zabijał. Pamiętasz wasze pierwsze spotkanie? - Zapytałem, nawiązując do tego jak się poznali, na co skinęła głową.

- Uwierz mi, że to nie był przypadek. To wszystko było zaplanowane, aby dotrzeć do twojego ojca, który zresztą jak już wiesz również w tym wszystkim siedzi. Chciał go dopaść. Go jak i ciebie. Wiedział jak bardzo ważna jesteę dla ojca jak i dla mnie. - Wyznałem, a dziewczyna zaniosła się szlochem.

Właśnie tego obawiałem się najbardziej.

Jak na to wszystko zareaguje.

- A-ale ja dalej tego nie rozumiem. Co w tym wszystkim miałeś ty? Dlaczego tak postąpiłeś? - Wchlipiała.

- Musiałem cię ode mnie odsunąć. Neil bardzo dobrze zdawał sobie sprawę z tego, że coś nas łączy. Musiałem powiedzieć wtedy to w kuchni, aby choć trochę cię do mnie zniechęcić. Żeby widział, że mi nie zależy. Mia ja naprawdę chciałem ci o tym powiedzieć, ale wyjechałaś. Próbowałem cię znaleźć, wytłumaczyć ci to lecz nie udało się. Kiedy zobaczyłem cię ponownie w biurze... Nawet nie wiesz jaką ulgę poczułem. Jakie szczęście mną zawładnęło. Po czterech latach, znowu jesteś obok mnie.- Wyszeptałem, w końcu wpijając się w jej usta.

- Tęskniłem za tobą. Tak cholernie tęskniłem. - Mruknąłem, kiedy się od siebie odsunęliśmy.

- Ja też tęskniłam Will. - Wtuliła się w mój tors.

Prywatna Ochrona. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz