ZAGŁĘBIALI SIĘ CORAZ BARDZIEJ W MROCZNĄ PUSZCZĘ. Im wchodzili w głąb lasu tym było ciemniej i mroczniej. Radagast i Beorn mieli racje. To już nie jest ten sam Zielony Las. Pochłonęła go ciemność, która budziła lęk i odrazę.
Elanor szła na przodzie, a za nią Thorin, Dwalin i reszta. Patrzyła co jakiś czas pod nogi starając się nie gubić ścieżki. To było bardzo ważne, ale także rozglądała się w poszukiwaniu potencjalnego zagrożenia.
Nie poznawała tego lasu. Był niby jej domem, ale teraz nie była już tego taka pewna. Drzewa wyglądały na chore, a w lesie panowała cisza. Nie było zwierząt, jakby uciekły.
- Powietrza.
- Kręci mi się w głowie.
Zaczęły narzekać krasnoludy bodajże drugiego dnia ich wędrówki. Pobyt w lesie zaczynał źle na nich działać. Elanor nie mogła ukryć, ale ona także odczuwała niewielki skutek.
Żadne z nich wiedziało ile już tak szli. Nie dało się tego w żaden sposób sprawdzić. Światło słońca nie docierało tu przez korony drzew. Dotarli w końcu do mostu. Problem polegał tylko na tym, że był zerwany.
- Przepłyńmy.- zasugerował Bilbo.
- Nie możemy. Woda jest zaczarowana nie wiadomo co się z nami stanie, gdy jej dotkniemy.- odradziła od razu elfka.
CZYTASZ
SŁONECZNA GWIAZDA ~ Droga Ku Przeznaczeniu [TomI]
Fanfiction"Ktoś mi kiedyś powiedział, że nieważne jest to kim się rodzimy, a to kim się potem staliśmy. " Życie lubi zaskakiwać wtedy, gdy się tego najmniej spodziewamy. Elanor przekonała się o tym na własnej skórze, kiedy to do Rivendell przybył Gandalf z ni...