ELANOR GOTOWA CZEKAŁA PRZED WEJŚCIEM DO LOCHÓW. Martwiła się o swojego przyjaciela. Wiedziała, iż z pomocą jedynego pierścienia, ktory był w jego rękach, Bilbo powinien sobie poradzić bez przeszkód. Jednak gdzie w głębi duszy miała wątpliwości.
Denerwowała się coraz bardziej. Miała wyjątkowe szczęście bo żadnych strażników nie było widać na horyzoncie, dzięki czemu mogła spokojnie przebywać na korytarzu. Jednak była się że odkryją jej nieobecność w komnacie i zaczną jej szukać wszczynając tym samym alarm.
Chodziła w to w jedną to w drugą stronę bawiąc się palcami. To trwało dla niej zbyt długo.
- Lady Elanor.- szepnął hobbit wychodząc za rogu.
- Bilbo? I jak udało się?- zapytała.
- W końcu jestem włamywaczem.- powiedział dumnie podnosząc prawą rękę do góry, w której trzymał pęk kluczy.
- Wspaniałe, chodź musimy uwolnić resztę.- powiedziała radośnie.
Zeszli ostrożnie po schodach. Będą na już prawie u celu usłyszeli rozmowę krasnoludów.
CZYTASZ
SŁONECZNA GWIAZDA ~ Droga Ku Przeznaczeniu [TomI]
Fiksi Penggemar"Ktoś mi kiedyś powiedział, że nieważne jest to kim się rodzimy, a to kim się potem staliśmy. " Życie lubi zaskakiwać wtedy, gdy się tego najmniej spodziewamy. Elanor przekonała się o tym na własnej skórze, kiedy to do Rivendell przybył Gandalf z ni...