DALE CAŁY CZAS SIĘ BRONIŁO PRZED ATAKIEM ORKÓW. Do walki dołączyły także kobiety, które nie zamierzały zostawiać swych mężów, synów, czy braci samych. Zamierzały walczyć wraz z nimi. Może i nie były doświadczone w boju, ale miały odwagę stanąć przed wrogiem i walczyć jak tylko mogły.
Elanor biegnąc minęła kilka kobiet, które dzielnie walczyły. Nie miała jednak czasu, aby się zatrzymać. Musiała jak najszybciej znaleźć dzieci Barda i zabrać, gdzieś w bezpieczne miejsce. Tylko, że rakowe nie istniało. Szczególnie na tą chwilę. Wszędzie byli orkowie, którzy bez zastanowienia atakowali. Na jej drodze napatoczyło się kilku, których bardzo szybko udało jej się pokonać. Sama sobie się dziwiła, skąd tak nagle w niej taki przypływ waleczności.
Zatrzymała się widząc olbrzyma, który swoją maczugą zamierzał zaatakować jakąś kobietę. Nim się obejrzała, a za rogu wyskoczył Bard z łukiem w ręku i strzelił do orka trafiając prosto w serce. Kobieta upadła na ziemię rozsypując złote monety i wtedy Elanor zobaczyła, że to nie była żadna kobietą, a jedynie przybrany Alfrid, który zaczął zbierać monety. Po prawej stronie w wejściup do budynku zauważyła trójkę dzieciaków, których szukała. Podeszła do niech dotykając ramienia Sigrid, która wzdrygnęła się pod jej dotykiem.
- Nic wam nie jest?- zapytała troskliwie lecz nie otrzymałam odpowiedzi, bo głos zabrał łucznik.
- Wstawaj.- rozkazał twardym tonem do klęczącego mężczyzny.
CZYTASZ
SŁONECZNA GWIAZDA ~ Droga Ku Przeznaczeniu [TomI]
Fanfiction"Ktoś mi kiedyś powiedział, że nieważne jest to kim się rodzimy, a to kim się potem staliśmy. " Życie lubi zaskakiwać wtedy, gdy się tego najmniej spodziewamy. Elanor przekonała się o tym na własnej skórze, kiedy to do Rivendell przybył Gandalf z ni...