OD WYJAZDU Z EDORAS MINĘŁY CZTERY DNI. Wczorajszego dnia przekroczyli granice Gondoru. Z każdym dniem byli coraz bliżej Minas Tirith. Zaledwie dwa dni po opuszczeniu stolicy Rohanu Amroth Elladan, jak i Matthias zostali poinformowani o zmianie planów. Księżniczka Andreth postanowiła w pierwszej kolejności udać się do białego miasta. Nie zamierzała zwlekać i grać na czas. Przyszłość Rohanu była dla niej najważniejsza. Podczas podróży nie robili niemal żadnych przystanków. Jednie raz na jakiś czas, gdy był on bardzo potrzebny.Poruszali się bardzo szybko. Orszak jaki kierował się w stronę Gondoru nie był duży. Zaledwie czterech strażników, dwójka elfów, człowiek i księżniczka. Nie chcąc przyciągać uwagi odziani byli zwyczajne stroje podróżne.
Dzień zaczynał dobiegać końca. Słońce zaczynało zachodzić i jego ostatnie promienia padały na ziemie Gondoru. Byli już bardzo blisko Minas Tirith, jednak w pewnym momencie niespodziewanie zatrzymali się.
- To nasz ostatni postój przed wkroczeniem do Białego Miasta.- oznajmiła Andreth zsiadając z konia - Radzę wypocząć, z samego rana ruszamy dalej.- powiedziawszy to oddaliła się w stronę swoich ludzi, by wydać odpowiednie rozkazy
- Mam złe przeczucie.- odezwał się Elladan - Coś tu nie gra, nie uważacie?
- Wydaje ci się.- odparł Amroth.
CZYTASZ
SŁONECZNA GWIAZDA ~ Droga Ku Przeznaczeniu [TomI]
Fanfiction"Ktoś mi kiedyś powiedział, że nieważne jest to kim się rodzimy, a to kim się potem staliśmy. " Życie lubi zaskakiwać wtedy, gdy się tego najmniej spodziewamy. Elanor przekonała się o tym na własnej skórze, kiedy to do Rivendell przybył Gandalf z ni...