FESTYN ROZPOCZĄŁ SIĘ JUŻ JAKIŚ CZAS TEMU. Ulice miasta były jeszcze bardziej zatłoczone niż przed południem. Ciężko było przecisnąć się przez uliczki. Wszędzie było pełno ludzi, a na ich twarzach widniały szczere uśmiechy. Najbardziej zatłoczonym miejscem był rynek, na którym można było znaleźć największe atrakcje festynu. W uliczkach, jak i na samym rynku rozstawione były stragany z jedzeniem, biżuterią, zabawkami i jeszcze innymi rzeczami. Gdzieś po prawej stronie stali grajkowie, którzy grali skoczne melodie, do których niektórzy tańczyli. Muzykę było słychać na całym rynku co sprawiało, że atmosfera była bardzo przyjazna. Na samym środku stała karuzela, która była oblegana przez dzieci.
Elanor stała przed tą karuzelą i przyglądała się szczęściu tych dzieci. Już od dziesięciu lat, żyła pośród ludzi, a nadal nie umiała zrozumieć tego jak tak niewielkie rzeczy umieją wywołać u nich tyle radości. W dodatku to był jej pierwszy raz, gdy była na takim festynie. Pomimo spędzonych tu lat ludzie z każdym dniem potrafili ją zadziwić. Zadziwiały ja niektóre rzeczy, ale szybko starała się je przyswajać, dzięki czemu nie odstawała od innych. Nie wstydziła się tego kim była, ale swojej niewiedzy, na niektóre tematy. Całe życie wychowywała się w Mrocznej Puszczy i rzadko kiedy opuszczała jej granice – nie licząc oczywiście częstych ucieczek.
CZYTASZ
SŁONECZNA GWIAZDA ~ Droga Ku Przeznaczeniu [TomI]
Fanfiction"Ktoś mi kiedyś powiedział, że nieważne jest to kim się rodzimy, a to kim się potem staliśmy. " Życie lubi zaskakiwać wtedy, gdy się tego najmniej spodziewamy. Elanor przekonała się o tym na własnej skórze, kiedy to do Rivendell przybył Gandalf z ni...