NAZAJUTRZ ELANOR OBUDZIŁA SIĘ WRAZ ZE WSCHODEM SŁOŃCA. Dziwne sny nadal ją nękały, przez co miała problemy ze snem. Budziła się nagle o różnych porach, ale zawsze przed świtem lub razem z nim. Była już tym zmęczona, rzadko kiedy udawało jej się spać spokojnie.
Jej sen był znów taki jak pozostałe. Znowu słyszała czyjś głos, który wolał jej imię i nic poza tym. Dużo zastanawiała, się do kogo on należał. Na pewno była to kobieta, ale kto był właścicielką?
Bardzo chciała się tego dowiedzieć, ale coś jej mówiło, że niedługo sama się dowie.
Przebrana w białą suknię z długim rękawem opuściła komnatę. Ruszyła na poszukiwania czarodzieja, z którym miała nadzieje porozmawiać i dowiedzieć się czegoś o tajemniczej szkatułce matki.
- Mithrandirze!- zawołała, widząc idącego czarodzieja z naprzeciwka.
Mag uśmiechnął się szeroko na jej widok. Był mile zaskoczony, gdy zobaczył idącą kompani naprzeciw elfkę.
Wiedział, że opuściła rodzinne strony, jednak nie spodziewał się jej zastać w Rivendell. Jednak odpowiadało mu się to, w końcu miał dla niej propozycję.
CZYTASZ
SŁONECZNA GWIAZDA ~ Droga Ku Przeznaczeniu [TomI]
Fanfiction"Ktoś mi kiedyś powiedział, że nieważne jest to kim się rodzimy, a to kim się potem staliśmy. " Życie lubi zaskakiwać wtedy, gdy się tego najmniej spodziewamy. Elanor przekonała się o tym na własnej skórze, kiedy to do Rivendell przybył Gandalf z ni...