POJAWIENIE SIE SYNÓW ELRONDA NIE BYŁO ZBIEGIEM OKOLICZNOŚCI. Widząc dawno niewidziane twarze białowłosa zdziwiła się. Jednak po wyjaśnieniu jej, że to ich ojciec wysłał ich z wiadomością do niej. Rady Elronda często bywały pomocne, ale czasem też nie jasne. Na szczęście rada, z którą przybyli Elladan i Elrohir była dla elfki bardzo jasna. A skoro i sam Elrond tak uważał, to musiała w końcu podjąć właściwą decyzję.
Dodatkowo przywieźli ze sobą szkatułę, którą niegdyś podarował jej Elrond. Przez te wszystkie wydarzenia zapomniała o niej i problemie z jej otwarciem.
Dzień zaczynał się zbliża pomału ku końcowi, niedługo miał zapaść zmierzch.
- Wybaczcie.- wtrącił się czarodziej – Nie chciałbym przeszkadzać wam waszej rozmowy, ale dzień zbliża się ku końcowi, a do Dale długa droga.- zauważył Radagast.
- Racja.- przyznała spokojnie elfka patrząc w niebo – Niedługo zachód, powinnam wracać pewnie się martwią. Jedziecie ze mną? – zwróciła się do dwójki elfów.
- Raczej nie mamy wyboru.- odparł Elladan.
Każdy dosiadł swojego konia i po pożegnaniu się z Radagastem ruszyli wspólnie w stronę Dale. Podróż przez Puszczę minęła im w miarę spokojnie. Po drodze nie napotkali żadnego pająka, co było dobrym znakiem. Po przekroczeniu granic lasu mogli ruszyć galopem w stronę miasta – państwa. Na miejsce dotarli zaraz po zmierzchu. Po przekroczeniu wrót na ulicach było już bardzo mało ludzi.
CZYTASZ
SŁONECZNA GWIAZDA ~ Droga Ku Przeznaczeniu [TomI]
Fanfiction"Ktoś mi kiedyś powiedział, że nieważne jest to kim się rodzimy, a to kim się potem staliśmy. " Życie lubi zaskakiwać wtedy, gdy się tego najmniej spodziewamy. Elanor przekonała się o tym na własnej skórze, kiedy to do Rivendell przybył Gandalf z ni...