ELANOR LEŻAŁA NA ŁOŻKU W SWOJEJ STAREJ KOMNACIE. Z jej oczu płynęły łzy. Nie mogła pozwolić im lecieć w Sali tronowej, nie przy nim. Teraz, gdy były sama mogła pozwolić im spokojnie płynąć.
Zawiodła. Wiedziała, że zawiodła i to po całości. Miała jedynie przeprowadzić bezpiecznie krasnoludy przez puszczę, a zamiast tego to pozwoliła im zejść ze ścieżki. Przez to praktycznie stały się pokarmem dla olbrzymich pająków, zostali wszyscy zamknięci w pałacu i w dodatku krasnoludy straciły do niej całkowicie zaufanie. Nawet, gdyby ona miałaby już tutaj zostać to nie ma szans, że kompani uda się stąd uciec, nikomu się jeszcze to nie udało.
Właśnie kompania, a Bilbo? Nie widziała, aby był prowadzony do pałacu. Z tego wynikało, że nie został złapany.
Ostatni raz widziała, go jak zabił tego pająka. Potem znikał jej z oczu. Musiał znowu użyć pierścienia i zniknąć. Jak widać nie wie co znalazł i jakie będą tego konsekwencje.
Podniosła się do siadu i otarła mokre policzki z łez. Jej myśli zajął teraz hobbit.
Gdzie się podział i co zamierza? Bo jeśli użył pierścienia i znów jest niewidzialny to szybko nie uda jej się go znaleźć.
Jej rozmyślenia przerwało pukanie do drzwi.
- Proszę. – powiedziała, a drzwi się otworzyły i wszedł przez nie Legolas – Wyjdź.- powiedziała natychmiast.
CZYTASZ
SŁONECZNA GWIAZDA ~ Droga Ku Przeznaczeniu [TomI]
Fanfic"Ktoś mi kiedyś powiedział, że nieważne jest to kim się rodzimy, a to kim się potem staliśmy. " Życie lubi zaskakiwać wtedy, gdy się tego najmniej spodziewamy. Elanor przekonała się o tym na własnej skórze, kiedy to do Rivendell przybył Gandalf z ni...