BIEGLI ILE SIŁ W NOGACH, JEDNAK NIEPRZYJACIEL BYŁ CORAZ BLIŻEJ. Robiło się coraz ciemniej, słońcu już praktycznie zaszło. Z oddali było słychać wargów, którzy byli tuż za kompanią.
Jeden z nich wyskoczył za Bilba i znalazł się tuż przed nim. Elanor jako jedyna spostrzegła, jak wielki wilk przyszpilił hobbita do jednego z drzew. Wyciągnęła swój miecz i ruszyła na warga gotowa, aby obronić Bilba. Nim jednak zdołała, choćby zranić warga ten padł martwy. Jej oczom ukazał się przerażony pan Baggins, który po raz pierwszy zabił.
- Bilbo w porządku?- zapytała przy hobbicie.
- Tttaaakkk.- wyjąkał wciąż zszokowany.
- Musisz się wziąść w garść. Jest ci ciężko, ale to było konieczne.- mówiła spokojnie.
W tym czasie reszta wargów zdążyła ich dogonić. Krasnoludy zaczęły odpierać atak wargów, którzy znaleźli się przy nich i ruszyli dalej na przód. Dobiegli do urwiska, z którego było wysoko do ziemi.
- Wszyscy na drzewa, szybko.- zarządził Gandalf.
Te słowa sprowadza hobbita powrotem na ziemię. Niziołek podszedł do warga i próbował wyciągnąć z jego łba miecz. Jednocześnie kompania zaczęła się wspinać na drzewa. Orkowie na grzbietach wargów byli już bardzo blisko, kiedy Bilbu udało się w końcu wyciągnąć ostrze.
CZYTASZ
SŁONECZNA GWIAZDA ~ Droga Ku Przeznaczeniu [TomI]
Fanfiction"Ktoś mi kiedyś powiedział, że nieważne jest to kim się rodzimy, a to kim się potem staliśmy. " Życie lubi zaskakiwać wtedy, gdy się tego najmniej spodziewamy. Elanor przekonała się o tym na własnej skórze, kiedy to do Rivendell przybył Gandalf z ni...