— Jeśli chcesz...zrób to — tak czy inaczej Harry nie miał szans na wydostanie się stąd, a śmierć wydaje się lepsza niż ta piwinica, jednak strach przed śmiercią też był duży.
— Nudzisz mnie...a jak mówisz żebym to zrobił to nudzisz mnie bardziej — podszedł do niego podnosząc jego uda z uśmiechem, wsunął na siłę w chłopaka dwa palce którymi zaczął szybko poruszać zaciekawiony.
Potter spodziewał się wszystkiego, ale nie tego. Spojrzał na niego momentalnie, a źrenice chłopaka zaczęły się rozszerzać. Draco właśnie wsunął w niego palce? Przecież to jeszcze dziwniejsze niż to, że dotykał go po członku czy całował.
— Draco...— jęknął cicho zagryzając wargę swoich ust patrząc z lekko przymrużonych powiek na chłopaka stojącego nad sobą. Jest taki ładny...
— Co tym razem?— mruknął cicho poruszając palcami coraz szybciej, czy ten chłopak chodź przez chwilę nie może siedzieć cicho? Czy nie tego właśnie chciał? —Oh... chcesz mojego chuja...rozumiem, ale nie mam prezerwatyw— wzruszył ramionami nie odrywając wzroku od jego twarzy, nie będzie go dotykał bez prezerwatywy, nie wiadomo jakie choroby ma.
— Uh...nie chce twojego chuja...chce ciebie — sapnął, nie potrafił go odepchnąć...nawet jeśli by się udało to nie potrafił chodzić przez złamane nogi. Palce Draco były tak głęboko...mógł je już zabrać?
— To dwuznaczne — wymruczał przybliżając twarz do jego, złączył jego wargi ze swoimi w namiętnym pocałunku wyciągając z niego palce, które po chwili znów wsunął i tak kilka razy pod rząd.
Ciche jęki starszego zaczęły gubić się w ustach blondyna gdy oddawał pocałunek. Było to coś przyjemnego dla ciała, ale dla psychiki już niekoniecznie. Jego ciało zaczęło lekko drżeć gdyż pocałunek spowodował, że skupił się na Draco prawie całym sobą. Puścił koszulkę, którą tak mocno ściskał dłońmi i przeniósł się na szyję młodszego.
— Nie jesteś taki zły — wymruczał mu cicho w usta schodząc pocałunkami na jego szyję na której od czasu do czasu zostawił czerwony ślad. — uh..tak słodko jęczysz — wyszeptał mu do ucha wsuwając coraz głębiej palce, złapał wolną dłonią jego członka którego zaczął masować.
— Uhh...czuje jak twoje palce są gorące gdy się we mnie znajdują — sapnął cicho Harry.
—Oh...czy to znaczy, że podobają ci się moje palce?...mam taki fajny żel rozgrzewający...będziesz po nim dość długo napalony — podniósł go powoli i sam usiadł na krześle sadzając go na swoje uda.— pokaż mi jak ładnie będziesz ujeżdżał moje palce — blondyn podniósł chłopaka do góry znów nabijając go na swoje palce zaciekawiony umiejętnościami chłopaka, skoro jest gejem to musiał z kimś spać.
— Co? Uhh...nie chce — Wymamrotał zaciskając place na jego ramionach, nie chciał robić czegoś takiego. Było to dla niego zawstydzające i czuł jak pieką go policzki. Z resztą czego on oczekiwał? Nogi mu połamał...nie ma jak się wesprzeć by się podnieść...
—Uh nudyyy — wymamrotał niezadowolony, a zaczynało być tak dobrze i chłopak jak zwykle wszystko zepsuł. Draco położył dłoń na jego biodrze i sam zaczął go nabijać na swoje palce coraz bardziej, czy to naprawdę było takie trudne?
— Uhh....— brunet zacisnął zęby czując jak cała długość palców oprawcy w niego wchodzi. — przepraszam... powienien sam to robić — sapnął patrząc w jego oczy, a rozgrzane policzki zielonookiego były dosyć widoczne.
Wziął głębszy wdech po czym wsparł się dłońmi o jego biodra i za pomocą rąk zaczął się unosić i opadać na jego palce. Było to żenujące, ale w głębi serca mimo swoich słów nie chciał umrzeć...mimo, że to wyjście było lepsze to bał się śmierci w ciemnej piwnicy. Nie wiedział co potem zrobi z jego ciałem, a nie chciał być zakopany w lesie.
Ciche jęki o uroczej barwie zaczęły rozchodzić się po kuchni, gdy Harry wykonywał polecenie Dracona. Brunet z reguły był jak na chłopaka delikatnej budowy. Najgorsze było to, że nie wiedział ile ma to robić. Nie wiedział ile ma się nabijać na jego palce. Mimo, że przy tej czynności czuł ból nóg bo w jakimś stopniu musiał nimi ruszać to się nie poddawał.
Chłopak zadowolony obserwował bruneta i chcąc czy nie, podniecił się na ten widok. Zielonooki będzie miał więcej roboty w końcu sam sobie loda nie zrobi. Draco po jakimś czasie ściągnął chłopaka ze swoich palców dając go na podłoge.
— Zrób mi ładnie loda kochanie — wymruczał opierając się wygodniej o fotel, ciekawe jak mu pójdzie...gej zrobi lepszego loda iż baby? Przekonajmy się.
Harry patrzył przed chwilę na wzwód chłopaka schowanego pod materiałem spodni i bokserek. Nie za bardzo chciał to robić...ale nie chciał go też zdenerwować. Poprawiał się między jego nogami siedząc na podłodze, zsunął z Draco dresy i bokserki uwalniając jego członka.
Ujął go w dłoń przykładając sobie do ust, spojrzał mu w oczy po czym wysunął język z dużą ilością śliny zaczynając drażnić jego główkę, po chwili przeniósł się morkym i ciepłym językiem na całą jego długość, a jak był dobrze obśliniony wsunął go do ust zassysając policzki biorąc go coraz głębiej w usta drażniąc przy tym jego żyły na nim swoim językiem.
Dłoń blondyna momentalnie znalazła się na głowie chłopaka patrząc na niego spod przymrużonych powiek. To na pewno nie był pierwszy raz bruneta, podobało się to Draco i na pewno nie będzie to ich ostatni raz, będzie przychodził po taką przyjemność. Złapał go za włosy poruszając szybciej jego głową chcąc mu w ten sposób pomóc. Dwudziestolatek po jakimś czasie doszedł w ustach włamywacza i puścił jego głowę dopiero wtedy gdy ten wszystko ładnie połknął.
Harry nigdy nie przepadał za smakiem spermy, ale ta Draco nie była taka zła. Odsunął się siedząc przed nim oddychając ciężkiej. Nadal czuł członka blondyna głęboko w gardle, przyłożył dłoń do szyi a druga przetarł powoli usta patrząc od dołu na siedzącego studenta na fotelu.
— Wyglądasz jak mała dziwka— parsknął cicho rozbawiony lustrując wzrokiem bruneta siedzącego na podłodze. W tej pozycji wyglądał naprawdę kusząco i gdyby tylko miał przy sobie prezerwatywy to na pewno by go przeleciał.
— Tylko nie mała — prychnał cicho się śmiejąc. Nie ruszało go nazywaniem go dziwka dużo razy to słyszał...a mały wcale taki nie był...
— Ale jesteś taki malutki— wzruszył ramionami kucając przy chłopaku, złapał jego podbródek dwoma palcami łącząc jego wargi ze swoimi w namiętnym pocałunku.
Słowa blondyna wcale nie podobały się Potterowi. Nie był wcale taki mały...może był niski, ale to nie jego wina. Czując usta Draco po tym jak zmusił go do spojrzenia mu w oczy, zamknął powieki oddając pocałunek. To chyba jedyne co na aktualna chwilę lubi od strony oprawcy.
Blondyn wsunął dłoń w jego włosy przyciskając go bardziej do siebie, przegryzł delikatnie wargę włamywacza wsuwając język w usta bruneta, przejechał językiem po jego podniebieniu odchylając się z nim do tyłu. Draco odsunął się od niego dopiero wtedy gdy zabrało mu powietrza.
___________________________________________
Miejsce na uwagi, propozycje, cokolwiek ————>>
CZYTASZ
Killing stalking • drarry
FanfictionHarry Potter, szczupły, cichy chłopak, zakochuje się w jednym z najpopularniejszych i najprzystojniejszych chłopaków w szkole, Draco. Pewnego dnia, gdy obsesja bruneta na punkcie Malfoya osiąga szczyt, postanawia zakraść się do domu blondyna. Ale to...