Dzień dobry, Draco

629 133 23
                                    

Draco wstał nad ranem i poszedł do kuchni zrobić chłopakowi coś do jedzenia, zrobił Harry'emu tosty z szynką i serem oraz ciepłą herbatę. Blondyn wziął wszystko na tace idąc do pokoju, położył wszystko na szafce nocnej kładąc się obok bruneta, którego zaczął całować po szyi. Potter czując dotyk na sobie uchylił powieki po czym leniwie się przeciągnął.

— Dzień dobry, Draco — ziewnął cicho przecierając oczy. Przeniósł na niego swoje spojrzenie lekko się przy tym uśmiechając.

— Dzień dobry kochanie — mruknął całując go w policzek z delikatnym uśmiechem, wtulił się w jego plecy jeżdżąc dłonią po zielonookiego brzuchu. — Zrobiłem ci śniadanie...dziś pójdziemy do wesołego miasteczka co ty na to?— szepnął mu do ucha.

— Dziękuję — wymruczał kolejny raz się przeciągając.

Wesołe miasteczko? Brzmiało jak normalnie spędzony czas z Draco. Może uda im się wpasować w tłum? A raczej w te wszystkie pary, które tam będą?

Harry podniósł się powoli do siadu, a Draco uważnie go obserwował. Pocałował go krótko, a szarooki podał mu śniadanie, które Potter powoli zjadł karmiąc przy tym młodszego. Po śniadaniu wzięli razem kąpiel, a Malfoy wybrał ubrania dla chłopaka, które on bez żadnego ale ubrał.

W samochodzie Harry z szerokimi uśmiechem patrzył na krajobraz za szybą samochodową nie mogąc się doczekać, aż dojadą na miejsce.

— Jak się dziś czujesz? — mruknął cicho blondyn dając dłoń na jego udo, które zaczął delikatnie głaskać. Dzień wspólnie spędzony z ukochanym może być naprawdę miłą odskocznią...oby nikt nie próbował mu go odebrać.

— Dobrze, a ty? — spytał spoglądając na niego z uśmiechem.

— Przy tobie dobrze — złapał go za rękę splatając z nim swoje palce.

Po jakimś czasie Draco zaparkował przed wesołym miasteczkiem podchodząc do drzwi chłopaka, które otworzył pomagając mu wyjść.— Kupię ci coś zimnego do picia — mruknął czując, że robi się coraz cieplej.

Harry pokiwał mu głowa na zgodę idąc u jego boku w stronę wejścia do wesołego miasteczka. Atmosfera odrazu była wyczuwalna. Szczęśliwe rodziny, kochające się pary, bawiły się razem świetnie na atrakcjach. Gdy blondyn dał picie Potterowi on zaczął powoli je pić przez słomkę patrząc na bawiące się dzieciaki.

— Na co masz ochotę?— mruknął nie za bardzo wiedząc co robi się w takim miejscu jednak chciał by Harry dobrze się bawił.

— Chodź — powiedział pełny entuzjazmu dwudziestoczterolatek łapiąc za dłoń blondyna.

Zaciągnął go do kolejki górskiej stając w rzędzie. Zanim przyszła ich kolej Harry zdążył wypić napój. Brunet lubił ekstremalne przejażdżki dlatego ciągał młodszego na każdą po kolei, a na niektórych był z nim parę razy. Dobrze się bawił i czuł się jak reszta tutaj ludzi, a może to było spowodowane ilością ich tutaj? Blondyn nie mógł mu zrobić krzywdy za głupi błąd jak w domu. Chociaż między nimi było ostatnimi czasy dobrze.

Harry nawet zrobił sobie parę zdjęć z Draco, które mu wziął by nie zgubił na przejażdżkach. Blondyn zagrał nawet z chłopakiem w gry w wesołym miasteczku wygrywając dla niego parę misiów, nosząc je za zielonookim. Na twarzy Malfoy'a pojawiał się też po jakimś czasie w tym miejscu szczery uśmiech.

W końcu przyszedł czas na młyńskie koło. Harry usiadł obok blondyna, a zanim pan prowadzący zamknął ten koszyk to dołączyło do nich dwóch chłopaków siadających na przeciwko.

Blondyn momentalnie spojrzał na dwóch chłopaków przed nimi, którzy cały czas zerkali na bruneta co nie podobało się Draco.
Chcieli mu go zabrać? Dlaczego tak patrzyli?

Killing stalking • drarry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz