Zrozumiałeś swój błąd?

653 138 13
                                    

Harry siedział przykuty w piwnicy na betonowej podłodze w całkowitej ciemności i ciszy tracąc pomału od tego zmysły. Przez brak okien nie mógł określić czy jest dzień czy noc i ile tutaj siedzi. Jednak mógł stwierdzić, że przynajmniej kilka dni. Chciało mu się strasznie pić i głód też dawał o sobie znać, a blondyn się nie pokazywał. Zapomniał o nim? Zostawił go tu celowo? A może coś mu się stało i nikt nie wie, że Harry jest zamknięty w piwinicy?

Każda jedna myśl przez ten czas zdążyła przelecieć Potterowi przez głowę tysiąc razy, wszystko przez ten czas analizował. Jednak i tak odpowiedzi było bardzo mało. Gdyby Draco nie był taki zmienny to zielonooki by go jakoś rozgryzł, a tak? Tak to się tylko jeszcze bardziej gubi i głupieje od tego.

Blondyn dał mu kilka dni na przemyślenie swojego zachowania. Miał nadzieję, że taka terapia go zmieni i chłopak będzie lepszy.
Draco przygotował dla niego ryż z warzywami i sok świeżo wyciskany, po tylu dniach głodówki na pewno chcę mu się jeść.

— Już jestem — mruknął wchodząc do piwnicy, zapalił światło podchodząc do zielonookiego przy którym usiadł przysuwając szklankę z sokiem do jest ust by mógł się napić.

Gdy Draco zapalił światło, ostre światło zaczęło drażnić oczy Harry'ego powodując ból. Zaczął je mrużyć i zaciskać chcąc się przyzwyczaić. A w  tym samym czasie wypił sok, który dał mu blondyn. On celowo go tu na tyle zostawił... właśnie...na ile? Tutaj czas płynie inaczej. Strasznie wolno.

— Jak się czujesz? — mruknął odkładając szklankę na bok, przybliżył się bardziej biorąc trochę ryżu z warzywami na widelec, który przyłożył do jego ust czekając, aż grzecznie zacznie jeść.

— Nie jest źle — odparł po tym jak przełknął porcje jedzenia, którą przyłożył mu drugi do ust. Sam nie wiedział czy był głodny, bolał go żołądek, ale nie miał zbytnio apetytu.

— Zjedz trochę — szepnął znów nabierając trochę jedzenia na widelec przykładając go do jego ust. Draco go karmił dopóki ten nie zjadł przynajmniej połowy, jeśli brunet zrozumiał swój błąd to on go stąd zabierze.

Harry siedział pod ścianą jedząc na siłę to co dawał mu Draco. Ślad na szyi od sznura trochę zbladł, a kajdany na nadgarstkach były już mało wyczuwalne przez przyzwyczajenie się do tego. Jeśli Potter pójdzie na siłownię to i tak nic mu to nie da...ma taką posturę ciała, że wygląda na szesnastolatka, a młodszy blondyn wygląda na dużo starszego od niego.

— Zrozumiałeś swój błąd? — Blondyn odłożył talerz na bok odpinając jego kajdanki, jedzenie zostawi dla innych swoich ofiar...na pewno będą głodne.

— Tak — szepnął uległe zaczynając masować swoje nadgarstki, które w końcu zostały uwolnione od metalu.

— Grzeczny Harry — Mruknął biorąc go na ręce z delikatnym uśmiechem, poszedł z nim do pokoju kładąc go na łóżku, położył się obok niego wtulając się w jego bok.

— Mogę iść się umyć? — spytał leżąc posłusznie przy chłopaku. Nadal czuł na sobie zapach piwinicy i nie było to przyjemne dla jego nozdrzy.

— Idź...ale masz szybko wrócić — mruknął odsuwając się powoli, nie chciał nawet brać z nim wspólnej kąpieli, jego ciało było brudne od dotyku innych i blondyn brzydził się go dotykać.

Harry podniósł się odrazu z łóżka i poszedł do łazienki zamykając się w niej. Wziął kilka głębszych wdechów po czym wszedł do wanny nalewając sobie wody. Zaczął powoli myć swoje ciało w każdym centymetrze. Wpatrywał się tępo w taflę wody, aż zmoczył sobie włosy. Nalał na nie szamponu myjąc je dokładnie po czym spłukał z nich pianę.

Wyszedł i wytarł się ręcznikiem. Spojrzał na szafkę gdzie Draco umieścił parę kompletów dresów dla bruneta po czym ubrał się w ten szarego koloru. Brudne ubrania wrzucił do kosza na prawnie i wyszedł z pokoju, a gdy wszedł do sypialni Malfoya to podszedł do łóżka ze spuszczoną  głową siadając na podłodze przy nim.

Blondyn czekał na chłopaka dość długo, gdy wszedł do pokoju od razu podniósł się do siadu dając dłoń na jego głowę którą zaczął delikatnie głaskać, nie zareagował zbyt agresywnie prawda? Musiał go sobie dostosować gdyż wtedy Harry na pewno z nim zostanie. Brunet czując dłoń Dracona na swojej głowie spojrzał na swoje ręce grzecznie trawiąc pod dotykiem.

— Wszystko w porządku? Jesteś jeszcze głodny?— mruknął blondyn wstając z łóżka, wziął chłopaka na ręce wtulając go w siebie i znów się z nim położył.

— Jest lepiej, a głodny nie jestem — szepnął wtulając się w Dracona tak jak ten chciał.

Draco przykrył siebie i jego kołdrą cały czas myśląc nad tym wszystkim, nie chciał go tracić ale wiedział, że jeśli go wypuści z domu to znów się z kimś puści. Blondyn leżał wtulony w chłopaka nie potrafiąc przestać myśleć o tym, że ktoś inny go dotykał…dlaczego Harry się dał? Dlaczego on jak zwykle nie potrafił się obronić?

— Idziesz spać?— Mały seks na dobranoc był dla Draco idealnym sposobem na udany sen. Powinien mieć jeszcze jakieś prezerwatywy więc na spokojnie może sobie z niego skorzystać, chodź z drugiej strony jak pomyśli o Simonie w chłopaku odechciewa mu się.— Harry…zrób mi loda — mruknął cicho odsuwając się nieco od chłopaka, skoro nie miał jak z niego skorzystać to niech przynajmniej na coś się przyda i sprawi mu przyjemność.

Harry po tych słowach uniósł na niego swoje spojrzenie po czym podszedł na czworaka do Draco. Złapał za jego spodnie zsuwając je z niego, a podniesiony materiał bokserek poinformował go, że blondyn jest już podniecony.

Usadowił się wygodnie między jego nogami. Klęcząc wsparł się na łokciach po tym jak zsunął z Malfoy'a również bokserki. Jego tyłek był wypięty ku górze, a biały podkoszulek zsunął się ku dołu odsłaniając jego plecy.

Spojrzał w szare oczy i nachylił się do jego ud zaczynając je starannie całować. Gdy uznał, że zrobił już to odpowiednio nachylił się nad członkiem blondyna drażniąc go swoim oddechem. Wziął go odrazu głęboko w usta zaczynając poruszać głową i drażnić językiem wewnątrz ust jego czułe żyły na członku od czasu do czasu zassysając się na jego główce.

Wyjął go z ust obejmując dłonią, zniżył się do jego jąder, które zaczął całować i ssać. Poruszał przy tym dłonią, a gdy poczuł pod nią, że Draco jest blisko szczytu podniósł się i wysunął język. Patrzył w szare tęczówki nie przestając poruszać dłonią do momentu, aż sperma zaczęła brudzić jego język i usta wokół.

Gdy dwudziestoletni chłopak doszedł już całkiem, Harry pocałował go w jego główkę po czym oblizał usta okół z gorzkiej cieczy odsuwając się.

— Uh...grzeczny chłopiec — mruknął blondyn dając dłoń na jego głowę po której zaczął go głaskać myśląc nad tym co dalej, cała ta sytuacja strasznie go przytłoczyła i chłopak nie wiedział już co ma o tym myśleć. — chce usłyszeć magiczne słowa — mruknął biorąc go na ręce, posadził chłopaka na swoich udach patrząc prosto w zielone tęczówki.

— Kocham cię — powiedział czule po czym lekko się do niego uśmiechnął. Harry patrzył w szare spojrzenie grzecznie siedząc na kolanach młodszego. Jak ma naprawić sytuację między nimi?

— Ja ciebie też kocham Harry — mruknął przyciągając bruneta bliżej, wtulił go w siebie kładąc się z nim na łóżku.


______________________________________

Miejsce na uwagi, propozycje, cokolwiek —————>>>

~Leon~

Killing stalking • drarry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz