Nie zostawiaj mnie

637 152 16
                                    

Harry szedł razem z Draco myśląc nad tym wszystkim. Jego oprawca zachowywał się coraz dziwniej, związek? Więc dlaczego oczekiwał takich gestów jak u osób w parach nawet jeśli tamtych nie było? To było naprawdę dziwne.

Gdy tylko brunet myślał, że jest coraz bliżej rozgryzienia go to oddalał się jeszcze bardziej. Ostanio coraz bardziej wymagał trzymania go za rękę, dawania buziaków, przytulania go, siedzenia mu na kolanach. mówienia, że go kocha. Nic dziwnego jeśli przy takim kontakcie fizycznym zaraz przechodziłby do seksu. W końcu chciał ciała dwudziestoczterolatka, ale on czasami potrafił trwać długo w tym, że się przytulali i na tym się kończyło.

— Nie bój się nie zrobią ci krzywdy — szepnął cicho obejmując go w pasie gdy weszli w las. Ruszył  z nim ścieżką wgłąb lasu zastanawiając się w którą stronę nad jezioro.

— Dziękuję — uśmiechnął się Harry lekko, gdy spojrzał od dołu na niego delikatnie.

— Pójdziemy nad jezioro...umiesz pływać? — pocałował go w policzek zerkając kątem oka na jego zabandażowaną szyję, jeśli tamci uwierzyli...to każdy będzie w stanie uwierzyć w tą bajkę.

— Umiem — przytaknął mu powoli, patrząc przed siebie. Pyta bo chciał go utopić?

— To dobrze — mruknął cicho po jakimś czasie podchodząc do dużego jeziora przy którym była ławka na której usiadł.

Harry zatrzymał się trochę przed ławką. Jego spojrzenie zaczęło wędrować po otoczeniu. Ładne, smukłe, wysokie drzewa otaczające ich do okoła. Przed nim górka gdzie znajdowała się ławka, a przed nią duże jezioro, a na środku ławki siedzący blondyn, który wpatrywał się w taflę wody. Było tu naprawdę ładnie i na pewno chętnie by tu przyjechał w innych okolicznościach. Między nimi jak i lasem panowała cisza. Nawet nie było słychać ptaków, a wiatr jakby nagle gdzieś znikł.

Blondyn przez dłuższą chwilę siedział bez słowa patrząc na jezioro, próbował wymyślić coś co przekona Harry'ego do dotyku. Są razem, a on nawet nie chce go przytulić, a jego ruchy są niepewne…tak nie może być.

— Chodź do mnie Harry— mruknął odwracając się w jego stronę z delikatnym uśmiechem, skoro go kochał to czemu tak dziwnie się zachowywał? Zrobił coś nie tak? Przecież był miły…

— Idę — Wymamrotał patrząc na ładny widok przed sobą po czym powoli podszedł do szarookiego siadając obok niego na ławce patrząc w taflę wody.

Draco momentalnie przeniósł chłopaka na swoje kolana obejmując go delikatnie, skoro noga już się zagoiła...to da radę pływać? Taki ładny dzień, woda na pewno jest ciepła.

Brunet po tym ruchu ze strony drugiego spojrzał na dłonie Malfoya, którymi go obejmował. Położył na nich swoje, lekko gładząc jego skórę. Wziął głębszy wdech świeżego powietrza opierając się plecami o klatkę piersiową drugiego.

— Na pewno umiesz pływać?— mruknął przy jego uchu opierając podbródek o jego ramię, seks w jeziorze brzmi całkiem fajnie.

— Tak — przytaknął mu powoli Harry. Draco chce iść pływać? Nie wzięli kąpielówek.

— Rozbieraj się...pójdziemy popływać — Blondyn ściągnął ze swoich kolan chłopaka rozbierając się, chętnie pójdzie z nim popływać, a skoro potrafił to na pewno dadzą radę uprawiać seks.

Gdy blondyn był nagi podszedł bliżej bruneta z którego ściągnął bluzę i to samo po chwili zrobił z koszulką zaczynając całować jego ramiona z uśmiechem, czy tylko on lubił te siniaki? Blizny przecież tak ładnie zdobiły jego ciało.

— Nie bój się…jak coś to cię uratuje— zaśmiał się cicho podnosząc go powoli do góry by ściągnąć z niego buty i skarpetki przez cały czas go przy tym całując, ściągnął z niego spodnie wraz z bokserkami po czym wrzucił go do jeziora. Wiedział, że niczego sobie nie zrobi gdyż dość często tutaj przyjeżdżał i zawsze pływał w jeziorze.

Ciało Harry'ego wpadło pod wodę, a on nie miał ochoty wypływać. Opadał bezwładnie na dno patrząc jak tafla wody robi się coraz ciemniejsza. Ciekawe jak to by było utopić się. Czując jak zaczyna brakować mu powietrza westchnął w myślach i zaczął płynąć ku powierzchni wychylając się z wody.

Jego czarne włosy opadły mu mokre na oczy, a on musiał lekko je odgarnąć by  spojrzeć na blondyna stojącego przy brzegu. Był blady i wyglądał jakby coś się stało... myślał, że Harry się topi?

— Stało się coś Draco? — spytał unosząc się na wodzie. Dlaczego nie idzie pływać skoro go tu wrzucił?

Blondyn nie wiedział co ze sobą zrobić, czy Harry się utopił? On zaraz wypłynie prawda? Nie może tak po prostu po tym wszystkim się utopić. Draco już miał wyciągać telefon z kieszeni spodni jednak zauważył, że chłopak wypływa, spojrzał na niego po czym bez słowa wszedł do wody od razu do niego podpływając.

— Nie rób tak więcej…— szepnął cicho po czym go przytulił. Na szczęście chłopak wypłynął. Draco sam nie wiedział co by zrobił gdyby brunet stracił życie...nie potrafił sobie tego wyobrazić.

— Mówiłem, że umiem pływać — Wymamrotał nie za bardzo wiedząc czemu dwudziestolatek tak dziwnie się zachowuje. Wygląda to tak jakby się martwił. — Hej! — szepnął niepewnie po czym zapał go za policzki — jestem tutaj... cały czas przy tobie jestem — dodał Harry całując go w kącik ust.

— Nie zostawiaj mnie — szepnął po czym znów go w siebie wtulił zamykając oczy. Chcąc czy nie chcąc martwił się, że chłopakowi coś się stanie przez to sam siebie karcił w myślach za to, że wrzucił go do tego jeziora.

— Nigdzie nie idę — Wymamrotał lekko obejmując chłopaka. W tych momentach to on gubił się całkiem i nic nie rozumiał.

— Obiecujesz?— szepnął jeżdżąc dłonią po jego plecach, jeśli chłopak jest honorowy to jak obieca, że go nie zostawi to tak będzie.

— Obiecuje — odparł Harry po czym z wrednym uśmiechem uderzył w taflę wody chlapiąc blondyna.

— Jak możesz?— parsknął cicho rozbawiony podpływając do chłopaka robiąc z rąk koszyk do którego nabrał wody oblewając go po twarzy.

Harry chlapał się z blondynem, a wokół rozchodził się ich śmiech. Brunet pierwszy raz od początku tej chorej sytuacji czuł się rozluźniony i szczęśliwy. Nawet strach gdzieś uciekł.

Dwudziestoczterolatek wziął głębszy wdech po czym zanurkował łapiąc blondyna za kostkę wciągając go pod wodę. Złapał go za ramiona  przyciągając do namiętnego pocałunku pod wodą, a gdy brało mu powietrza oderwał się od jego ust. Wypływając na powierzchnie ciągnąc za sobą Draco, który wypłynął zaraz po nim.

Zaczął się przyglądać szarookiemu zastanawiając się czy mogło być już tak zawsze...podobał się mu taki Draco. Chciał by tak już zostało. Ale wątpił, że to możliwe.

_______________________________________

Miejsce na uwagi, propozycje, cokolwiek —————>>>

~Leon~

Killing stalking • drarry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz