Myślisz, że mnie powstrzymasz?

690 135 20
                                    

— Okłamujesz mnie? — szepnął łapiąc bruneta za podbródek dwoma palcami doskonale wiedząc, że ktoś tu jest. Harry przełknął nerowowo ślinę patrząc w szare oczy. Najchętniej powiedziałby mu prawdę, ale nie chciał znów pozbawiać kogoś życia. — chodź zrobimy obiad — mruknął blondyn podnosząc się powoli, jeśli faktycznie ktoś tu jest to Draco znajdzie tą osobę. Szarooki poszedł za brunetem zauważając tego samego mężczyznę co wczoraj był u nich, wbił nóż obok jego szyi, czyli jednak Harry go okłamał..

— Oficer Tom Riddle! Jest pan aresztowany za morderstwo — warknął cicho Riddle odpychając od siebie blondyna któremu wytrącił z ręki nóż, wyciągnął odznakę policyjną pokazując mu ją.

— Znowu ty? Teraz ciebie mam zabić? — warknął cicho rzucając się na mężczyznę, którego zaczął uderzać próbując dosięgnąć noża jednak, gdy po niego sięgał to brunet zepchnął go z siebie oddając mu i szybko uciekając po schodach na górę zaraz za Potterem.

Riddle nie wiedział co zrobić, ten psychol próbował go zabić, na takie coś on nie był przygotowany więc jak tylko udało mu się go z siebie zrzucić złapał za paralizator i wbiegł po schodach próbując zamknąć drzwi lecz blondyn był szybszy oraz silniejszy i nie udało mu się ich zamknąć. Brunet pobiegł szybko do kuchni mając nadzieję, że uda mu się zadzwonić do kolegi z pracy.

Draco szybko za nim pobiegł z zamiarem zabicia go, widząc telefon w jego ręce wbił w nią nóż z wrednym uśmiechem patrząc jak krew kapie na podłogę.

— Myślisz, że mnie powstrzymasz? Skończysz jak reszta! — parsknął cicho podchodząc do niego, chłopak kompletnie zapomniał o paralizatorze więc nim zdążył zareagować został nim porażony i padł na ziemię.

Tom wyciągnął nóż z ręki dzwoniąc po radiowóz, skuł blondyna by ten mu nie uciekł i gdy tylko Theo przyjechał to on zapakował go do samochodu.

— Szef cię zabije za samowolkę… — mruknął cicho blondyn patrząc na pobitego młodego chłopaka.

— Nie miałem wyjścia…jedź pierwszy, a ja muszę wziąć jego ofiarę…będzie naszym świadkiem — mruknął, a drugi policjant jedynie pokiwał głową wsiadając do auta, chwilę tak stał po czym pojechał na komisariat policji.

Riddle wrócił do domu Draco szukając wszędzie bruneta, gdy tylko go znalazł złapał go za ręce patrząc na niego z uśmiechem.

— Jesteś wolny…musisz tylko złożyć zeznania i wrócisz do domu — szepnął patrząc na przerażonego chłopaka.

— Co się stanie z Draco? — spytał nie potrafiąc skupić się na tym, że jego oprawca został zatrzymany. Martwił się.

— Jeśli mi pomożesz to będziesz bezpieczny i on nie zrobi już nikomu krzywdy — wyszeptał nie odrywając od niego wzroku, wystarczą tylko jego zeznania.

— Chce do Draco — powiedział niepewnie stając przed policjantem.

— Chodź pojedziemy — mruknął łapiąc go za nadgarstek, poszedł z nim do wyjścia zadowolony. Wyszedł z domu Malfoy'a idąc do swojego auta w które wpakował zielonookiego jadąc na komisariat.

Harry na komisariacie przez cały czas milczał. Różni policjanci na różnych stopniach zadawali mu pytania, jedyne co opuszczało jego usta to co gdzie jest Draco. To nie tak, że bruent nie myślał o tym jakby było gdyby uwolnili go od chorego Malfoy'a, ale nie wiedział czy ma gdzie wrócić. Zawsze był sam, a teraz ma przynajmniej jego. Fakt...mieli dużo nieprzyjemnych sytuacji, ale były też te dobre i w dodatku kwestia osób,  które zabił Potter... siedział w biurze między ludźmi na krześle z kajdankami na nadgarstkach bo takie były procedury.

Killing stalking • drarry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz