XVII

3.1K 82 9
                                    

Położyłam się na łóżku i po prostu patrzyłam w sufit. Dostałam wiadomość. Spojrzałam na nią, a moje serce kolejny raz się zatrzymało. Była na niej wiadomość od Thomasa.

od nieznany numer:
*wysłano 3 zdjęcia*
Matty chyba się nie ucieszy, że jest siostra flirtuje z jego przyjacielem.

Na zdjęciach byliśmy my. Na jednym Oliver wchodził do mojego pokoju przez okno. Na drugim po prostu obok siebie siedzieliśmy na łóżku, a trzecie gdzie Oliver przytulał mnie do siebie. Spojrzałam automatycznie na okno, które w ciągu dalszym było otwarte. Podeszłam i szybko je zamknęłam. Miałam dość tego wszystkiego. Położyłam się na łóżku, a płacz mnie całkowicie znużył. Następnego dnia po południu pojechaliśmy do mamy. Opowiedziałam jej wszystko co się działo, prawie wszystko. Lekarz powiedział nam, że za tydzień będzie mogła wrócić do domu jednak będzie musiała trzy razy w tygodniu przychodzić na dokończenie chemii. Byłam naprawdę bardzo szczęśliwa. W poniedziałek bardzo nie chciałam iść do szkoły. Bałam się. Jednak gdy tylko przyjechałam na parking razem z Mattym od razu tłum ludzi na nas spojrzał i zaczęli coś mówić miedzy sobą.

- Wygrałaś wyścig z Aidenem, musisz się do tego przyzwyczaić - powiedział David obejmując mnie ramieniem i idąc w stronę szkoły. Chciałam porozmawiać z Oliverem ale nigdzie go nie widziałam. Weszłam do szkoły i pożegnałam się z chłopakami. Lekcje się rozpoczęły. Dopiero na lunchu znalazłam chłopaka. Siedział ze wszystkimi przy stole. Również z Thomasem. Nie chciałam z nimi siedzieć bo bałam się go, ale z drugiej strony nie było innego wolnego stolika, a nie miałam tu znajomych.

- Olivka chodź - powiedział Simon patrząc na mnie. Uśmiechnęłam się lekko do niego, a następnie dosiadłam sie do nich. Usiadłam obok niego i Davida, naprzeciwko Thomasa i Mattego.

- Słyszałem o twoim pierwszym wyścigu - powiedział Simon patrząc na mnie. Uśmiechnęłam sie lekko. Z Simonem nie rozmawiałam często ale lubiałam jego towarzystwo.

- Gdybys widział minę Aidena - powiedział David śmiejąc się.

Oni zaczęli o czymś rozmawiać, a ja nie mogłam się skupić. Chciałam porozmawiać z Oliverem. Jednak teraz nie było mi to dane. W końcu lekcje się skończyły. Wyszłam ze szkoły i spojrzałam na bruneta, który stał przy swoim samochodzie i rozmawiał z jakimiś dziewczynami. Była ich trójka. Odetchnęłam i podeszłam do nich.

- Olivka - powiedział brunet zauważając mnie. Spojrzałam szybko na niego, a następnie spuściłam wzrok czując spojrzenia dziewczyn.

- A ta dziwka tu czego? - zapytała jedna z nich pochodząc do Olivera. Oparła się o niego.

- Wypierdalajcie stąd - powiedział Oliver ostrzejszym głosem w stronę dziewczyn.

- No co ty - powiedziała koleina z nich uśmiechając się do niego.

- Spierdalać - powiedział ponownie. Dziewczyny odeszły, a jedna odchodząc szturcheła mnie ramieniem.

- Co się stało? - zapytał, a jego głos brzmiał o wiele milej.

- Wczoraj dostałam zdjecia od jakiegoś nieznajomego numeru jak wchodzi do mnie przez okno i jak razem rozmawiamy i mnie przytulasz - powiedziałam. Chłopak zmarszczył lekko brwi.

- Od Thomasa? - zapytał

- Nie wiem, numer nieznany pisze - powiedziałam choć prawda była całkowicie inna. Patrząc na jego minę wiedziałam, że on wie od kogo to - Było coś tam napisane, że ciekawe co będzie gdy zobaczy to Matty.

- Słuchaj, jeżeli ktokolwiek będzie szantażował cię tymi zdjęciami to się tym nie przejmuj. Niech wyślę je Mattiemu - powiedział, a ja objęłam się rękami.

- Nie chce żeby był zły na ciebie - powiedziałam cicho patrząc w dół.

- Nie będzie - powiedział Oliver - Nie robię nic wbrew twojej woli. Mam nadzieje

- Nie, nie, nie robisz - powiedziałam szybko, bo lubiałam gdy chłopak był obok mnie.

- Powiedz mi malutka co się dzieje? - zapytał opierając się o samochód. Poczułam jak łzy napłynęły mi do oczu. Przygryzłam lekko wargę. Już nie mogłam, żyłam w ciągłym strachu. - Chodź.

Pociągnął mnie delikatnie za rękę w swoją stronę zamykając w objęciach. Przytuliłam się również do niego wdychając jego zapach. Czułam jak obejmował mnie. Łzy spłynęły mi po policzkach. Wiedziałam, że znaczna cześć osób się na nas patrzy ale kompletnie się tym nie przejmowałam.

- Cokolwiek by sie działo możesz mi powiedzieć Olivka - powiedział cicho. Zamknęłam oczy i po prostu wtopilam sie w ten uścisk.

- A to nie tak, że mieliśmy sie do niej nie zbliżać? - usłyszałam głos Simona, który musiał do nas podejść.

- Może - powiedział Oliver.

- Matty zaraz przyjdzie - powiedział ponownie chłopak.

- Niech przychodzi - odparł brunet nie puszczając mnie ani trochę. Czułam ciepło płynące on niego. Nie chciałam sie odsuwać jednak wiedziałam, że będę musiała. Odchyliłam lekko głowę patrząc na niego, chwile później całkowicie sie odsunąłem i zauważyłam, że w naszą stronę szedł Matty razem z Thomasem. Moje serce przyspieszyło swoją prace. Matty spojrzał na Olivera jakby chciał mu coś przekazać. Następnie po prostu wróciłam do domu. Położyłam sie na łóżku, a mój telefon zawibrował. Zastygłam w ruchu. Serce biło mi okropnie szybko. Wzięłam go do ręki i przeczytałam.

Od:numer nieznany:
Ale żeby tak przytulać się z nim na oczach brata?

Odrzuciłam telefon i usiadłam na łóżku. Nie mogłam się uspokoić. Minął prawie tydzień. Dzisiaj był już piątek. Przez cały ten czas chodziłam zestresowana, dostałam jeszcze pare wiadomości od chłopaka jednak on razu nie podszedł. Mimo to wykańczał mnie strach. Musiałam jakoś odreagować. Jak zwykle poszłam do szkoły nic nie jedząc. Usiadłam pod moją klasą czytając ostatni raz notatke z lekcji.

- Wpadasz na imprezę? - usłyszałam głos jakiegoś chłopaka nade mną. Popatrzyłam na niego. - Świętuje urodziny i zapraszam wszystkich. Rodzeństwo Covey to obowiązek żeby być.

Zaśmiał się na co ja lekko uśmiechnęłam.

- Jasne - powiedziałam. Przyda mi się impreza. Moja ostatnia skończyła się na pocałunki z przyjacielem brata ale niczego nie żałowałam. Usiadłam na lunchu obok chłopaków.

- Też idziesz? - zapytał David patrząc na mnie.

Pokiwałam głową. Nie zjadłam nic jak zazwyczaj. Wieczorem wyszłam razem z Mattym.

- Wydajesz się jakaś zestresowana cały czas - powiedział gdy jechaliśmy.

- Wydaje ci się - powiedziałam - Zbliża się koniec roku i chce wypaść jak najlepiej. To mnie stresuje

- I tak masz dobre oceny. Nawet bardzo dobre - powiedział na co ja się uśmiechnęłam.

- Zawsze mnie szkoła stresowała - powiedziałam. Była to łatwa wymówka. Dojechaliśmy na miejsce. Nie chciałam pic dużo alkoholu tylko potańczyć i pośmiać się z obcymi mi ludźmi. Przywitałam się ponownie z chłopakami, a następnie rozeszliśmy się. Przez pierwszą godzinę było spokojnie. Wypiłam jeden kubek którego wogole nie poczułam. Siedziałam na kanapie chwile odpoczywając i przeglądając telefon. Usiadł obok mnie chłopak. Chodziłam z nim na niektóre lekcje dlatego znaliśmy się.

- Talent widzę po bracie - powiedział, a ja przez chwile nie mogłam zrozumieć o co mu chodzi - Pierwszy raz się ścigasz i od razu pokonujesz takiego przeciwnika. Gratulacje.

- Dziękuje - powiedziałam.

- Chodźmy zatańczyć - powiedział Nicki wyciągając rękę w moją stronę. Chwyciłam ją i poszliśmy. Bardzo dobrze mi się z nim tańczyło. Kolejną godzinę przegadalam tylko z nim. Siedzialam na blacie w kuchni gdy chłopak nalewał nam alkoholu do kubków. Następnie podał mi kubek. Wypiłam go praktycznie od razu bo bardzo chciało mi się pic, a nic innego nie było.

I wtedy nie wiedziałam, że popełniłam błąd

You save meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz