Spojrzałem na brunetkę. Stała po prostu będąc zamyślona.
- Boli cię? - zapytał Matty pochodząc do siostry. Przytulił ją do siebie i spojrzał na mnie. Nigdy nie wiedziałem, żeby Matty o kogoś się tak martwił jak o nią. Kochał ją nad życie i nie było dnia żeby o niej nie mówił. Od zawsze wiedziałem, że ma siostrę jednak dopiero gdy ona się tu przeprowadziła jego zachowanie zmieniło się jeszcze bardziej. Ona była jego oczkiem w głowie za która poświecił by życie.
- Gdzie mama? - zapytała w końcu dziewczyna
- Musiała zostać na jedną noc. Ma niedobór fosforu ale jutro już ją zabieram - powiedział. - Przyjechałem po jej rzeczy.
Brunetka usiadła na kanapie.
- Zostań z nią - powiedział do mnie - Jakby się coś działo bierz ją do szpitala.
- Jasne - powiedziałem
- Ona chyba bardzo cię lubi - powiedział patrząc na mnie. Zaskoczyło mnie to. Uśmiechnął się, a następnie poszedł na górę. Usiadłem obok dziewczyny na kanapie. Była przykryta kocem i miała zamknięte oczy.
- Śpisz? - zapytałem na co spojrzała na mnie dając mi odpowiedz - Zrobimy jakiś obiad.
- Nie jestem głodna - powiedziała
- Musisz coś zjeść - powiedziałem
- Jadłam w szkole - powiedziała
- Jabłko - powiedziałem - Za mało.
Matty zszedł z góry i spojrzą na nas. Miał torbę, zapewne jego mamy. Poszedł do nas. Cmoknął brunetkę w czoło.
- Wrócę pewnie późno - powiedział i wyszedł.
- Naleśniki? - zapytałem patrząc na nią.
- Nie chce - powiedziała
- Musisz coś zjeść malutka - powiedziałem
- To niech będzie - powiedziała i wstała. Poszedłem razem z nią do kuchni. Doskonale wiedziałem gdzie co jest. Nie raz tutaj nocowałem. Wyciągnąłem potrzebne składniki, a ona po prostu opierała się o blat. Zrobiłem po dwa dla nas i zaniosłem na kanapę. Podałem talerz brunetce, a ona po prostu na niego patrzyła.
- Musisz zjeść słoneczko - powiedziałem patrząc na nią. Nie mogłem odczytać jakie emocje w niej siedziały.
- Nie mogę - powiedziała, a łzy napłynęły jej do oczu.
- Co się dzieje? - zapytałem i przysunalem się do niej. Łzy spłynęły jej po policzkach.
- Po prostu nie mogę tego zjeść - powiedziała odkładając talerz. Odłożyłem również swój. Byłem lekko zaniepokojony. - Czuje się obrzydliwie ze sobą.
- Olivka - powiedziałem. - Przecież ty jesteś idealna.
Od pewnego czasu na lunchu jadła tylko jabłko, wiedziałem, że coś się musi dziać.
- Nie, nie jestem - powiedziała, a łzy spływały jej po policzkach.
- Słoneczko jesteś. Jesteś przepiękna - powiedziałem przytulając ją do siebie. Nie lubiłem gdy płakała. Serce mi pękało. Głaskałem ją po głowie.
- Nie płacz - powiedziałem gdy odsunęła się ode mnie. - Na spokojnie ale musisz zjeść.
- Nie chce - powtórzyła ponownie. - Nie mogę jeść.
- Dlaczego? - zapytałem
- Bo jestem gruba - powiedziała.
- Nie jesteś słoneczko, jesteś idealna. - powiedziałem ocierając jej łzy z policzków. - Widziałem cię nago, widziałem każdy kawałek twojego ciała i uwierz mi jest idealny.
CZYTASZ
You save me
Teen Fiction17-nastoletnia Olivia, w końcu uwalnia się od ojca i zaznaje spokoju. Przeprowadza się brata mieszkającego na drugiej stronie kontynentu. Jednak spokój nie trwa za długo, gdy dowiaduje się kim stał się jej brat i jak bardzo rozpoznawalna się stanie...