- Co tutaj robicie? - zapytałem lekko zdezorientowany.
- Przyjechaliśmy na dwa, trzy dni - powiedziała mama.
- Wejdzie - powiedziałem otwierając szerzej drzwi. Weszli do środka, a ja westchnalem kompletnie nie spodziewając się ich wizyty.
- Mieszkasz dalej sam? - zapytała mama rozglądając się po moim mieszkaniu.
- Na stałe tak - powiedziałem i dopiero teraz zauważyłem brunetkę, która schodziła po schodach. Wyglądała tak słodko. Nie tylko mój wzrok utkwił w jej sylwetce. Patrzyli tam wszyscy. Przez chwile widziałem zdezorientowanie na jej twarzy i przerażenie.
- Masz dziewczynę - powiedziała Lili szeroko się uśmiechając i patrząc na mnie.
- To nie moja dziewczyna - powiedziałem od razu czując również wzrok rodziców na sobie.
- Ym.. Dzień dobry - powiedziała Olivia, a następnie popatrzyła na mnie.
- To Olivia - powiedziałem podchodząc do niej w geście wsparcia - Siostra Mattego.
- Miło cię poznać Olivio - powiedział mężczyzna i podszedł do nas. Podał jej dłoń, która również ona uścisneła.
- To moi rodzice i siostra - powiedziałem patrząc tym razem na brunetkę. Dalej widziałem zdziwienie na jej twarzy ale nie pytała.
- Mieszkacie razem? - zapytała mama
- Nie - odpowiedziałem - Matty jest w szpitalu i nie chciałem zostawić jej sam.
- Och przykro mi - powiedziała kobieta patrząc na dziewczynę. Ta jedynie stała obok mnie.
- Pójdziemy po rzeczy do samochodu - powiedział mój tata. Wyszedł razem z moją mamą i siostrą.
- Twoi rodzice? - zapytała w ciągu dalszym zdezorientowana brunetka.
- Nie wiedziałem, że przyjadą - powiedziałem patrząc na nią. Przez chwile milczała.
- Wrócę do siebie, nie będę robić problemu - powiedziała i chciała wrócić na górę ale zareagowałem szybko zanim zdążyła zrobić krok.
- Zostaniesz ze mną - powiedziałem - Nie puszczę cię samej do domu.
- Ale przyjechali twoi rodzice i siostra. Nie chce zajmować miejsca - powiedziała obejmując się ramionami. Była smutna, znowu na jej twarzy widniał tam potężny smutek, który mnie wręcz bolał.
- Nie zajmujesz. - odpowiedziałem - Przyjechali tylko na pare dni. Do tego myśle, że spanie w jednym łóżku ci nie przeszkadza.
Uśmiechnęła się lekko co odwzajemniłem. Chwile później moi rodzice wrócili.
- Zaprowadzę was do pokoju gościnnego - powiedziałem prowadząc ich. Zostawiłem tam rodzine i wróciłem do brunetki, która była w kuchni.
- Ile twoja siostra ma lat? - zapytała obejmując się ramionami. Wyglądała tak bardzo uroczo. Uśmiechnąłem się na jej widok, a moje serce zaczęło bić szybciej.
- 13 - odpowiedziałem. Podszedłem do niej.
- Napewno nie będę przeszkadzać? - zapytała patrząc na.
- Napewno - powiedziałem. Uśmiechnęła się lekko. - Dokończę obiad i poznasz bliżej moją rodzine.
- Boje się - powiedziała, a ja lekko zdziwiony spojrzałem na nią.
- Czego?
- Po prostu, że wezmą mnie za jakaś dziewczynę do towarzystwa albo coś tego typu - mówiąc to nawet na mnie nie patrzyła.
- Nie mów tak o sobie - powiedziałem od razu. - Oni i tak będą myśleć, że jesteśmy razem.
Uśmiechnęła się lekko, a następnie po prostu do mnie przytuliła. Jej słodki zapach dostał się do mojego nosa co sprawiło, że na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
- Dziękuje Oliver za wszystko - powiedziała cicho, a w moich oczach pojawiły się łzy.
- Robisz obiad? - usłyszałem głos mojej siostry co sprawiło, że brunetka od razu się ode mnie odsunęła. Spojrzałem na nią.
- Tak - odpowiedziałem - Spaghetti.
Koleją godzinę spędziłem w kuchni razem z Olivią przygotowując posiłek w momencie gdy moja rodzinka poszła się ogarnąć po podróży. Rozłożyliśmy talerze i nałożyliśmy jedzenie. Usiedliśmy.
- Ładnie się tu urządziłeś - stwierdziła moja mama praktycznie kończąc już swoją porcje.
- Dzięki - rzuciłem.
- Dalej bierzesz udział w wyścigach? - zapytał tata. Przytaknąłem głową. - A twoja koleżanka też?
- Tak - odpowiedziałem
- Brat cię pewnie wciągnął co? - zwróciła się mama do Olivii
- Tak
- Dlaczego właściwie jest w szpitalu? - zapytał tata. Momentalnie zauważyłem, że brunetka spięła się, a jej twarz stała się blada. Położyłem dłoń na jej udzie i popatrzyłem na nią. Swoje dłonie położyła na moje lekko zaciskając.
- Potrąciło go auto - powiedziałem. Rodzice chyba musieli zauważyć, że to trudny temat dlatego więcej nic nie pytali. Jednak ja dłoni nie zabrałem.
- Słuchaj Oliver - zaczął mój tata, a ja mój wzrok przekierowałem na niego - Czeka mnie poważna operacja.
Nie odzywałem się. Czułem się spięty.
- Operacja? - zapytałem
- Tak, operacja kręgosłupa. Po niej przez najbliższe trzy miesiące nie będę mógł pracować - powiedział, a ja coraz bardziej domyślałem się o co chodzi. - Potrzebuje bys zajął się warsztatem na ten czas.
Odetchnąłem. Warsztat znajduje się w Chicago, moim rodzinnym mieście. Musiałbym tam pojechać ale przecież jej tu nie zostawię.
- W porządku - powiedziałem - Kiedy?
- Wracamy za dwa dni - odparła mama. Zjedliśmy do końca obiad. Posprzątałem w kuchni, a następnie poszedłem do mojej sypialni, gdzie na łóżku leżała brunetka.
- Wracasz do Chicago co? - zapytała siadając. Usiadłem obok niej.
- Ty jedziesz tam ze mną - odpowiedziałam i zauważyłem duże zdziwienie na jej twarzy. - Posłuchaj Olivia, twój brat jest w śpiączce, niedawno pochowałaś mamę. Wyjazd do innego miasta dobrze ci zrobi
Nie patrzyła na mnie, a jedynie na swoje dłonie. Uważałem, że to dobry pomysł. Oczyści głowę i może choć na chwile ból odpuści.
CZYTASZ
You save me
Teen Fiction17-nastoletnia Olivia, w końcu uwalnia się od ojca i zaznaje spokoju. Przeprowadza się brata mieszkającego na drugiej stronie kontynentu. Jednak spokój nie trwa za długo, gdy dowiaduje się kim stał się jej brat i jak bardzo rozpoznawalna się stanie...