XXIX

8.5K 198 7
                                    

- Co tutaj robicie? - zapytałem lekko zdezorientowany.

- Przyjechaliśmy na dwa, trzy dni - powiedziała mama.

- Wejdzie - powiedziałem otwierając szerzej drzwi. Weszli do środka, a ja westchnalem kompletnie nie spodziewając się ich wizyty.

- Mieszkasz dalej sam? - zapytała mama rozglądając się po moim mieszkaniu.

- Na stałe tak - powiedziałem i dopiero teraz zauważyłem brunetkę, która schodziła po schodach. Wyglądała tak słodko. Nie tylko mój wzrok utkwił w jej sylwetce. Patrzyli tam wszyscy. Przez chwile widziałem zdezorientowanie na jej twarzy i przerażenie.

- Masz dziewczynę - powiedziała Lili szeroko się uśmiechając i patrząc na mnie.

- To nie moja dziewczyna - powiedziałem od razu czując również wzrok rodziców na sobie.

- Ym.. Dzień dobry - powiedziała Olivia, a następnie popatrzyła na mnie.

- To Olivia - powiedziałem podchodząc do niej w geście wsparcia - Siostra Mattego.

- Miło cię poznać Olivio - powiedział mężczyzna i podszedł do nas. Podał jej dłoń, która również ona uścisneła.

- To moi rodzice i siostra - powiedziałem patrząc tym razem na brunetkę. Dalej widziałem zdziwienie na jej twarzy ale nie pytała.

- Mieszkacie razem? - zapytała mama

- Nie - odpowiedziałem - Matty jest w szpitalu i nie chciałem zostawić jej sam.

- Och przykro mi - powiedziała kobieta patrząc na dziewczynę. Ta jedynie stała obok mnie.

- Pójdziemy po rzeczy do samochodu - powiedział mój tata. Wyszedł razem z moją mamą i siostrą.

- Twoi rodzice? - zapytała w ciągu dalszym zdezorientowana brunetka.

- Nie wiedziałem, że przyjadą - powiedziałem patrząc na nią. Przez chwile milczała.

- Wrócę do siebie, nie będę robić problemu - powiedziała i chciała wrócić na górę ale zareagowałem szybko zanim zdążyła zrobić krok.

- Zostaniesz ze mną - powiedziałem - Nie puszczę cię samej do domu.

- Ale przyjechali twoi rodzice i siostra. Nie chce zajmować miejsca - powiedziała obejmując się ramionami. Była smutna, znowu na jej twarzy widniał tam potężny smutek, który mnie wręcz bolał.

- Nie zajmujesz. - odpowiedziałem - Przyjechali tylko na pare dni. Do tego myśle, że spanie w jednym łóżku ci nie przeszkadza.

Uśmiechnęła się lekko co odwzajemniłem. Chwile później moi rodzice wrócili.

- Zaprowadzę was do pokoju gościnnego - powiedziałem prowadząc ich. Zostawiłem tam rodzine i wróciłem do brunetki, która była w kuchni.

- Ile twoja siostra ma lat? - zapytała obejmując się ramionami. Wyglądała tak bardzo uroczo. Uśmiechnąłem się na jej widok, a moje serce zaczęło bić szybciej.

- 13 - odpowiedziałem. Podszedłem do niej.

- Napewno nie będę przeszkadzać? - zapytała patrząc na.

- Napewno - powiedziałem. Uśmiechnęła się lekko. - Dokończę obiad i poznasz bliżej moją rodzine.

- Boje się - powiedziała, a ja lekko zdziwiony spojrzałem na nią.

- Czego?

- Po prostu, że wezmą mnie za jakaś dziewczynę do towarzystwa albo coś tego typu - mówiąc to nawet na mnie nie patrzyła.

- Nie mów tak o sobie - powiedziałem od razu. - Oni i tak będą myśleć, że jesteśmy razem.

Uśmiechnęła się lekko, a następnie po prostu do mnie przytuliła. Jej słodki zapach dostał się do mojego nosa co sprawiło, że na mojej twarzy pojawił się uśmiech.

- Dziękuje Oliver za wszystko - powiedziała cicho, a w moich oczach pojawiły się łzy.

- Robisz obiad? - usłyszałem głos mojej siostry co sprawiło, że brunetka od razu się ode mnie odsunęła. Spojrzałem na nią.

- Tak - odpowiedziałem - Spaghetti.

Koleją godzinę spędziłem w kuchni razem z Olivią przygotowując posiłek w momencie gdy moja rodzinka poszła się ogarnąć po podróży. Rozłożyliśmy talerze i nałożyliśmy jedzenie. Usiedliśmy.

- Ładnie się tu urządziłeś - stwierdziła moja mama praktycznie kończąc już swoją porcje.

- Dzięki - rzuciłem.

- Dalej bierzesz udział w wyścigach? - zapytał tata. Przytaknąłem głową. - A twoja koleżanka też?

- Tak - odpowiedziałem

- Brat cię pewnie wciągnął co? - zwróciła się mama do Olivii

- Tak

- Dlaczego właściwie jest w szpitalu? - zapytał tata. Momentalnie zauważyłem, że brunetka spięła się, a jej twarz stała się blada. Położyłem dłoń na jej udzie i popatrzyłem na nią. Swoje dłonie położyła na moje lekko zaciskając.

- Potrąciło go auto - powiedziałem. Rodzice chyba musieli zauważyć, że to trudny temat dlatego więcej nic nie pytali. Jednak ja dłoni nie zabrałem.

- Słuchaj Oliver - zaczął mój tata, a ja mój wzrok przekierowałem na niego - Czeka mnie poważna operacja.

Nie odzywałem się. Czułem się spięty.

- Operacja? - zapytałem

- Tak, operacja kręgosłupa. Po niej przez najbliższe trzy miesiące nie będę mógł pracować - powiedział, a ja coraz bardziej domyślałem się o co chodzi. - Potrzebuje bys zajął się warsztatem na ten czas.

Odetchnąłem. Warsztat znajduje się w Chicago, moim rodzinnym mieście. Musiałbym tam pojechać ale przecież jej tu nie zostawię.

- W porządku - powiedziałem - Kiedy?

- Wracamy za dwa dni - odparła mama. Zjedliśmy do końca obiad. Posprzątałem w kuchni, a następnie poszedłem do mojej sypialni, gdzie na łóżku leżała brunetka.

- Wracasz do Chicago co? - zapytała siadając. Usiadłem obok niej.

- Ty jedziesz tam ze mną - odpowiedziałam i zauważyłem duże zdziwienie na jej twarzy. - Posłuchaj Olivia, twój brat jest w śpiączce, niedawno pochowałaś mamę. Wyjazd do innego miasta dobrze ci zrobi

Nie patrzyła na mnie, a jedynie na swoje dłonie. Uważałem, że to dobry pomysł. Oczyści głowę i może choć na chwile ból odpuści.

You save meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz