XII

3.6K 101 10
                                    

Olivia

Wsiadłam do samochodu gdzie siedział już Matty.

- Kto cię uderzył? - zapytał i spojrzał na mnie.

- Henry - powiedziałam. Nie odezwał się tylko ruszyliśmy z parkingu. Wróciłam do domu i od razu poszłam do swojego pokoju. Przebrałam się w wygodne ubrania, jednak w ciągu dalszym zostawiłam bluzę chłopaka. Poszłam do łazienki i zmyłam resztki makijażu. Usłyszałam pukanie do drzwi. Wyszłam z łazienki i zastałam w pokoju Mattego. Spojrzał na mnie a jego wzrok od razu został przekierowany na mój policzek. Usiadłam obok niego.

- Boli? - zapytał

- Trochę - powiedziałam. Poczułam jak objął mnie i przysunął do siebie.

- Przepraszam za to wszystko - powiedział tuląc mnie do siebie.

- Nie twoja wina - powiedziałam odsuwając się.

- Moja reputacja na ciebie zbyt wpłynęła. To przeze mnie - powiedział.

- Idę wieczorem z takim kolegą na randkę - powiedziałam i zauważyłam zdziwienie na jego twarzy.

- Dobrze, ale uważaj na siebie. Dzwoń, pisz cokolwiek by się działo. I godzina 22 masz być w domu - powiedział, a ja uśmiechnęłam się - A jeżeli zrobi ci krzywdę to znajdzie się pod ziemia.

Uśmiechnęłam się. Chwile jeszcze rozmawialiśmy, a potem ja zaczęłam szykować się na wyjście. Był piątek. Cieszyłam się z tego wyjścia. Ubrałam sukienkę. Była biała co odbijało się na mojej opalonej skórze. Wzięłam na to kurtkę jeansową w kolorze czarnym i białą torebkę. Włosy rozpuściłam i zrobiłam nieco mocniejszy makijaż. Zeszłam na dół.

- Pięknie wyglądasz - powiedział Matty robiąc coś na laptopie. Uśmiechnęłam się, a następnie spojrzałam na drzwi, które właśnie się otworzyły. Zauważyłam w nich Davida, którego wzrok zatrzymał się na mnie.

- Wow - powiedział wnosząc jakieś papiery do domu. Zaraz za nim stanął Oliver. Oczywiście jak ten poprzedni zjechał mnie wzrokiem na co ja przewróciłam oczami.

- Idę - powiedziałam żegnając się z bratem.

- Baw się dobrze - powiedział uśmiechając się do mnie.

- Ale nie za bardzo - odpowiedział David uśmiechając się do mnie. Wiedziałam co miał na myśli, więc przewróciłam jedynie oczami. Przeszłam do drzwi gdzie w ciągu dalszym stał Oliver. Wnosił jakieś butelki piwa. Przechodząc obok niego poczułam jego zapach.

- Uważaj na niego - powiedział wpatrując mi się prosto w oczy. Poczułam jak moje serce zaczęło bić szybciej. Następnie po prostu wyszłam. Liam czekał w samochodzie na przystanku kawałek dalej co mnie lekko zdziwiło. Dlaczego nie podjechał pod dom. Wsiadłam do samochodu. Ruszyliśmy do restauracji, którą on wybrał. Wieczór minął mi bardzo miło i zapomniałam o wszystkim co się dzisiaj wydarzyło. Później Liam odwiózł mnie do domu również stając pod przystankiem.

- Dzięki za dzisiaj - powiedziałam gdy już miałam wychodzić.

- Nie ma za co Olivia - powiedział wpatrując się we mnie. Patrzyłam również na niego. Zaczął powoli sie zbliżać aż ostatecznie jego usta dotknęły moich. Poczułam ciepło jakie się rozpłynęło po moim ciele. Delikatnie nimi poruszał co sprawiło jeszcze większe uczucia. Po chwili odsunął się.

- Nie sądziłem, że tak szybko pójdzie - powiedział i uśmiechnął się, a ja byłam lekko zdezorientowana.

- Co? - zapytałam po chwili

- Właśnie wygrałem kupę kasy złotko - powiedział i uśmiechnął się ponownie, a ja coraz mniej z tego rozumiałam. Patrzyłam na niego domagając się wyjaśnień. - Chyba nie myślisz, że będę z siostrą największego wroga mojego brata.

Śmiał się, perfidnie się śmiał gdy ja czułam jak coraz większy sztylet przebija moje ciało.

- Miałem zobaczyć jak łatwa jesteś - powiedział - Cóż, poszło bardzo szybko.

Poczułam łzy, który napłynęły mi do oczu.

- Wypierdalaj teraz - warknął, a jego głos sprawił gęsią skórkę. Wyszłam szybko z samochodu i próbowałam się uspokoić. Odjechał, a ja chwile byłam jeszcze na przystanku. Było mi zimno. Czułam się naprawdę okropnie. Dopiero po chwili gdy przestałam płakać wróciłam do domu. Otarłam łzy i brud od maskary. Zdjęłam buty i spojrzałam na chłopaków siedzących i oglądających coś w telewizji. Spojrzeli na mnie gdy do nich podeszłam.

- Randka chyba nie wyszła - powiedział David patrząc na mnie. Czułam wzrok ich wszystkich na sobie ale szczególnie nie chciałam patrzeć na jednego z nich.

- Chyba nie - powiedziałam, a mój głos chyba zdradził stan w jakim byłam. David rozłożył ręce, wskazując żebym usiadła obok niego. Zrobiłam tak, a on okrył mnie kocem. Przytuliłam się do niego. Poczułam jak on również mnie obijał zbliżając jeszcze do siebie. Głowę miałam na jego ramieniu, a razem byliśmy w pozycji półsiedzącej.

- Ej - usłyszałam głos mojego brata.

- Nie zmuszam jej do niczego - powiedział David, a ja stwierdziłam, że nie będę się już odzywać. Wdychałam jego perfumy. Chłopcy zaczęli jeszcze o czymś rozmawiać, a ja po prostu chciałam zasnąć. Było mi wygodnie leżąc w połowie na chłopaku. Słyszałam bicie jego serca, było bardzo uspakajające.

- Ej - usłyszałam jego cichy głos i to jak poruszył ręką po moim ramieniu. Lekko się poruszałam. - Płakałaś?

- Nie - powiedziałam jedynie choć chłopak napewno mi nie uwierzył. Przycisnął mnie do siebie bardziej. Po chwili już mało co do mnie docierało.

You save meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz