- Jak się czujesz? - zapytała gładząc mnie delikatnie po dłoni. Jej dotyk sprawiał mi dreszcze.
- Wszystko mnie boli - powiedziałem. - Chce mi się spać.
- Nie spij - powiedziała odgarniając moje włosy z twarzy.
- Bardzo cię teraz chce - powiedziałem mamrocząc to pod nosem, jednak ona to usłyszała. Lekko zdziwiona spojrzała na mnie. Jednak zaraz potem się uśmiechnęła.
- Wyzdrowiejesz to wtedy - powiedziała, a ja lekko się uśmiechnąłem.
- Chce teraz - powiedziałem i pociągnąłem ją lekko do siebie. Oparła się dłońmi po moich obu stronach głowy.
- Wygrałeś dla mnie wyścig, prawie przy tym umierając - powiedziała patrząc wprost w moje oczy.
- Dla ciebie wszystko malutka - powiedziałem uśmiechając się. Położyłem dłoń na jej policzku i zbliżyłem twarz do mojej. Chwile później poczułem jej usta na moich. Były słodkie. Delikatnie nimi poruszałem upewniając się, że nie ma nic przeciwko. Lubiłem to uczucie jakie mnie wypełniało. Po chwili brunetka się odsunęła. Pocałunek był powolny i taki delikatny.
- Zdejmij koszulkę - powiedziała
- Tak od razu? - zapytałem uśmiechnąć się do niej co odwzajemniła. Lekko się podniosłem i usiadłem. Olivia pomogła mi zdjąć koszulkę, a ja położyłem się na brzuchu, bo moje plecy bardziej ucierpiały.
Olivia
Leżał przede mną bez koszulki. Patrzyłam na jego plecy. Były poparzone. Wzięłam z łazienki jakąś jego koszulkę która była wyprana bo nie chciałam robić tego ręcznikiem. Mogło by zaboleć. Usiadłam z powrotem na łóżku i delikatnie wycierałam jego rany. Siedzieliśmy w ciszy.
- Robisz to bardzo delikatnie - powiedział po chwili chłopak.
- Nie chce, żeby cię bolało - powiedziałam.
- Nie boli - powiedział. Gdy skończyłam położyłam się obok niego. Spojrzał na mnie.
- Dziękuje - powiedziałam patrząc wprost w jego oczu
- Nie masz za co - powiedział. Uśmiechnęłam się. Patrzyłam na chłopaka, który powoli zasypiał. Chwile później do mieszkania wrócił Matty.
- Co z nim? - zapytał siadając na kraju łóżka.
- Chyba czuje się lepiej - powiedziałam patrząc na jego spokojna twarz. Spał.
- Cudem jest to, że przeżył ten wypadek - powiedział. - I jeszcze jest w tak dobry stanie.
Patrzyłam w milczeniu na bruneta.
- Zostanę tu dzisiaj - powiedział - Jeżeli chcesz możesz wrócić do domu.
- Zostanę - powiedziałam.
Przez cała noc nie mogłam spać. Gdy tylko zamykałam oczy widziałam wypadek. Spałam na kanapie w salonie. Matty został w jego pokoju sugerując, że będzie go pilnował. Jednak po drugiej w nocy usłyszałam jakiś szelest. Podniosłam się z kanapy i spojrzałam na postać chłopaka w kuchni. Podeszłam do niego.
- Nie śpisz? - zapytałam i chyba lekko go tym wystraszyłam. Odwrócił się i spojrzał na mnie.
- Nie mogę spać - powiedział biorąc szklankę. Nalał sobie wody - Ale za to twój brat śpi w najlepsze.
- Jak się czujesz? - zapytałam
- Lepiej - powiedział - Już mniej boli.
Mniej boli bo był na silnych a wręcz nielegalnych środkach przeciwbólowych. Było mi go tak szkoda.
- Masz ogromne szczęście - powiedziałam opierając się o blat. Patrzyłam ciagle na niego.
- Wiem - powiedział robiąc łyka wody. Chwile po prostu obok siebie staliśmy.
- A ty jak się czujesz? - zapytał po chwili odkładając szklankę wody.
- W porządku - powiedziałam i objęłam się ramionami. Zrobiło mi się trochę chłodno.
- Idź spać dalej malutka - powiedział i odgarnął mi włosy z twarzy. Uśmiechnęłam się i wróciłam na miejsce mojego spania. Poczułam jak chłopak przykrył mnie kocem i poszedł na górę. Zasnęłam niemal od razu. Następnego dnia dość szybko wróciliśmy z Mattym do domu. Do Olivera przyszedł Simon z Davidem.
- Założyłeś się o mnie? - zapytałam gdy siedzieliśmy na kanapie oglądając razem jakiś film.
- Tak - powiedział i spojrzał na mnie - Gdy tu przyjechałem nie miałem nic. Dotarłem na wyścigi gdzie miedzy mną a tym facetem doszło do lekkiej wymiany słów i mieliśmy się ścigać. Nie miałem tam nic więc założyłem się o ciebie.
Patrzyłam na niego lekko nie wiedząc co powiedzieć.
- Przegrałem wtedy - powiedział - Ale to już nie ważne. Jesteś bezpieczna.
Spojrzałam na niego. Nie miałam mu tego za złe. Wiedziałam, że on sobie nie radził.
- Teraz w świetle tych wszystkich ludzi jesteś Olivera. To on wygrał dla ciebie wyścig poświęcając prawie swoje życie - powiedział. Byłam bardzo wdzięczna brunetowi o to. Naprawdę musiało dużo go to kosztować.
Minął tydzień. Przez ten tydzień byłam główną plotką w szkole. Wszyscy się na mnie patrzyli, wskazywali palcami, a ja czułam, że to wszystko mi nie przeszkadza. Po prostu chodziłam sobie korytarzem.
Czułam lekko smutek chodząc tak sama ale nie mogłam go pokazywać. Oliver przez ten tydzień nie pojawił się w szkole więc przez ten tydzień nie miałam z nim kontaktu. Byłam ciekawa jak się czuje ale nie chciałam się narzucać.
Usiadłam w końcu na lunchu jedząc jabłko. Od tego tygodnia był to w mierze mój główny posiłek.
- Cześć mała - usłyszałam i spojrzałam na Simona jak siada naprzeciwko mnie. Uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłam.
- Jak tam? - usłyszałam i spojrzałam na trójkę pozostałych chłopaków. Był tam mój brat, David i James.
- W porządku - odpowiedziałam biorąc kolejny gryz jabłka.
- Od tygodnia jeszcze tylko jabłko - powiedział David, który zauważył mój posiłek. Poczułam jak serce zaczęło bić mi szybciej.
- Smakuje mi po prostu - powiedziałam wzruszając ramionami po prostu.
- W tym tygodniu ze szkoły będzie brał cię któryś z chłopków - powiedział Matty patrząc na mnie. - Będę jeździł z mamą do kliniki w tym tygodniu.
- Jasne - powiedziałam. Chwile później do naszego stolika usiadł Thomas. Poczułam jak moje serce zaczęło bić szybciej. Moje ciało automatycznie się spięło. A najlepszy w tym wszystkim było że on wiedział, wiedział że widział nas Oliver, od tego czasu nie zbliżył się do mnie ale boje się ciagle, że jednak zmieni zdanie. Praktycznie od razu wstałam od stolika mówiąc, że idę do łazienki jeszcze przed lekcjami.
Dwa dni minęły. Pierwszego dnia odebrał mnie David, drugiego Simon. Obojga ich lubiałam bardzo. W czwartek do szkoły weszłam w dobrym humorze. Lekcje mijały szybko i nadszedł czas wyjścia. Wtedy poczułam mocne szarpnięcie. Wpadłam do damskiej łazienki gdzie znajdowały się również prysznice. Uderzyłam sobą mocno o ziemie.
- Co do.. - powiedziałam chwytając się za głowę z ciagle przymkniętymi powiekami.
Chwile później wstałam.
CZYTASZ
You save me
Teen Fiction17-nastoletnia Olivia, w końcu uwalnia się od ojca i zaznaje spokoju. Przeprowadza się brata mieszkającego na drugiej stronie kontynentu. Jednak spokój nie trwa za długo, gdy dowiaduje się kim stał się jej brat i jak bardzo rozpoznawalna się stanie...