XXV

2.6K 79 2
                                    

Dziesięć dni, które tutaj byliśmy minęło niczym pare sekund i właśnie jechałam samochodem do domu. Cudownie spędziłam te chwile i napewno zapamiętam je do końca życia. Codzienne plażowanie, zwiedzanie i kąpanie się w oceanie. Po prostu bajka. A co najważniejsze byłam tam z dwoma najważniejszymi dla mnie osobami. Byłam ładnie opalona, wypoczęta i szczęśliwa.

W końcu weszłam do domu do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku. Brakowało mi go mimo wszystko. Jeszcze tylko miesiąc szkoły. Następnego dnia bardzo nie chciało mi się wstać do szkoły jednak zmusiła mnie myśl, że spotkam chłopaków. Za nimi też tęskniłam. Jechałam razem z Mattym i w końcu od razu miesięcy byłam naprawdę szczęśliwa. Śpiewaliśmy sobie piosenki w samochodzie, każde z nas miało świetny humor. Wysiadłam na parkingu i szlam razem z Mattym.

- W piątek są wyścigi - powiedział Matty - Chcesz iść ze mną?

- Chce - powiedziałam i spojrzałam na niego - Jestem ciekawa co tym razem mnie zaskoczy.

Zaśmiał się cicho i przewrócił oczami. Weszliśmy do szkoły. Poszłam na swoje lekcje. Spojrzałam na Liam'a, który cały czas patrzył na mnie. Usiadłam na ławce. Lekcje się rozpoczęły. W końcu nadeszła pora lunchu. Poszłam na niego i usiadłam w stoliku. Siedziałam jak zwykle sama. Chłopaków nie było, a cieszyłam się, że się spotkamy. Ludzie się na mnie patrzyli ale nikt się nie dosiadł porozmawiać. Jeszcze tylko miesiąc, dam radę. Lekcje minęły i stwierdziłam, że pójdę do galerii. Matty oddał mi swój samochód, a sam zabrał się z jakimś kolegą. Dawno nie byłam już na sklepach. Chodziłam kolejną godzinę, gdy mój telefon zadzwonił. Simon. Odebrałam i przyłożyłam do ucha.

- Halo? - zapytałam

- Olivka - powiedział a jego głos brzmiał dziwnie. - Gdzie jesteś?

- W galerii - odpowiedziałam

- Przyjedź do szpitala - powiedział, a ja zamarłam.

Pierwsza myśl to Matty. Jego przyjaciel dzwonił do mnie i kazał jechać mi do szpitala. Czym prędzej pobiegłam do samochodu. Wsiadłam do niego i trzęsącymi się dłońmi prowadziłam. Nie powinnam była. Złamałam każdy przepis ruchu byleby jak najszybciej dostać się do szpitala. Zaparkowałam i pobiegłam do środka. Weszłam, a personel dziwnie na mnie spojrzał.

- Olivia tak? - usłyszałam głos nieznanej mi kobiety - Jestem mamą Simona.

- Co się stało? - zapytałam drżącym głosem. Serce biło mi okropnie szybko, a nogi stawały się jak z waty. Ta niewiedza mnie wykańczała.

- Olivka - usłyszałam i spojrzałam na Davida. Patrzył na mnie. - Chodź.

Wyciągnął do mnie dłoń, którą chwyciłam.
Poszłam za nim nie wiele się odsuwając. Stanęłam przed salą gdzie również był Simon i Oliver. Nie wiedziałam co powinnam była się spodziewać.  Spojrzałam po chłopakach ale oni nic nie mówili. Po prostu siedzieli i patrzyli na mnie. Drzwi do sali otworzył mi David, a ja zamarłam. Na łóżku leżała przykryta postać. Stanęłam w miejscu chyba nie mając siły podejść bliżej. Serce biło mi okropnie szybko. Podeszłam bliżej cała drżąc ze strachu. A gdy tylko zobaczyłam twarz przez szpital przedostał się rozrywający serce krzyk, który rozerwał również moje. Wszystko mnie bolało, mój organizm zapomniał o czymś takim jak oddychanie. Łzy spływały mi z policzków.

- Nie - powiedziałam przez spływające łzy. - Nie!

Dusiłam się własnymi łzami. Patrzyłam na kobietę, która wyglądała jakby spała. Jakby zaraz miała się obudzić. Poczułam jak ktoś mnie mocno do siebie przytulił. Moje łzy moczyły jego koszulkę.

You save meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz