ROZDZIAŁ 14

1.5K 101 13
                                    

Chciałam wczoraj wrzucić rozdział, ale tak się wkręciłam w granie z siostrą w minecrafta, że od wczoraj od rana do nocy gramy i nawet nie piszę przez to XD 

pytanko: wolicie na watt długie czy krótkie rozdziały?

***

Preston

Sobotni poranek jest inny niż poprzedni. Budzę się wypoczęty, pełen energii fizycznej jak i psychicznej, a dodatkowo mam większą chęć ogarnięcia się i pojechania do firmy. Jednak jest dopiero siódma. Danielle zaczyna prace o dziewiątej, więc mam naprawdę dużo czasu do wyjazdu.

I nie mam pojęcia co ze sobą zrobić.

Wiedziony nudą, wchodzę do pokoju przeznaczonego na siłownię. Zaczynam spacer na bieżni, a w słuchawkach leci składanka do ćwiczeń. Dostosowuję kroki do rytmu i kiedy po dłuższym czasie zerkam na wyświetlacz telefonu sprawdzić, czy nie mam nieprzeczytanej wiadomości zegar pokazuje godzinę ósmą pięćdziesiąt. Przerywam trening, po czym idę pod prysznic, by zmyć z siebie zapach potu.

Danielle pewnie jest już w drodze do pracy. Gdy dotrę do firmy ona już tam będzie. Na samą myśl o tym czuję rozlewające się w piersi ciepło. Miło wspominam wczorajszą kolację. Zrozumiałem, jak powinienem z nią rozmawiać, by chciała się lepiej poznać. Muszę poznać jej granice. Jakoś przekonać, że relacja poza służbowa wcale nie musi być zła.

Odniosłem wrażenie, że tak właśnie uważa. Coś sprawia, że wolałaby całkowicie odciąć od siebie znajomości poznane w firmie a poza nią.

*

Po dziewiątej docieram do biura. Samochód Nate'a stoi na wyznaczonej kopercie, za to miejsce, na którym przeważnie staje Danielle jest puste, jakby na nią czekało. Przez ułamek sekundy wątpię, że przyjechała do pracy, lecz potem uświadamiam sobie, że ze skręconą kostką nie może prowadzić. Po wyjęciu telefonu z uchwytu, ruszam do budynku.

Chociaż winda może mnie zabrać do mojego biura, wychodzę na piętrze przeznaczonym dla działu graficznego i marketingu. Docieram do szklanego pomieszczenia i od razu zaczynam wypatrywać Danielle, jednak nigdzie jej nie dostrzegam. Czyli jednak nie przyszła? Nawet jeśli to przez kolacje, chciała zachować służbowe relacje, więc powinna była powiadomić mnie bądź Nate'a o nieobecności. Czy powinienem się martwić?

– To niezapowiedziana inspekcja?

Odwracam głowę w stronę brata siedzącego u szczytu stołu. Podchodzę do niego, więc przerywa prace, wiedząc, że szykuje się jakaś poważna rozmowa. Przysuwam sobie jedno z krzeseł, na którym potem siadam.

– O co chodzi? – Odkłada rysik na blat i odwraca się do mnie przodem.

– Danielle nie przyszła?

Wzrok Nate'a podąża na biurko kobiety, a potem wraca.

– Poszła do łazienki, a co? – Marszczy brwi.

– Mam dla niej nowe zlecenie – wyjaśniam. – Mccarthy złożył zamówienie na spory projekt i chce, by to właśnie Danielle go wykonała.

– Jak spory jest ten projekt?

– Grafiki na długopisy, kubki, koszulki, takie tam pierdoły plus banery w różnych wymiarach. Mam na poczcie całą listę, facet wypisał chyba każdą możliwą formę promocji, więc sporo się wykosztuje.

– A my zarobimy – stwierdza zadowolony.

To jest plusem, zawsze cieszą mnie duże zamówienia, jednak czy Danielle podoła? Przeważnie przy takich projektach pracują dwie osoby, a Mccurthy uparł się właśnie na nią. Wzdycham, po czym spoglądam na drzwi, przez które właśnie przechodzi Danielle. Nasze spojrzenia się ze sobą spotykają. Mogę przysiąc, że kącik jej ust drga ku górze, a oczy lśnią wesoło.

Shatter | Blizny #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz