ROZDZIAŁ 19

1.4K 96 13
                                    

Z okazji tego, że zdałam maturę rozdział w prezencie ❤️



Danielle

Nie wiedziałam, że tak bardzo potrzebuję prysznica, dopóki nie weszłam pod gorący strumień. Teraz stoję w łazience Prestona, rozkoszując się ciepłem. Powinnam już wychodzić, unosząca się para opadła na szyby i można po nich rysować, ale Preston powiedział, że mam tyle czasu, ile potrzebuję, a mi potrzebna jest jeszcze chwilka. Odliczam w myślach do trzydziestu, jakbym była zegarkiem, po czym wyłączam deszczownicę i wychodzę z kabiny.

Po wysuszeniu ciała zakładam bieliznę, ale prócz sukienki nie mam zupełnie nic, dlatego będę zmuszona poprosić Prestona o koszulkę. Owijam się ręcznikiem. Mam zamiar wyjść z łazienki, gdy dostrzegam na wyświetlaczu telefonu, że dzwoni Bianca. Wysłałam jej wiadomość, co się stało, więc nic dziwnego, że się do mnie dobija. Mam od niej aż pięć nieodebranych połączeń.

– No nareszcie! Ileż można do ciebie dzwonić, kobieto?!

Muszę odsunąć telefon od ucha i nieco go wyciszyć, bo Bianca mówi tak głośno, że na pewno słychać ją po drugiej stronie drzwi.

– Wybacz, brałam prysznic – wyjaśniam.

– No tak! Ja tu przechodzę milion zawałów serca, a ty bierzesz sobie prysznic! Myślałam, że coś wybuchło! Możesz mnie na przyszłość tak nie straszyć i odbierać telefon za pierwszym razem, bym nie musiała się martwić?

Przecieram zmęczoną twarz dłonią i patrzę w swoje odbicie w lustrze. Tusz do rzęs spłynął mi po policzkach. Szminka też się rozmazała, zupełnie jak cień do oczu i resztki bronzera. Przed wyjściem z łazienki muszę ogarnąć tę katastrofę.

– Mam nadzieję, że nie będzie następnego razu – odpowiadam.

– Gdzie się zatrzymałaś? Pewnie nie masz ubrań, podaj adres hotelu to coś ci przywiozę. Myślę, że dla Kiry też coś znajdę.

Przygryzam wargę. Akurat tego, gdzie pojechałam nie uwzględniłam w wiadomości.

– Kiry nie ma ze mną. Jest u koleżanki, ma u niej ubrania i jutro obie pojadą do szkoły – wyjaśniam. – A ja – odwracam się tyłem do lustra i opieram o blat – nie jestem w hotelu.

– Jak to? To gdzie spędzasz noc? Przyjechać po ciebie?

– Nie trzeba – zapewniam, choć wiem, że póki nie podam jej adresu i nie zapewnię sto razy, że nic mi nie będzie, nie uwierzy mi i się nie uspokoi. – Jestem u Prestona. Pozwolił mi zostać przez tą sytuację.

Po drugiej stronie następuje długa cisza. Przez moment mam wrażenie, że coś nas rozłączyło albo straciłam zasięg, ale połączenie nadal trwa, a na górze ekranu mam wszystkie kreski.

– Bianca? Czemu zamilkłaś?

– Bo mam zawał – mówi, po czym dodaje: – Czemu nie napisałaś mi tego w wiadomości? Boże, Dani! Musisz to wykorzystać! – krzyczy podekscytowana.

Znów jestem zmuszona ściszyć połączenie.

– Co? O czym ty...?

– Niektórzy ludzie uprawiają seks już po pierwszej randce, ale na drugiej też jest spoko.

Otwieram szeroko oczy, gdy orientuje się, o czym mówi i do czego zmierza. Muszę ją powstrzymać, zanim na dobre się rozkręci.

– Bianca, stop. Słyszysz? Nie zrobię tego. Ledwo go znam! – oburzam się, ale nawet to nie przekonuje przyjaciółki.

Shatter | Blizny #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz