ROZDZIAŁ 40

1.1K 84 7
                                    

Preston

Jeśli sądziłem, że po powrocie do domu będę miał spokój, byłem w błędzie. Nate zjawił się chwilę temu z szampanem i rozgościł się w mojej kuchni, jak w swojej. Nie protestuję. To i tak nic by nie zmieniło, bo nie wyszedłby od tak.

- Przypomnij mi, co świętujemy? - Patrzę, jak wlewa trunek do dwóch wysokich kieliszków.

- Odbudowę firmy - odpowiada. - To już ponad tydzień od podpisania tej zjebanej umowy, a my zyskaliśmy dwóch wielkich klientów. Danielle ogarnia jeden z projektów.

Uśmiecham się na myśl o niej, a następnie upijam łyk szampana. Bąbelki łaskoczą przełyk.

- A propo Danielle. - Nate odstawia na blat pusty kieliszek. Nawet nie zauważyłem, kiedy wszystko wypił. - Nie wiedziałem, że jesteś takim romantykiem.

- W sensie? - Unoszę brew.

- Zostawiasz jej kwiaty, gdy nie widzi - wyjaśnia.

Kwiaty? Jakie kwiaty?

- Ja bym wybrał jednak czerwone róże a nie białe. Białe widzi się na ślubach, a wy otwarcie nie ogłosiliście, że ze sobą chodzicie i to popularny dodatek na pogrzebach. Trochę nie trafiłeś z kolorem.

- Chwila. - Patrzę mu w oczy. - Białe róże?

- No. - Potwierdza skinieniem głowy.

- Nie dostała ode mnie białej róży. Nigdy. Lubi amarylisy.

Nate wzrusza ramionami.

- No to masz konkurencje, stary. Ja bym ją już zaobrączkował, by żaden fiut nie położył na niej łap.

Nie słucham go. Nie mówiła mi, że dostała od kogoś róże. Gdzie Nate to widział? Jemu powiedziała, a mi nie? Nie, nie zrobiłaby tego. Zwierza mi się, ufa mi. Ale zaczynam się martwić. Jeśli nie ja, to kto daje jej kwiaty?

Mówiła mi już o tym. To ma związek z jej przeszłością i byłym, który się nad nią znęcał. Cholera. A co, jeśli wrócił?

Coś sprawia, że biorę telefon i wchodzę w konwersację z Danielle.

Ja: Co robisz? Wszystko w porządku?

Czekam. Odpowiedź jednak nie przychodzi.

- Masz zamiar to w ogóle zrobić?

Spoglądam na brata niezrozumiale. Nie wiem, o czym chwilę temu mówił.

- Co?

- No zaręczyny. Zamierzasz się jej oświadczyć?

Wypuszczam powietrze z ust i opróżniam kieliszek.

- Nawet nie powiedziałem, co do niej czuję - odpowiadam zmieszany.

- Dupek - kwituje Nate i dolewa sobie trunku. - Spiesz się. Jeśli masz konkurencje powinieneś się postarać, by nie zakochała się w innym.

- Skąd pewność, że mnie kocha?

Brat uśmiecha się kpiąco. Pozostawia mnie bez odpowiedzi. Szkoda, że akurat teraz, gdy chciałbym znać odpowiedź na swoje pytanie. Pozostaje mi tylko się napić.

*

Zapinam guziki koszuli, związuję granatowy krawat, a następnie narzucam na ramiona marynarkę. Wychodzę z garderoby, po czym biorę do ręki kolejną tabletkę na ból głowy i zapijam ją szklanką wody. Wczoraj wypiłem więcej niż chciałem i mam tego efekty. Nie czuję, że mam mocnego kaca, ale wolę wyleczyć się tabletką i pojechać do pracy uberem. Wynajmuję przejazd i korzystam z chwili, aby zjeść śniadanie.

Shatter | Blizny #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz