ROZDZIAŁ 20

1.6K 99 6
                                    

Ten rozdział >>>>>

Danielle

Zaraz po przebudzeniu wczorajszy wieczór wraca mi do pamięci. Kolacja z Prestonem, straż pod kamienicą, propozycja spędzenia nocy w mieszkaniu Moore'a i... ten pocałunek. Instynktownie dotykam swoich warg. Potem patrzę na drugą połowę łóżka, która jest pusta. Wiem, do czego omal między nami nie doszło i naprawdę czuję zawód, że wylądowałam w łóżku sama.

Powinnam trzymać się swoich zasad, jednak pierwszy raz od dawna czuję się dobrze w towarzystwie mężczyzny. Jego dotyk mnie nie odrzuca, nie reaguję strachem, za to odczuwam przyjemne dreszcze i iskierki. Chcę być blisko niego, bo wiem, że jestem bezpieczna. Mam pewność, że mnie nie skrzywdzi.

Jeśli nie zdarzy się kolejna okazja, bym dodała sobie odwagi alkoholem, chyba nie odważę się pocałować Prestona. Nadal mam wrażenie, że czuję jego wargi na swoich. Mam nawet lekki posmak wina w ustach.

Może powinnam znów po nie sięgnąć i powtórzyć poprzedni wieczór, lecz tak, by skończył się inaczej? Przypominam sobie jednak słowa Prestona. Mamy wrócić do tego, gdy będę trzeźwa i wyspana. Chyba jestem.

Nie pokażę się mu jednak w takim stanie. Wstaję z łóżka i po zabraniu sukienki z wczoraj idę do łazienki. W mieszkaniu panuje cisza, słyszę tylko swoje kroki, więc czuję się pewniej przemierzając korytarz tylko w koszulce. Docieram do łazienki, otwieram drzwi i w jednej chwili się odwracam, zakrywając dłonią oczy.

– Chryste, przepraszam! Powinnam była pukać!

W odpowiedzi słyszę gardłowy śmiech mężczyzny.

– Nic się nie stało – zapewnia. – I możesz otworzyć oczy.

Niepewnie zabieram rękę z twarzy, po czym rozchylam powieki. Obdarzam Prestona długim spojrzeniem i za wszelką cenę staram się patrzeć mu w oczy, choć jego naga pierś mocno kusi, by na nią zerknąć. Obwiązany w pasie ręcznikiem przesuwa maszynką po brodzie. Stoję jak słup, gapiąc się na jego piękny profil. Wilgotne włosy są zaczesane palcami do tyłu, kosmyki odstają na różne strony, ale jego fryzura, choć nie ułożona żelem, prezentuje się idealnie.

– Wyspałaś się?

Mrugam, by ocknąć się z transu i zauważam, że Preston pozbył się z twarzy piany i teraz przygląda mi się z lekkim uśmiechem.

– Em... Tak. Masz wygodne łóżko.

Parska śmiechem, a potem prostuje się, po czym stawia dwa kroki w moją stronę. Unoszę głowę i patrzę mu w oczy. Przeszywa moje ciało uważnym spojrzeniem. Wygląda jakby na coś czekał.

Albo na to, co zrobię.

W nagłym przypływie odwagi staję na palcach i złączam nasze usta ze sobą. Preston wypuszcza westchnienie i pogłębia pocałunek, tym samym odbierając mi nad nim kontrolę. Nie posuwa się jednak dalej. Nie dotyka mnie, trzyma ręce przy sobie, więc sama wychodzę z inicjatywą i opieram dłonie na jego piersi. Przylegam do niego ciałem. W końcu czuję, że oplata moją talię.

– Zapytaj – proszę go.

Daje wytchnienie moim ustom. Oczami lustruje twarz, upewnia się, że nie ucieknę i w końcu zadaje wyczekiwane pytanie:

– Chcesz tego?

– Chcę – potwierdzam.

– Może być tutaj? Potem i tak będziemy potrzebować prysznica. Chyba że będziesz się czuła niekomfortowo, możemy też pójść do sypialni.

– Tutaj – mówię pewniejszym głosem, biorę wdech i zdejmuję z siebie koszulkę.

Od razu nachodzi mnie ochota ponownego zakrycia się, bo wiem, że nie mam ciała modelki. Rumienię się ze wstydu i zakładam dłonie na piersi, chcąc się jakoś zakryć, jednak Preston kręci głową i chwyta moje dłonie.

Shatter | Blizny #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz