ROZDZIAŁ 24

1.6K 101 19
                                    

Z okazji dzisiejszej premiery Srebrnej Krwi, rozdział Shatter. Chciałabym tu jeszcze dopisać, że tak, planuję wydać tą historię, o czym będę informować. Z tego powodu, niektóre wątki/sceny są tutaj powiedziane ogólnie, bądź pominięte, abyście w papierze dostali dłuższą historię i wzbogaconą o nowe zdarzenia. Dlatego, jeśli czegoś dla was mało - w papierze będzie to rozwinięte.

#shatterwattpad


***

Danielle

Od śmierci Lauren minął rok. Moi rodzicie źle to znieśli, a ich małżeństwo bardzo na tym ucierpiało. Koniec końców się rozwiedli, tata przeprowadził się na Florydę tam, gdzie od dziecka chciał mieszkać, za to mama została w swoim rodzinnym mieście.

Nie mam ochoty do niej jechać. Nasza relacja od zawsze była napięta, jednak w ostatnim roku zmieniła się na gorsze. Obiecałam jednak, że mama zobaczy swoją wnuczkę, a Kira bardzo cieszy się na wyjazd. Dla niej to jakaś odskocznia od codzienności i zbyt długo nie widuje babci. O dziadku nie wspomnę. Chociaż on przynajmniej do mnie dzwoni, a mama...

– Kira, jesteś gotowa? Chciałabym już wyjechać, póki jest widno.

Wyciągam rękę w stronę drzwi, lecz one nagle się otwierają, a z pokoju wychodzi Kira, ciągnąc za sobą niebieską walizkę.

– Tak tak, możemy już iść.

Zgarniam swój bagaż, znacznie mniejszy od tego, jaki ciągnie dziewczyna, chwytam jeszcze torebkę oraz klucze do mieszkania, po czym wychodzimy na korytarz. Z każdą mijającą sekundą spędzoną w windzie mam ochotę się zawrócić. Jednak w końcu metalowe drzwi się rozsuwają, a my opuszczamy budynek.

– Daj mi tą walizkę, a weź moją. Coś ty tu wpakowała?

Kira śmieje się, ale zamieniamy się bagażami. Jej jest tak ciężki, że ledwo znoszę go po schodach. Jedziemy tylko na kilka dni, nie na miesiąc!

– Może pomóc? Nie wygląda na lekką.

Unoszę głowę. Przede mną wyrasta dłoń Prestona i on sam. Zabiera walizkę, którą z łatwością znosi po schodach. Zaskoczona jego widokiem nie potrafię wydusić z siebie słowa. Idę za nim niczym jego cień aż stajemy przy moim samochodzie.

– Pan Preston, dobrze pamiętam? – zagaduje Kira, uśmiechając się lekko.

– Po prostu Preston. – Puszcza jej oczko. – To twoja walizka?

– Tak, a co?

– Kamieni tam naładowałaś?

Oboje wybuchają śmiechem.

Co on wyprawia? Co tutaj robi? Nic mi nie mówił, nie napisał, nie zadzwonił, a przez ostatnie dni praktycznie nie rozmawialiśmy. Dlaczego nagle postanowił się tu pojawić?

– Preston, możemy na słówko? – pytam.

On spogląda na mnie, potem na Kirę i walizkę, którą ma przy nodze. Dziewczyna, jakby rozumie nieme pytanie i odpowiada, że poradzi sobie z zapakowaniem rzeczy do bagażnika, wiec mężczyzna odchodzi ze mną nieco dalej, by dziewczyna niczego nie usłyszała.

– Dlaczego przyjechałeś?

– To jakiś problem? – dziwi się.

– Nie, chyba... nie wiem... po prostu... – Splatam ręce na piersi.

Niby co mam mu powiedzieć? Chcę tylko wiedzieć, co wyprawia.

– W porządku? – Tym razem marszczy czoło. – Wyglądasz na zdenerwowaną.

Shatter | Blizny #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz