W wordzie mam już 39 rozdziałów. W wattpadowej wersji przewiduję jakieś 50.
*
Danielle
Po tamtej wiadomości nie otrzymałam kolejnej. Przez kolejne dwa tygodnie nic złego się nie dzieje, nie spotykam Laytona na ulicy ani w firmie, ale czuję, że nie mogę być spokojna. To tylko cisza przed burzą.
Kira wychodzi z domu wcześniej, by jeszcze w szkole powtórzyć materiał na sprawdzian, więc zostaję całkiem sama. Z jakiegoś powodu każdy głośniejszy dźwięk sprawia, że robię się czujna i mam cholerne przeczucie, że dziś coś się spieprzy. Bardzo staram się uspokoić, ale i tak pakuję do torebki listek tabletek w razie, gdybym musiała z nich skorzystać.
– To będzie zwykły dzień w pracy – mamroczę pod nosem, po czym otwieram drzwi.
Mam już zamiar przekroczyć próg, gdy dostrzegam na wycieraczce białą różę. Zamieram na jej widok. Potem rozglądam się po korytarzu licząc, że znajdę tego, kto ją tu położył, ale gdy nikogo nie dostrzegam, zabieram kwiat i wycofuję się. Po zamknięciu drzwi opieram się o nie.
Serce wali mi jak szalone. Oddech się rwie, a oczy zaczynają szczypać od zbierających się w kącikach łez. Nie powstrzymuję szlochu. Rzucam przed siebie różę, choć mam ochotę ją spalić.
To ostrzeżenie od Laytona. Zapowiedź tego, że po mnie idzie. A ja nie mogę nic z tym zrobić. Terapeutka mi z tym nie pomoże, nie sprawi, że Layton nagle zniknie. Czy powinnam zatem powiedzieć Prestonowi? Ale co on może zrobić? Jaką ma moc, by pozbyć się mojego koszmaru?
*
Do pracy przychodzę spóźniona, co tłumaczę bólem okresowym. Nate rozumie, dlatego mi odpuszcza. Próbuję się zająć pracą i nie myśleć o białej róży, ale moje myśli cały czas wokół niej krążą. Zaczyna się od jednej, a co będzie potem? Zasypie mnie nimi?
Praca nie pomaga się rozluźnić. Muzyka też nie. Nic nie pomaga, a wprawia mnie w większe poczucie lęku. Teksty piosenek zdają się odzwierciedlać moje samopoczucie oraz mój strach.
– Idę na przerwę – oznajmiam i nie czekając na odpowiedź Nate'a wychodzę z salki.
Uciekam do kuchni, tam parzę herbatę i połykam tabletkę na uspokojenie. Patrzenie w okno pomaga się wyciszyć, a leki działają dosyć szybko. Serce bije mi miarowo, oddech staje się spokojniejszy i chociaż myśli nadal powracają do Laytona oraz róży, prochy sprawiają, że nawet gdybym chciała, nie potrafię się zestresować. Jestem więc pudełkiem, z którego wyrzucono wszelkie emocje, a włożono tylko przykre wspomnienia.
Jak mam się ich pozbyć? Jak zamknąć drzwi do swoich uczuć, by nikt nigdy nie mógł ich otworzyć i mnie zranić? Nie wiem i boję się, że nigdy nie poznam odpowiedzi.
– Słyszałem od Nate'a, że miałaś ciężki poranek, więc przyniosłem ci to.
Odwracam głowę, gdy słyszę głos Prestona. Zamyka za sobą przeszklone drzwi, a potem kładzie na blacie pudełko czekoladek.
– Ponoć, gdy kobieta ma te dni uwielbia słodkości. Pomyślałem, że...
– Dziękuję, ale okres mam dopiero za tydzień – przerywam mu. Widząc zagubienie na twarzy mężczyzny, dodaję: – Powiedziałam tak, bo to najłatwiejsze kłamstwo.
Preston staje obok, lecz z zachowaniem pewnego dystansu. W sumie jesteśmy w pracy, a ja nie chcę plotek na temat tego, że mam romans z szefem.
– O co chodzi? Coś z Kirą?
– Nie. – Kręcę głową. – Po prostu... Spotkałam kogoś, kogo kiedyś znałam i teraz cały czas o tym myślę.
– Chcesz przestać?
CZYTASZ
Shatter | Blizny #1
DragosteW życiu Danny nigdy nie było miejsca na założenie rodziny i tym bardziej posiadanie dziecka. Kariera zawsze była na pierwszym miejscu. Wszystko jednak z dnia na dzień ulega gwałtownym zmianom. Gdy jej siostra wraz z mężem giną w katastrofie lotnicze...