Rozdział 47 (Bloom)

60 12 0
                                    

Teraźniejszość

Bloom

– O co chodzi? – Spytałam, patrząc na mamę uważnie. – Kogo obudził Płomień? I dlaczego tak cię to cieszy? Przecież ten ryk… albo cokolwiek to było… to było straszne. – Dodałam, przylegając plecami do oparcia kanapy.

– Smoki, chodzi o smoki. – Odparła kobieta, siadając obok mnie. – Istnieją legendy mówiące o tym, że gdy Smoczy Płomień zniknie z Domino, stworzenia te zapadną w sen i obudzą się dopiero, gdy wyczują, że moc powróciła. Jednak, według niektórych podań, ma być to coś więcej niż zwykły sen. Ma to być stan, w którym przy użyciu swojej magii smoki stworzą barierę, zapewniając królestwu i jego mieszkańcom ochronę przed zagrożeniami, z którymi ci nie byliby w stanie zmierzyć się bez Smoczego Płomienia.

– Biorąc pod uwagę to, że aktualnie Domino jest czymś, czego boją się praktycznie wszyscy mieszkańcy Innoświata, to coś chyba im nie wyszło. – Rzuciłam, zanim przemyślałam, to co chciałam powiedzieć.

– Co masz na myśli? – Spytał tata, podchodząc do nas.

– Mówiliście coś o jakimś ataku. Czy według tych legend smoki nie powinny was przed nim ochronić? – Starałam się, wyjaśnić swój punkt widzenia.

– No cóż… – Zaczął mężczyzna. – Ten atak miał miejsce jeszcze zanim twoja mama straciła swój Smoczy Płomień… Poza tym to tylko legendy. Ta moc faktycznie może mocno wpływać na sen smoków, w końcu jest z nimi  bezpośrednio związana. Jednak wątpię, by podania o zapewnieniu nam przez te zwierzęta ochrony były prawdziwe. Uważam, że nawet ich potęga ma swoje granice.

– Też tak sądzę. – Zgodziła się z nim kobieta. – W dodatku, nawet gdyby to była prawda, Królowa Luna zrobiłaby wszystko, by unieszkodliwić smoki przed atakiem, i zapewne udałoby jej się tego dokonać.

– Co Królowa Luna ma wspólnego z atakiem na Domino? – Spytałam przerażona słowami Specjalisty.

– Przewodziła Wiedźmami Krwi. – Powiedział Specjalista, spoglądając na mnie z powagą.

Nie zdziwiła mnie ta wiadomość. Władczyni Solarii wypowiedziała wojnę Czarownicom, jednak miałam wrażenie, że byłaby gotowa zawrzeć z nimi silny sojusz, gdyby tylko mogła na tym zyskać.

– Tylko po co? – Dopytywałam.

Z jakiegoś powodu chciałam wiedzieć, jakie korzyści mogła mieć wpływowa i potężna Czarodziejka Słońca z bratania się z największym wrogiem Wróżek.

– Może wrócimy do tego tematu później? – Zasugerowała mama, podnosząc się z kanapy. – Chciałabym sprawdzić, czy smoki ucierpiały podczas ataku i czy wszystko z nimi w porządku.

– Ok. Ja zostanę. – Zadeklarowałam, przymykając oczy i podkładając sobie pod głowę poduszkę.

Wolałam nie opuszczać pałacu. Nie miałam pojęcia, jakie niebezpieczeństwa kryły się poza jego murami, ani pewności, czy odzyskałam siły na tyle, by stawić im czoła.

– Powinnaś iść z nami, Bloom. Teraz to ty jako jedyna masz w sobie Smoczy Płomień i jedynie ty jesteś w stanie zrozumieć smoki. Bez ciebie nie będziemy mogli im pomóc.

________

Hejka kochani!
Przychodzę do Was z nowym rozdziałem i pewną wiadomością! Jak tylko dobijecie do 800 głosów, pojawi się maraton! Będą to cztery rozdziały wstawione jednego dnia! A jeśli szybko dobijecie do tego progu, to pomyślę o kolejnych maratonach w przyszłości! Więc jeśli nie możecie doczekać się kolejnych rozdziałów to zachęcam do zostawiania gwiazdek! W dodatku minimum jeden rozdział w maratonie będzie z perspektywy Musy, więc jeśli czekacie na kontynuację jej wątku, to wiecie co robić!
Do następnego rozdziału!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 4 days ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Odrodzenie | Fate: The Winx SagaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz